Droga moich doświadczeń z marką Menakao wydaje się być w pełni przemyślana. Przygodę z tą madagaskarską manufakturą czekolady rozpoczęłam od wariantu mlecznego, o najniższej zawartości kakao. Następnie sięgnęłam po boską czystą 72%, by potem zapoznać się z całą gamą czekolad z dodatkami (ówcześnie dostępnych - obecnie do oferty Menakao doszło jeszcze kilka zupełnie nowych tabliczek, w międzyczasie wszystkie zmieniły szatę graficzną). Teraz czas na najbardziej ekstremalne kakaowe doznania. Dziś przed wami 80% w wykonaniu Menakao. W tym momencie, w Magicznej Szufladzie z madagaskarskich skarbów pozostaje jeszcze 100%, czekająca na swoją kolej...
Na okładce opakowania Robust & Bold widnieje sylwetka mężczyzny z ludu Tanala. Reprezentantkę tego ludu zobaczyć mogliśmy już na okładce Bright & Indulgent, toteż w tym wpisie nie będę rozpisywać się na temat tej społeczności.
Osiemdziesiątka od Menakao była już opisywana na blogu Posypana Cukrem. Na Czoko czekolada ta wywarła hmm... piorunujące wrażenie? Myślę, że nie zagalopowałam się z tym stwierdzeniem. Ja, nie bojąc się już ani trochę wysokiej zawartości kakao w czekoladzie miałam nadzieję, że Robust & Bold będzie zintensyfikowaną wersją ukochanej Deep & Fruity 72%. Takich wrażeń szczerze sobie życzyłam.
Ciemny brąz tabliczki nadal ma w sobie mnóstwo czerwonawych refleksów, tak typowych dla Menakao. Wygląd czekolady nie jest idealnie wymuskany - sprawia ona wrażenie szorstkiej, surowej i nieco pylistej.
Wwąchanie się w czekoladową taflę wzbudziło mój olbrzymi entuzjazm - oto właśnie cały Madagaskar! Wspomnienia związane z wcześniej degustowanymi tabliczkami tej firmy powróciły do mnie żywe i wzmocnione. Pośród całej feerii dobrze znanych nut zapachowych, tutaj szczególnie wyróżniał się słód oraz potwornie rozgrzana ziemia. Ten zapach wrzał, palił się!
Podczas przełamywania czekolada o dziwo sprawiała wrażenie miękkiej. Łamała się z specyficznym chrupnięciem, a nie trzaskiem. Już podczas pierwszego kontaktu z ustami i językiem czujemy, że rzeczywiście konsystencja Robust & Bold jest dość oryginalna. Nie dominowała tu ani kremowa łagodność, ani też jednoznaczna szorstkość. Konsystencja zdawała się być surowa, aczkolwiek w stonowany sposób - nadal pozwalający na bezproblemowe rozpuszczanie się w ustach. Rozpuszczanie, które przy pomocy w postaci lekkiego rozcierania - funduje rewelacyjne doznania.
Od samego początku mocno odznacza się przyjemna kwaśność - typowa dla Menakao, lecz tutaj podbita o parę tonów do góry. Prym wiodą szalone cytrusy - grejpfruty, kwaśne pomarańcze i cytryny - a dopiero za nimi przebija się lekka słodycz czerwonych owoców. Czerwonych owoców, które są dzikie, nie do końca dojrzałe - przede wszystkim mam tu na myśli porzeczki oraz kompanię owoców typu dzika róża czy dereń. Jest pysznie, tak pysznie...
Kwaśność, choć tak wysoka, nie jest przeze mnie odczuwalna jako ordynarna. Dodatkowo, charakterystyczna konsystencja zamiast szorstkości również przywodzi na myśl dzikość. Dziwna chropowatość czekolady wraz z owocową kwaśnością łączy się w super rześkość. Rozcieranie kęsa językiem po podniebieniu wydobywa z niego niebywałą soczystość.
Im dalej w las, tym 80% kakao wydawało mi się tutaj coraz mniej oczywiste. Zaraz za wszystkimi wrażeniami związanymi z owocowością przychodzi kontynuacja gorąca odczuwalnego w zapachu. Znów pomyślałam o rozgrzanej ziemi, może nawet o buchającej lawie. Robust & Bold ma w sobie coś z pikantnie przyprawionej ziemistości, stąd takie a nie inne skojarzenia. Bardziej klasycznie - kojarzyła się ona również po prostu z gorącą, świeżo zaparzoną kawą z fusami. Mocną i aromatyczną, która pobudza już po samym powąchaniu.
Pod koniec znów pojawia się specyficzna dla Menakao twarogowo-kefirowa nuta, którą bardzo lubię. Wydawało mi się, że ściąganie w tej czekoladzie niespecjalnie następuje, w ogóle trudno jest mi mówić o cierpkości w Robust & Bold - to było zupełnie coś innego, właśnie coś ognisto-ziemistego. Spokoju nie dawał mi również pewien dziwny akcent, który ostatecznie zidentyfikowałam jako... kapustę z grzybami.
Energetyzująca, życiodajna kwaśność tej czekolady pulsuje rozgrzaną ziemią i owiana jest słodkim obłoczkiem owocowego aromatu. Ah, coś perwersyjnie wciągającego jest w Robust & Bold. Coś, co czyni ją dla mnie diabelsko przystępną i mogłabym jeść jej dużo i często, dużo i często... Moje życzenie zostało spełnione przez madagaskarskiego maga - rzeczywiście ta czekolada to turbo podkręcona Deep & Fruity i chyba to właśnie degustacja osiemdziesiątki dała mi jeszcze więcej satysfakcji. Dzikiej satysfakcji!
Przez całą degustację rozpierała mnie ciekawość, co jest dalej... Co nadejdzie, jeśli w tabliczce pojawi się jeszcze więcej madagaskarskiego kakao. Co poczuję, gdy w końcu sięgnę po 100%... Przeszłam już z Menakao kilka ważnych etapów, toteż teraz czas na kulminację. Jestem tak podekscytowana perspektywą spróbowania stówki od Menakao, że na razie odkładam ją w czasie, póki mogę.
Skład: ziarna kakao w Madagaskaru, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 80%.
Wartość energetyczna w 100 g: 604,41 kcal.
BTW: 13,3/43,93/38,96