środa, 29 czerwca 2022

Pacari Raw Organic Chocolate 100% Cacao ciemna surowa Ekwador i 100% Cacao + 1% Nibs ciemna surowa Ekwador z nibsami kakaowymi


Wraz z jednym z zamówień ze sklepu Sekretów Czekolady otrzymałam dwa 10-gramowe maleństwa od ekwadorskiego Pacari, które pomimo rozmiaru posiadały wielką moc. Surowe kakao z Ekwadoru podane w nich zostało w najczystszej formie: jedna z tabliczek to klasyczna 100%, druga zaś dodatkowo zawiera w sobie 1% kakaowych nibsów. Pewnego samotnego lutowego wieczoru postanowiłam porównać obie czekolady.


Najpierw sięgnęłam po wersję czystą. Pachniała dość lekko: kwiatami, miodem i suszoną cytryną. W ustach typowo setkowe goryczkowe ściąganie przeplatało się z poczuciem gładkiej gęstości, kwiatowymi iluzjami, cytrusową maślanką. Im dalej w las, tym dochodziły coraz mroczniejsze nuty - espresso oraz tytoń - nie mnie jednak nadal coś radosnego ciągnęło bukiet ku górze.

W wersji z nibsami, nadają one całości bardziej ziołowego i dzikiego charakteru surowizny. Jest przez to ciekawiej, a także lżej. Nibsy podane zostały w formie drobnych kawałków, nie za twardych i lekko chrupkich. W finiszu pozostawia po sobie dziwnie słodki posmak, jakby po słodzonej, mocno zaparzonej ziołowej herbacie.

W formie pełnowymiarowym na pewno bym się już na te tabliczki nie skusiła, a za możliwość wypróbowania maleństw jestem oczywiście bardzo wdzięczna.


100% Cacao 
Skład: ziarna kakao.
Masa netto: 10 g.

100% Cacao + 1% Nibs
Skład: ziarna kakao, nibsy kakaowe.
Masa netto: 10 g.

poniedziałek, 27 czerwca 2022

Zotter Infusion Maracuja + Orange In Kakao ciemna 70% z pomarańczą, marakują i jogurtem


Czekolady z dwóch nowych kolekcji Zottera zamówiłam przede wszystkim z myślą o wyjazdach w góry. Nim jednak miało do takowego dojść, pragnęłam skosztować w domowych pieleszach choćby jednej tabliczki z serii Infusion, która łączy klasyczne czekolady z owocowymi kuwerturami charakterystycznymi dla Zottera. Mój pierwszy wybór padł na Maracuja + Orange In Kakao, czyli ciemną czekoladę o 70% zawartości kakao połączoną z jogurtowymi czekoladami z marakują i pomarańczą. Po wspaniałości z ulubionej austriackiej manufaktury udałam się oczywiście na foodieshop24.pl, gdzie również Was odsyłam.


Okrągła tafla jest w zapachu rześka, ale nie na tyle, by sugerowała wprost obecność owocowych czekolad. Ma też jednolitą barwę - ot, w zasadzie wydaje się, iż mamy do czynienia ze zwykłą ciemną czekoladą.

Każdy kęs gładko i soczyście rozpuszcza się w ustach, z głęboko-miękkim filmem, często obecnym w smakołykach od Zottera. Jest łagodnie słodka i w ogóle wszystko jest w niej łagodne - łącznie z kakao, którego pochodzenia niestety nie znamy (zapewne to blend). Czujemy marakuję, a zamiast pomarańczy raczej mandarynkę - wszystko jest podbite do bardziej beztroskiego poziomu. Przez całą degustację towarzyszy nam iluzja piankowości - jakbyśmy jedli mięciutkie cytrusowe żelki zanurzone w czekoladzie, tudzież cytrusowe ptasie mleczko z marakujową galaretką. Zotter w mistrzowski sposób potrafi łączyć prostotę z fantazją - wygląda na to, iż kolekcja Infusion jest tej umiejętności doskonałym przykładem.


Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, jogurt w proszku z odtłuszczonego mleka, suszona marakuja 2%, suszona pomarańcza 2%, lecytyna sojowa, pełny cukier trzcinowy, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), wanilia, sól.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 578 kcal.
BTW: 6,4/41/43.

sobota, 25 czerwca 2022

Definite Dominican Repubic Öko-Caribe ciemna 70%


Zgodnie z zapowiedzą przy ostatniej recenzji Definite z dodatkami, czas przejść do wersji klasycznych. Miałam już do czynienia z siedemdziesiątką tej dominikańskiej marki wykonaną z ziaren od Öko-Caribe z prowincji Duarte, jednak użyte w niej dodatki (maniok i sól) tak bardzo zmodyfikowały całość, iż nie można było zbyt wiele powiedzieć o samym kakao. Teraz miałam otrzymać taką okazję - w czystej Dominican Repubic Öko-Caribe 70%, zakupionej w sklepie Sekretów Czekolady.


Ozdobiona motylami tabliczka posiada bardzo głęboką, ciemną barwę, która zdaje się współgrać z granatem opakowania. Woń przywiodła mi na myśl syrop z bakalii, zaś mój mąż podążył w o wiele dziwniejszym kierunku: brudnej popielniczki w zakurzonej kawiarni.

Czekolada rozpuszcza się w ustach bardzo soczyście, co sprawia sporą przyjemność i wciąga. Niby twarda, rozpościera przed nami żywiołowe walory. Cała jest utrzymana w owocowej tonacji, będąc przy tym ciepłą. Czujemy suszone śliwki w czekoladzie, wiśnie skąpane w syropie klonowym oraz esencjonalne pomarańcze o miękkiej skórce. Słodycz jest znaczna i utrzymuje się na stałym poziomie przez cały czas. Iluzja zakurzenia obecna w zapachu tu pojawia się jako taki lekko ściągający element obecny w suszonych owocach. W finiszu przebrzmiewa odrobina orzechowości. To smaczna czekolada, jednak nie ma w niej nic na tyle porywającego, abym mogła ją długo i rzewnie wspominać.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 555 kcal.
BTW: 9,1/35/55,9.

czwartek, 23 czerwca 2022

Xocolatl Jesenicka Cokolada Jesenicke Byliny ciemna 69% Wenezuela z malinami, poziomkami, dziką różą i jagodami


Będąc na urlopie w sierpniu zeszłego roku, w schronisku na szczycie Serak w Jesionikach zakupiłam dwie tabliczki z lokalnej manufaktury - Xocolatl Jesenicka Cokolada. Zaskoczyła mnie obecność takiej nieodtwórczej czekolady w nader turystycznym miejscu. Dziś mam dla Was ciekawostkę o nazwie Jesenicke Byliny - stworzoną z 69% wenezuelskiego kakao trinitario z okolic miasta Cuyagua w stanie Aragua, wzbogaconą o owoce z Jesioników: maliny, poziomki, dziką różę i jagody.

Choć owoce stanowią jedynie 1% całości i tak nie miałam pojęcia, w jaki sposób zostaną wkomponowane w czekoladę. Liczyłam na coś wielobarwnego. Tymczasem drobniutki owocowy susz widać jedynie na spodzie tafli oraz w jej przekroju. Całość pachnie dżemem z owoców leśnych podanym na grzance z ciemnego pieczywa.


Tabliczka jest krucha i mocno proszkowa, co ciekawie zestawia się z zaskakującym posmakiem mokrego piernika. Tak, same owoce na tyle wkomponowują się w kakao, iż nie trzeba ich obecności uważać za oczywistą. Jawią się raczej jako koktajl w owoców leśnych na piernikowym jogurcie czy solidny dodatek do knedli posypanych cynamonowym cukrem pudrem. Dziwi wyrazista iluzja przypraw korzennych (z naciskiem na cynamon), a dopiero spod niej wypływa miks ciemnych owoców. Szkoda, że nie mam w swych zapasach dla porównania czystej wenezuelskiej Xocolatl, aby przekonać się, ile w tym całym zamieszaniu mają udziału same ziarna.


Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, maliny, jagody, dzika róża, jagody.
Masa kakaowa min. 69%.
Masa netto: 50 g.

wtorek, 21 czerwca 2022

Fossa Duck Shit Dancong mleczna Malezja z herbatą fermentowana w beczkach po winie


Po pikantniejszych doświadczeniach z singapurską manufakturą Fossa, wracamy do doznań herbacianych. Dziś mam dla Was kolejną tabliczkę stworzoną we współpracy z Pekoe&Imp, a zakupioną oczywiście - jak wszystkie moje czekolady Fossa - w sklepie Sekretów Czekolady. Nazwa tego smakołyku może przerazić - Duck Shit Dancong - co to w ogóle ma znaczyć? Otóż Duck Shit (po chińsku Ya Shi Xiang) jest rodzajem herbaty dancong uprawianym w górach Phoenix w prowincji Guangdong. Ponoć nazwa wzięła się od chęci utrzymania w sekrecie przez farmerów wyjątkowo smakowitych walorów tej herbaty właśnie przez nadanie jej nieapetycznego imienia - i tak już zostało. W rzeczywistości herbata ta ma cechować się posmakiem owocu longan, słodu oraz kwiatów.

