Czekolada pachniała bardzo przyjemnie mieszanką tytoniu, pomarańczy i malin. W ustach okazała się mocno zbita, niczym porządne suszone owoce i trudno się rozpuszczała. W jej konsystencji sporo było ziemistości, co ciekawie równoważyło się ze sporą owocową słodyczą oraz niebanalnymi kwaskami. Zdecydowanie, Lachua Guatemala jest bardzo mocno owocowa, z lekko ściągającym finiszem, właśnie tytoniowym. W słodkiej podróży zahaczamy zarówno o przejrzałe wiśnie, jak i niedojrzałe maliny. Meandrujemy wśród cząstek gruszek i pomarańczy zanurzonych w likierze. Raczymy się podwędzanymi suszonymi śliwkami podlanymi octem balsamicznym. Przegryzamy mieszankę orzechów oblanych deserową czekoladą.
Tak, dzieje się sporo i na dodatek bardzo miło. Nareszcie! Lubię się tak przyjemnie rozczarowywać...
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 556 kcal.
BTW: 7,7/40/34.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz