Naszą
nową tradycją podczas pobytu w górach (przynajmniej tych polskich) jest
degustacja Zotterów po śniadaniu, do kawy - tuż przed wyjściem na
szlak. Oprócz Baconbits With Grapes, na nasz czerwcowy wypad w okolice
Babiej Góry zabrałam jeszcze trzy zestawy duetów Labooko Contest. Były
to wariacje na temat soi oraz mięty, a na dzień powrotu zarezerwowałam
duet ciemnych czekolad single-origin. Poprosiłam Ukochanego, aby
zadecydował, co przetestujemy najpierw - soję, czy też miętę. Wybór padł
na soję.
Soy Dark & White miała zaszczyt zaopatrzyć nas w energię przed wyjątkową wyprawą. Niemal 37 kilometrów marszu, w przeważającej części w palącym słońcu, przy bezchmurnym niebie. Czasem w tłumie ludzi, ale częściej w samotności, tylko we dwoje. Podczas tej piątkowej wędrówki dwa razy zdobyliśmy Babią Górę, a także Mędralową. Szczegóły tamtej wycieczki opisywać będę jeszcze w kolejnych notkach - wszak tamtego dnia zjedliśmy 3 różne czekolady :D.
Soy Dark & White miała zaszczyt zaopatrzyć nas w energię przed wyjątkową wyprawą. Niemal 37 kilometrów marszu, w przeważającej części w palącym słońcu, przy bezchmurnym niebie. Czasem w tłumie ludzi, ale częściej w samotności, tylko we dwoje. Podczas tej piątkowej wędrówki dwa razy zdobyliśmy Babią Górę, a także Mędralową. Szczegóły tamtej wycieczki opisywać będę jeszcze w kolejnych notkach - wszak tamtego dnia zjedliśmy 3 różne czekolady :D.
Czytując
mojego bloga wiecie już, że Zotter zadowoli każdego fana czekolad o
niższej zawartości kakao - także takiego, który nie może lub nie chce
spożywać mleka krowiego. Alternatywy z owczym i kozim (tu wersja z wyższym poziomem kakao) pojawiły się już u mnie, a pierwszą typowo wegańską opcją był duet dwóch czekolad na bazie proszku ryżowego.
Tym razem czas na klasykę jeśli chodzi o źródło białka dla
niemięsożerców - przed Wami soja w interpretacji Zottera! Przyznam, że
tego wariantu byłam ciekawsza, niż Rice Dark & White.
Dwie
tabliczki. Jedna jest biała - z aż 25% zawartością proszku sojowego.
Wersja ciemna posiada mniej kakao niż ciemny ryżowy odpowiednik - mamy
go tutaj 40%, w zestawieniu z 22% proszku sojowego. Na opakowaniu
czekolady, w oryginalnym składzie nie znajdziemy wyszczególnień co do
składu owego proszku. Na stronie Zottera
odnaleźć za to możemy informację, iż składa się on z soi,
maltodekstryny i syropu kukurydzianego. Jak jest w rzeczywistości? Hmm,
przypuszczam, że informacje ze strony internetowej są prawdziwe. Trudno
mi sobie wyobrazić aż tak duży udział samej wysuszonej i sproszkowanej
soi w pełnej czekoladzie.
Degustację
rozpoczęliśmy od tabliczki białej. Posiada ona nieco odmienną barwę,
niż ta, jaką zazwyczaj charakteryzują się białe tabliczki. Była
ciemniejsza, a przy tym taka jakby cielista. Po zapachu w ogóle nie
bylibyśmy w stanie określić, że mamy do czynienia z białą czekoladą.
Kierując się zmysłem węchu, nie odgadłabym, co to jest. Bardziej
obstawiałabym, że wącham jakieś zmiksowane suszone warzywa, niż coś
słodkiego! Nie przestraszcie się, ten zapach był jednak bardzo neutralny
i... pociągający. W zasadzie, to kojarzył on się również z jakimś
wytrawnym wypiekiem np. słoną tartą.
Pierwsze
wrażenia smakowe prowadzą nas w stronę wilgotnego razowego chleba
bardzo dobrej jakości. Jest to posmak wyraziście zbożowo-orzechowy, lub
też po prostu... sojowy. Lubicie pieczywo z kawałkami ziaren soi? Ta
czekolada będzie dla Was idealna... Soy White ma w sobie baaaardzo
delikatny anyżkowy posmak, przełamany akcentem czegoś na kształt orzecha
włoskiego, i jak na białą czekoladę jest wyjątkowo sucha. Biała sojowa
tabliczka nie miała w sobie maślanej aksamitności, była bardzo
pierwotna, roślinna, naturalna - prawdziwy ewenement wśród białych
czekolad.
Soy
White nie miała w sobie niczego, co poszukuję w normalnych białych
czekoladach. Była zupełnie inna. Tłustość była tu bardziej orzechowa niż
maślana, słodycz bardzo surowa - podkreślona prawdziwą, mocno
przyprawową wanilią. Jestem przekonana, że ten smak uwiódłby wielu w Was
- pomimo niespotykanej, szorstkiej struktury. My byliśmy zachwyceni tą
tabliczką!
Po białym dziwactwie przyszedł czas na wersję z udziałem miazgi kakaowej. Dość jasnobrązowa tabliczka posiadała nietypowy odcień tej barwy. Zapach znów nie przywodził na myśl żadnych klasycznych, dobrze znanych nut. Wyczuwalna tu była pewna kwiatowość, nieco przytłumiona i duszna.
W smaku znów do głosu dochodzą nuty podobne, jak w czekoladzie białej. Budzi skojarzenia z nugatem z orzechów włoskich. Nad wszystkim góruje suchość ziół i wyjątkowa kwiatowość, będąca fuzją aromatów soi i bogactwa kakao. Miazga kakaowa uwypukla wszystkie zalety, jakie mogliśmy dostrzec w białej wersji - czyniąc je bardziej soczystymi i barwnymi. Dzięki miazdze kakaowej zbożowo-orzechowe nuty zostały wzbogacone także w element kawowy, co przywodzi na myśl kawę zbożową. Soy Dark w swej suchości była nadal bardzo delikatna i również niezwykle nam smakowała.
Dla osób bojących się ekstremalnie odmiennych smaków godniejszym polecenia będzie również smaczny duet Rice Dark & White. Wersja sojowa to już nieco wyższa szkoła jazdy - coś totalnie innowacyjnego i niecodziennego. Całe mnóstwo roślinnych akcentów, prawdziwe bogactwo - choć to przecież tylko soja! Do teraz jestem pod wielkim wrażeniem tego duetu - nie sądziłam, że zasmakuje mi aż tak bardzo. Z chęcią powrócę kiedyś do sojowych smaków w czekoladzie.
Biała czekolada sojowa.
Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, proszek sojowy 25%, lecytyna sojowa, sól, wanilia, anyż, cynamon.
Masa netto: 35 g.
Ciemna czekolada sojowa.
Skład:
tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, proszek sojowy 22%, miazga
kakaowa, lecytyna sojowa, sól, wanilia, anyż, cynamon.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 35 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 499 kcal.
Bardzo pociągające tabliczki.Bogactwo i oryginalnosć nut smakowych jest niesamowita.
OdpowiedzUsuńSzkoda,że nie mam czasu dogłębnie obejrzeć katalogów i czegoś zamówić.:< Mam nadzieję,że na początku lipca, po wszystkich zawirowaniach będę już szczęśliwą posiadaczką Zotterów, :))
Zotterów nie trzeba dogłębnie studiować, by zauroczyły :D. Ale rozumiem, że milej jest w spokoju celebrować wybór takiego zamówienia :)
UsuńSkora tak dużo pochodziliście, to te 3 czekolady są pikusiem! :D Białe dziwactwo mnie rozwaliło, nie tknęłabym jej, bo jak już mam kupować lepszą czekoladę to zawsze stawiam na ciemne, ale nie ukrywam, że ja ktoś by częstował to bym chyba z ręką pożarła :D Uwielbiam mleko sojowe i coś czuję, że by mi smakowało.
OdpowiedzUsuńBył tak niemiłosierny upał, że i tak niewiele chciało się jeść. Skoro uwielbiasz mleko sojowe, to obie czekolady są idealne dla Ciebie. Zakochałabyś się, serio. W białej również.
UsuńCzytając tę recenzję miałam w głowie myśl, że pewnie bliźniaczkom Panda by te czekolady smakowały ;)
OdpowiedzUsuńI o tu powiedzieć oprócz tego, ze lista Zotterów do spróbowania bardzo się wydłuża
Też pomyślałam o Pandach :). Myślę, że nuty smakowe zawarte w tych czekoladach zaskoczą wszystkich!
UsuńKurcze.. I pomyśleć że to czekolady. Tylko czy aż ale czekolady! :) Nawet po tak dogłębnej recenzji nie jestem w stanie ich ogarnąć :)
OdpowiedzUsuńHmm, ja nawet po zjedzeniu nie jestem w stanie ich ogarnąć :D. Autentycznie. To było coś zupełnie odmiennego.
UsuńSojowa? Heh. Fajną wycieczkę sobie zrobiliście.
OdpowiedzUsuńHeh? To źle czy dobrze, że sojowa?
UsuńWycieczka najlepsza.