Do stworzenia mlecznej czekolady z udziałem tej herbaty użyto kakao z Malezji, które - co wyjątkowe - było fermentowane w beczkach po winie.



Odniosłam wrażenie, iż zapach tej czekolady był bardziej neutralny w porównaniu do wcześniej próbowanych herbacianych Fossa. Owszem, herbata odznacza się mocno, ale jest bardziej karmelowo-ziołowa, a także torfowa. Mamy również wrażenie wąchania homogenizowanego serka z toffi.

W  smaku uderza zimna, odstana i solidnie zaparzona herbata, w której taniny ściągają już mocno. Ciekawie ściera się to z gładkością oraz miękkością konsystencji. Jeśli mam herbacianość (wyłączając samą ekspansję tanin) przyrównać do jakiegoś znanego mi smaku, to przychodzi mi namyśl karmelowy rooibos. Czekolada jest przy tym nieco lekowa, winno-torfowa, przewrotnie mleczna i zostawia po sobie strukturalny film, jakbyśmy polizali ogrzaną słońcem skałę.

Każda herbaciana Fossa prezentuje nam zupełnie coś innego, dlatego póki co nie potrafię wybrać swojej faworytki. A to jeszcze nie koniec przygody z tą wyjątkową kolekcją.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, liście herbaty.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 543 kcal.
BTW: 7,1/39,2/44,1.

niedziela, 19 czerwca 2022

Qantu Oh La Vache! ciemna mleczna 60% Peru


Dzięki sklepowi Sekretów Czekolady miałam dotychczas styczność z montrealską manufakturą Qantu tylko raz - była to wspaniała ciemna Gran Blanco Piura Peru 70%. Swego czasu, udało mi się zamówić (jak się domyślacie - z tego samego sklepu) dwie mleczne tabliczki tej marki. Dziś przed Wami pierwsza z nich. Oh La Vache! stworzono z 60% peruwiańskiego kakao Piura, cukru trzcinowego i pełnego mleka krowiego. 

Według producenta, mamy mieć do czynienia z czekoladą jedwabiście jasnobrązową, o zapachu łagodnego, karmelizowanego mleka koziego, owocowych posmakach (ze szczególnym uwzględnieniem gruszki) oraz rumiankowym finiszu.


Czekoladowy "domek" Qantu pachniał mi świeżą śmietanką, kokosem, soczystym nugatem z orzechów laskowych oraz pieczonymi jabłkami. W ustach odnalazłam więcej gęstości i lepkości, niż aksamitu. Mamy wrażenie do czynienia z zagęszczonym słonym mlekiem, ciepłym i jakby wymieszanym z długo gotowaną owsianką. Do tego wszystkiego mamy pieczone jabłka podlane wodą kokosową; zgodnie z sugestią producenta mogą być i gruszki. Mimo aż 60% zawartości kakao, mleczność pozostaje tu przewodnia i kluczowa, nie mając jednocześnie wyjątkowo błogiego charakteru. To smaczna czekolada, lecz próbowałam już wielu bardziej porywających ciemnych mlecznych...


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 50 g.

piątek, 17 czerwca 2022

Millésime Nicaragua Terroir Matagalpa 2019 Trinitario Nougatine Pistaches ciemna 65% nadziewana pistacjowym nugatem


Belgijska marka Millésime swymi tabliczkami z kakao indyjskiego i meksykańskiego wywołała mój sceptycyzm. Odważyłam się jednak na zamówienie kilku ich czekolad z dodatkami za pośrednictwem sklepu Sekretów Czekolady, mając nadzieję, iż owe dodatki dostarczą mi odpowiedniej rozrywki. W pierwszej kolejności zdecydowałam się spróbować ciemnej czekolady o 65% zawartości kakao Trinitario z okolic miasta Matagalpa w Nikaragui, wzbogaconej o pistacjowy nugat.

