Amerykańska manufaktura Fruition Chocolate Works dostarczyła mi już wielu wspaniałych przeżyć, toteż z radością kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady kolejną nieoczywistą mleczną czekoladę wypuszczoną spod jej skrzydeł. Spring Salted Dark Milk zawiera w sobie 56% peruwiańskiego kakao z dystryktu Pangoa w prowincji Satipo. Prócz mleka oraz cukru trzcinowego znajdujemy w niej jeszcze sól z gorących źródeł w Świętej Dolinie Inków. Mamy też odrobinę wanilii.
Miejscem degustacji stały się okolice Borowych Wodospadów w Jesionikach. Czekolada nie okazała się zbyt bogata i na jak jej wysoką cenę naprawdę nie robiła szału. Wprawdzie wyczuwało się w niej głębię, po prócz mleczności oferowała też bardzo intensywne nuty suszonych śliwek, które na koniec przechodziły wręcz w uczucie ściągania. Pochodzenie zastosowanej soli już samej nazwy robi wrażenie, a w gruncie rzeczy okazała się ona delikatnym dodatkiem, nadającym wytrawnego sznytu. Nie odczuwam potrzeby ponownego obcowania z tą tabliczką, czego nie mogę powiedzieć o innych Fruition...
Masa kakaowa min. 56%.
Masa netto: 60 g.