Znów tu widzę sutki, rzuca mi się na mozg samotność. Idzie lato, powiało zza okna hormonami... :D A czekoladę - obie - jak najbardziej bym zjadła, tym bardziej że względnie ostatnio miło zaskoczył mnie pewien sojowy produkt, o którym już jutro.
OdpowiedzUsuńSutki w Labooko to prędzej jakieś wentyle :D. Mi hormony też padają na mózg, ale na szczęście nie muszę się wyżywać na biednych czekoladach ;).
UsuńKolejny kuszący Cię Zotter do kolekcji... :> Fanów sojowych produktów na pewno nie zawiedzie!
Jak zobaczyłam co jest recenzowane: sojowa (soja moja miłość ogromna) oraz biała (wiesz doskonale jak bardzo ją uwielbiam) zaczęłam czytać recenzję niemalże z prędkością światła. :D
OdpowiedzUsuńOdniosę się do moich ulubionych fragmentów, które spowodowały niemalże wypieki na mej twarzy i piski radości:
,,Każdego fana czekolad o niższej zawartości kakao" - to o mnie, to o mnie!
,,Kojarzył on się również z jakimś wytrawnym wypiekiem np. słoną tartą" - uwielbiam takie wytrawne wypieki, ponieważ samych w sobie ciast poza sernikiem nie lubię tak więc znowu coś idealnie dla mnie.
,,Lubicie pieczywo z kawałkami ziaren soi?" - dokładnie taki chleb zawsze wybieram w moim ulubionym sklepie z eko żywnością. :-)
,,Tłustość była tu bardziej orzechowa niż maślana, słodycz bardzo surowa - podkreślona prawdziwą, mocno przyprawową wanilią." - Chociaż lubię tą maślaną i raczej śmietankową nutę w białych czekoladach to równie mocno lubię też właśnie posmak orzechów stąd do kawy zbożowej zawsze wybieram mleko sojowe. Jeszcze wanilia? Toż to mój ulubiony smak.
Chyba nie muszę więc mówić, że pan Zotter chyba wie o moim istnieniu i ta tabliczka najprawdopodobniej powstała z myślą o mnie. :D
Nie możesz zawieść pana Zottera i nie wypróbować tabliczki, którą zrobił dla Ciebie! :D
UsuńTyle smaków w ciągu jednego dnia? Szaleństwo :D
OdpowiedzUsuńTo teraz wiemy, że jak będziemy miały jeszcze taką możliwość to najpierw sięgać po wersję sojową a dopiero później ryżową :D
To "inność" jest naprawdę interesująca ale mamy nadzieję, że ten bardzo delikatny anyżkowy posmak jest naprawdę bardzo delikatny :)
Bardzo bardzo delikatny, nie powinien Wam w niczym przeszkadzać. To jedna z propozycji Zottera stworzona idealnie pod tematykę Waszego bloga :D
UsuńRzeczywiście dziwactwa, ale nie ukrywam, że z chęcią bym spróbowała - z czystej ciekawości.
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować!
UsuńLubię mleko sojowe ,piłam je gdy karmiłam dziecko (alergia małego) i chetnie bym spróbowała tych czekolad:)
OdpowiedzUsuńDla fanów mleka sojowego to prawdziwy czekoladowy ideał!
UsuńHahaha fajną macie tą tradycje... ale aż 3!? naprawdę coraz bardziej mnie zadziwiacie, sama ta czekolada jest taka dziwna :D
OdpowiedzUsuńNo przecież nie zjedliśmy trzech czekolad od razu po śniadaniu, to było rozłożone na cały długi dzień ;)
Usuńfaktycznie 3 czekolady w ciągu dnia to pikuś :D
UsuńBiorąc pod uwagę fakt, ile spaliliśmy kalorii - to pikuś ;). Wychodzi 135 g czekolady na łebka (bo Zottery nie mają tradycyjnych 100 g).
Usuńrozwalasz mój system :D
UsuńSłyszałam już kiedyś o nich ale do tej pory nigdzie ich (raczej) nie widziałam. Jednak kiedyś muszę spróbować - szczególnie z tą większa ilością kakao. :D
OdpowiedzUsuńW zależności od tego, skąd jesteś - być może masz u siebie w mieście miejsce, gdzie można zakupić Zottery. Jeśli nie, pozostają zakupy przez internet. W ofercie Zottera fan każdego rodzaju czekolady znajdzie coś dla siebie, ale ciemne cuda w moim sercu również zajmują szczególne miejsce. Moc kakao to jest to!
UsuńPozdrawiam i zapraszam częściej!
Chyba smaku razowego chleba w czekoladzie nie potrafiłabym się doszukać, ale z tego co piszesz to ta czekolada jest naprawdę niezwykła :)
OdpowiedzUsuńW tej czekoladzie to skojarzenie przychodzilo samo bardzo prędko. Bardzo specyficzne doznanie.
Usuń