Geometryczny wzór tabliczki znów zachwycał i w odpowiednim świetle wyglądał wręcz nieprawdopodobnie. Czekolada pachnie sezamkami w miodzie i skórką świeżego chleba. Po przełamaniu dostrzegamy jej wyjątkowe wnętrze - masa czekoladowa szczelnie oblewa nugat stworzony z rozdrobnionych pistacji sklejonych sacharozą i glukozą.


Struktura wnętrza również jest sezamkowa - jak zapach - choć już znacznie śmielej odznaczają się same chrupiące pistacje. Drobne, zatopione w czymś na kształt karmelowej masy, tworzą zwarty nugat, który mocno wciąga. Owe pistacjowe szaleństwo otulone jest lejącą się w ustach, lekko paloną i słodką czekoladą, o której specyfice trudno jest wiele powiedzieć - nugat zdecydowanie wiedzie prym. I pod tym względem, moja pierwsza Millésime z dodatkami była tabliczką o wiele bardziej godną zapamiętania niż czyste poprzedniczki. Nie jest to zbyt szałowy wniosek dla opisu marki single origin, no ale... To dopiero początek mojej eksploracji Millésime, toteż nie będę definitywna.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, cukier, glukoza, pistacje.
Masa kakaowa min. 65%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 531,26 kcal.
BTW: 6,91/36,32/44,18.

środa, 15 czerwca 2022

Hogarth ciemna 66% Peru


Po niezwykle oryginalnej Hogarth Kumara, postanowiłam sięgnąć po jedyną czystą single origin z tej nowozelandzkiej manufaktury, jaką zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady. Ta ciemna czekolada o 66% zawartości peruwiańskiego kakao z kooperatywy Norandino w regionie Piura ma charakteryzować się nutami miodu i owoców pestkowych (jakże to szerokie pojęcie...).


Zdziwiłam się, gdyż tabliczka okazała się mieć podobny do Kumara odcień, taki śmiesznie blady i pastelowy, choć przecież tym razem nie mamy do czynienia z czekoladą mleczną ani zawierającą jakieś dziwne dodatki. Pachniała budząc skojarzenia z przeróżnym pieczywem: od chleba po ciastka. 

Od samego początku uwagę zwraca mocna słodycz, która pozostaje już z nami do końca. Najpierw pozostajemy jakoby w stylistyce Kumara, dziwiąc się nad iluzją skórki pieczonego ziemniaka, ale wkrótce kakao szerzej się rozwija. Prezentuje opowieść o pieczywie, której zapowiedź mieliśmy już w sferze zapachu. Pszenny chleb na zakwasie z twardą skórką płynnie przechodzi do maślanych i zarazem kruchych ciasteczek z dżemowym kleksem. W samej konsystencji czekolada również jest ciastkowa, nawet można się pokusić o zidentyfikowanie proszku do pieczenia.


Następnie - zgodnie z zapowiedzią - przenosimy się w stronę miąższu umiarkowanie dojrzałej brzoskwini muśniętej miodem, by potem całkowicie zapaść się w całej górze płatków kukurydzianych w miodowej polewie, z drobinkami orzeszków arachidowych (Gold Flakes!). Generalnie rzecz ujmując, dzień wcześniej próbowana peruwiańska Aruntam bardziej mnie urzekła - w Hogarth więcej jest prostolinijności i przyziemności.


Skład: masa kakaowa 66% (ziarna kakao, tłuszcz kakaowy), cukier trzcinowy.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 554 kcal.
BTW: 8/37,7/52,8.

poniedziałek, 13 czerwca 2022

Deseo mleczna Nikaragua 45% z czarnymi porzeczkami


Po ciemnej meksykańskiej tabliczce przyszedł czas na kolejną Deseo z serii o skromniejszej szacie graficznej niż standardowa kolekcja (choć kompletnie nie wiem, co przyświeciło takowemu podziałowi danych czekolad). Za sprawą uprzejmości Deseo oraz sklepu Sekretów Czekolady, trafiła do mnie mleczna czekolada o 45% zawartości kakao z Nikaragui, posypana rozdrobionymi liofilizowanymi czarnymi porzeczkami. 

Tabliczka pachnie czarną porzeczką zatopioną w gęstym i aksamitnym czekoladowym budyniu oraz świeżym ciastem z ciemnym nugatem i słonym karmelem. Brzmi zachęcająco, prawda?


Jest mocno tłusta w najlepszym możliwym wydaniu - pozwala się zatopić w wielkiej mlecznej i maślanej głębi, mając w sobie nawet tchnienie waniliowej białej czekolady. Niech Was owa tłustość nie zwiedzie - czekolada jest przy tym niesamowicie rześka, jakby doprawiona sokiem z limonki. Ponadto orzeźwiającą działają czarne porzeczki, dodające też odrobiny dzikości, lecz sama czekolada jest na tyle wszechogarniająca, iż znacząco te owoce przyćmiewa i w gruncie rzeczy grają niewielką rolę. Cudna mleczność przeplata się z kakaową palonością, tworząc otulające impresje o słonym karmelu, miękkim miodzie, owczym jogurcie, budyniu z burbonem, jabłkach pieczonych pod kruszonką. Deseo nie odpuszcza, znów uparcie zalewając ogromem przyjemności.


Skład: czekolada mleczna (miazga kakaowa, cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa), liofilizowane czarne porzeczki.
Masa kakaowa min. 45%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 575 kcal.
BTW: 8,1/39,3/44,3.

sobota, 11 czerwca 2022

Aruntam Peru Piura Albino ciemna 72%


Odkrywanie asortymentu włoskiej manufaktury Aruntam było niezwykle wielobarwną przygodą. W końcu przyszedł czas na ostatnią tabliczkę tej marki, zakupioną w sklepie Sekretów Czekolady. Przenosimy się do Peru - do stworzenia ciemnej czekolady wykorzystano 72% ziaren Piura Albino.

Barwa czekolady jest dość blada - to wrażenie wzmagane jest przez lekki nalot. Czułam świeży zapach morskiej bryzy, wody kokosowej, miodu, wiosennych kwiatów i kosza pełnego różnorakich owoców.


Nut smakowych jest tu mnóstwo, a wszystkie jawią się w jasnych odcieniach. Każdy kęs powoli i z wielką łagodnością rozpuszcza się w ustach, choć nie jest to czekolada niebywale miękka. Mimo to - właśnie przez wzgląd na charakteryzujące ją posmaki - kojarzy mi się z otuleniem zwiewną, jedwabna chustą i spacerowaniem po majowej, słonecznej łące. W zasadzie to ta łąka przepycha się z wydmami. Tak, jak rodzime śliwki, miód i orzechy laskowe, przepychają się z mango, mlekiem kokosowym, papają, syropem z agawy. Różne strefy klimatyczne zderzają się ze sobą, by ostatecznie zgodnie złączyć się w bardzo harmonijnej i przyjemnej czekoladzie. Aruntam zrobiło mi nią naprawdę dobrze.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, lecytyna słonecznikowa.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 547 kcal.
BTW: 7,2/39/42,5.

czwartek, 9 czerwca 2022

Iga Sarzyńska Wzrusza Toruń biała 32,6% z orzechami laskowymi, pekan i pistacjami


Mój Mąż pragnął, abym w styczniowy wieczór zafundowała mu jakieś czekoladowe zadośćuczynienie umęczenia, jakie sprawiła mu zbyt przyprawowa dla niego Fossa Spicy Mala. Uznałam, iż najłatwiej pożądany efekt będzie uzyskać białą czekoladą z orzechami, którą otrzymałam w świątecznej paczuszce od Przyjaciół. 

Iga Sarzyńska Wzrusza Toruń to pracownia, w którym tworzy się przede wszystkim pierniki, ale również czekoladę (niestety nie single-origin). Jest prowadzona, jak sama nazwa mówi, w Toruniu przez Igę Sarzyńską-Komorowską oraz Macieja Komorowskiego. Pani Iga jest utytułowaną osobą w dziedzinie cukiernictwa. Sprezentowana mi czekolada zawiera 32,6% masła kakaowego; zaś ozdobiono ją orzechami pekan, laskowymi i pistacjami.


Tabliczka oraz oszczędne opakowanie zwracają uwagę prostotą i wyważeniem, a jednocześnie są po prostu ładne - szczególnie wygrawerowane logo marki oraz równomierne rozłożenie starannie dobranych orzechów. Czekolada pachnie cytrynowym ptasim mleczkiem, zaś w smaku jest maślana z waniliowym aromatem, słodziutka, aksamitnie mleczna. Odzwyczaiłam się od takich prostych białych czekolad i bez obecności orzechów pewnie byłaby dla mnie trudna, nie mniej jednak, nie przytłoczyła mnie niczym zdrożnym, czego po białej czekoladzie można by się czasem obawiać.  Co jeszcze raz warto podkreślić, wybór orzechów jest pierwszorzędny, są świeże i pyszne, a ma to niebagatelny wpływ na odbiór całości. Jak widać, taka tabliczka może mi smakować nie tylko na górskim szlaku. Czekoladowe podarunki zawsze cieszą!


Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, orzechy pekan, orzechy laskowe, pistacje, lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy.
Masa kakaowa min. 32,6%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 594 kcal.
BTW: 6/41/50.

wtorek, 7 czerwca 2022

Fossa Spicy Mala ciemna 65% Indonezja i Filipiny z orzechami arachidowymi, sezamem, chili, pieprzem syczuańskim, kardamonem, zielem angielskim, cynamonem, anyżem i koprem


Poszłam za ciosem po wypróbowaniu pikantnej Chilli Peanut Praline z singapurskiej manufaktury Fossa, prędko sięgając po kolejną utrzymaną w podobnym klimacie propozycję, a mianowicie Spicy Mala. Jest to ciemna czekolada o 65% zawartości kakao z Indonezji i z Filipin, inspirowana azjatycką przyprawą mala, sporządzaną na bazie chili i pieprzu syczuańskiego. Te dwa składniki znajdziemy również w naszej tabliczce, zakupionej w sklepie Sekretów Czekolady. Oprócz nich, kompozycję tworzą: orzechy arachidowe, sezam, kardamon, ziele angielskie, cynamon, anyż i ziarna kopru. To musi być naprawdę COŚ!

Tak jak uprzednio opisywana ostra koleżanka, również Spicy Mala odznacza się drobinkami przypraw widocznymi przezierającymi przez czekoladową masę. Jej zapach wręcz szokuje niesamowitą świeżością bogactwa przypraw, powodując niebanalne i bardzo przestrzenne skojarzenie z czystym, wywietrzonym pokojem w dobrym hotelu.


Czekolada od samego początku daje znać o swojej pikantności, lecz robi to w o wiele bardziej zróżnicowany sposób niż Chili Peanut Praline. Jest przede wszystkim mocniej ziołowa, no i sezam jest zarówno smakowo, jak i strukturalnie wyczuwalny - pełni tu ważniejszą rolę od orzechów arachidowych. Kakaowa baza zdaje się być dość neutralna przy tym wszystkim i naprawdę ciężko jest cokolwiek powiedzieć o walorach indonezyjsko-filipińskiego blendu. Z biegiem degustacji, czekolada robi coraz cieplej i przytulniej w buzi, choć przychodzi też na myśl dziwne porównanie z mentolowymi papierosami bądź zleżałymi miętówkami.

Ciepło i przytulnie? Później jest mocniej... Na tyle, że towarzyszący mi w degustacji Mąż wymiękł... Ziele angielskie odznacza się ze sporą pompą, tańczy z kardamonem oraz z niesamowitymi i dobijającymi chili oraz pieprzem syczuańskim. Dopiero w finiszu swoją łagodnością urzekły mnie orzeszki, które pojawiły się niczym nagroda, iż wytrzymałam tą ekstremalną podróż.

Do częstszego próbowania chyba wybrałabym Chili Peanut Praline, lecz Spicy Mala należy się medal za zróżnicowanie.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, orzechy arachidowe, sezam, suszone chili, pieprz syczuański, kardamon, ziele angielskie, cynamon, anyż, ziarna kopru.
Masa kakaowa min. 65%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 562 kcal.
BTW: 9,2/41/42,4.

niedziela, 5 czerwca 2022

Dick Taylor Vanilla Raspberry ciemna 72% Belize z malinami i wanilią


Dziś przed Wami kolejna tabliczka od Dick Taylor zakupiona w sklepie Sekretów Czekolady, bazująca na 72% ciemnej czekoladzie Belize Toledo Maya Mountain. Odsyłam do recenzji czystej wersji, by poznać bukiet niesiony przez same ziarna - nasza dzisiejsza bohaterka Vanilla Raspberry jest bowiem dość mocno odmieniona przez dodatki. Wystarczy spojrzeć na zdjęcie - od spodu calutka jej powierzchnia pokryta jest malinowym pyłkiem. Jeśli ktoś nie lubi malin, nie ma tu czego szukać!


Dla mnie na szczęście maliny są jednymi z ukochanych owoców. Zapach mówi nam jedno - świeże maliny w wyśmienitej ciemnej czekoladzie. I jeszcze raz - świeże maliny w wyśmienitej czekoladzie! Plus może troszkę wanilii.


Znów zatapiamy się w gęstym i lepkim aksamicie, choć niewinna malinowa posypka nadaje pewniejszej struktury. Przez długi czas nie sposób otrząsnąć się z pierwotnego malinowego uderzenia, dzikiego, leśnego, aromatycznego. Z czasem, co już wynika z walorów kakao, owocowość zaczyna się rozszerzać i podkręcać - pojawia się intensywny granat, czarna porzeczka, aronia, suszone śliwki. Wszystko utrzymane jest w poważnym deserowym tonie, choć jednocześnie poraża soczystością. Wanilia jedyne odrobinkę przełamuje, choć raczej ucieka pod naporem bezlitosnych owoców. Poddałam się urokowi tej czekolady z nieukrywaną przyjemnością.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, maliny, cukier kokosowy, wanilia.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 57 g.

piątek, 3 czerwca 2022

Cacaosuyo Chuncho-Cuzco ciemna 70% Peru


80% ciemna Cacaosuyo Cuzco była niemalże spektakularna. Sięgając po 70% Chuncho-Cuzco nastawiłam się więc na start z wysokiego C. Kolejną czekoladę z okolic Machu Picchu od paruwiańskiego Cacaosuyo zakupiłam oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady.

Jej powierzchnię pokrywał lekki nalot. O dziwo, pachniała mniej zachwycająco niż obfitsza w kakao koleżanka, aczkolwiek dziwniej: zaprezentowała mieszankę woni ananasa z... marynowanymi grzybkami.


Gęsta i zwarta, w pierwszej kolejności uderzyła skojarzeniami z owocowymi landrynkami, niby w podobnym charakterze jak osiemdziesiątka, ale jednak nie do końca. Na myśl przychodziło bowiem musujące, wręcz przerysowane cukierki, a może bardziej oranżada w proszku, nieco sztucznie malinowa. Pojawiają się też inne owoce, takie jak ananas czy soczysta brzoskwinia. Dalej, przenosimy się w bardziej wytrawne klimaty. Prócz tak intrygujących w sferze zapachu marynowanych grzybków, odnajdujemy gałkę muszkatołową, koper oraz pieprz. To oryginalna, choć prosta czekolada, jednak zdecydowanie nie tak porywająca jak inne Cacaosuyo...


Skład: ziarna kakao, cukier.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.

środa, 1 czerwca 2022

Raaka Mango Mojito ciemna surowa 68% Tanzania z mango, miętą i skórką limonki


Nowojorska manufaktura Raaka urzeka swoimi edycjami limitowanymi. Dziś mam dla Was jedną z owocowych wariacji, kupioną oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady. Mango Mojito to ciemna surowa czekolada o 68% zawartości tanzańskiego kakao Kokoa Kamili, wzbogacona o mango, miętę i skórkę limonki.

Po rozpakowaniu czekolady doznałam zaskoczenia. Nie widać żadnego z dodatków, za to mamy posypkę z cukru trzcinowego. Jakby nie patrzeć, skojarzyła się ona z mojito. Tabliczka pachnie ciepło i przytulnie, czymś na kształt przyprawionych i podgrzanych owoców.


Mango Mojito jest bardzo orzeźwiająca. Tego samego dnia o poranku próbowałam madagaskarską Aruntam i choć to zupełnie dwie inne czekolady, znalazłam w nich wiele podobieństw. Aż dziwiły mnie równie malownicze skojarzenia z galaretkami i landrynkami; w ogóle ich klimat był bardzo podobny w swej jasności i rześkości. Jest jednak od niej bardziej słodziutka, na co niechybnie wpływ na wciągająca posypka z wilgotnego cukru trzcinowego - tak niewiele, a jak wiele! 

Mango, mięta i skórka limonki nie są tu oczywiste. Są na tyle subtelne i zarówno smakowo, jak i strukturalnie wkomponowane w czekoladę, iż można by się pokusić o stwierdzenie, że to samo tanzańskie kakao niesie je ze sobą. Bez wiedzy o tych składnikach nie umiałabym nazwać ich wprost. Po prostu opisałabym czekoladę jako owocową i rześką.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mango, mięta, skórka limonki.
Masa kakaowa min. 68%.
Masa netto: 51 g.