Źródło: http://www.collectingcandy.com/wordpress/?p=10675
Kolejna sprezentowana mi, przywieziona z USA tabliczka marki Trader Joe's była dla mnie wielką zagadką. Połączenie 70-procentowej zawartości masy kakaowej z karmelem i kokosem rozbudzało wyobraźnię i apetyt. A jednocześnie... Wielki zawód związany z analogiczną czekoladą z karmelem i czarną solą kazał sceptycznie podchodzić do konsumpcji Coconut Caramel. Wiedziałam już, że będę mieć do czynienia z płynnym karmelem, co znacznie studziło mój zapał... Jako, że nigdy nie skazuję na wstępie ciemnych czekolad na przegranie - miałam nadzieję, że kokosowo-karmelowa wariacja zrekompensuje uprzednią porażkę. Tliła się we mnie obawa - oby tylko nie było gorzej...
Muszę się przyznać, że pierwsze wrażenia zapachowe nie wróżyły zbyt dobrze... Intensywny kokosowy aromat kojarzył mi się ze sztucznością charakterystyczną dla tanich kokosowych pralinek (znowu...), gdzie nieraz w ogóle brak jest wiórków kokosowych... Całe szczęście - dalej było już znacznie lepiej! Po pierwsze, rzeczona tabliczka nie została tak zmasakrowana w transporcie jak jej poprzedniczka. Pozwoliło to bez przeszkód wgłębić się w każdy element jej składu - razem i z osobna.
Bardzo zależało mi na tym, by mieć okazję zasmakować solo 70% czekolady z Trader Joe's. Ta 85-procentowa wywarła na mnie dobre wrażenie, zaś przy poprzednio konsumowanej nadziewanej 70% tabliczce nadzienie totalnie zagłuszyło smak czekolady. Zanim dotarłam do nadzienia, ugryzłam samiuteńki boczek tabliczki - na tyle gruby, że karmel nie osiadł jeszcze na moich zębach. Wprawdzie przez takowe smakowanie mimo wszystko nie byłam w stanie poznać się na czekoladzie na tyle mocno, jakbym chciała - a jednak pozwalało mi to poczuć, że jest dooobra... Głębokie kakao z charakterystycznym lekkim posmakiem cukru trzcinowego i nutą wanilii. Zdecydowanie, zbyt smaczna czekolada, by łączyć ją z nieprzemyślanymi płynnymi nadzieniami!
W końcu jednak trzeba było zapoznać się również z nadzieniem. Płynny karmel nieco mocniej trzymał się w ryzach, niż w poprzedniczce. Stało się tak ze względu na to, iż zawierał w sobie wiórki kokosowe, które choć odrobinkę zbiły jego strukturę. W smaku karmel nadal słooooodki i w dalszym ciągu nie do końca taki, jaki lubię - ale bardziej znośny niż uprzednio. Soli również użyto w tym nadzieniu, jednak w znacznie mniejszej ilości. Została równomiernie rozprowadzona i czuć ją bardzo subtelnie.
Gwoździem programu stały się wiórki kokosowe - dość grube (a przy tym nie za twarde), wyraziste w smaku. Intensywnie przebijały się przez słodycz karmelu - całą swoją naturalnością, bez sztucznego posmaku (którego obawiałam się przez podejrzany zapach tabliczki). Gdyby tak najprościej w świecie połączyć je z dobrą czekoladą... Bez tego karmelu i aromatu... Niestety. To była nierówna walka. Czekolada i kokos, mimo tego, że naprawdę smaczne - nie miały na tyle dużej siły przebicia, by choć zrównoważyć się z karmelem... Szczególnie czekolada przepadała gdzieś w tym połączeniu i znów miałam wrażenie, że jem przesłodzoną tanią pralinkę z toną aromatów - pomimo "czystego" składu surowcowego... Tak, było zdecydowanie lepiej niż w uprzednio opisywanej tabliczce, ale... to nadal nie było TO.
Na zakończenie, obiecanki-cacanki z odwrotu opakowania ;)...
Soft, powdery sand beneath your feet... an ocean scented breeze blowing through your hair... souns like a mighty fine place to be, doesn't it? And, with one bite of our Trader Joe's Dark Chocolate Bar with Coconut Caramel, that place may seem a little bit closer. Each 70% cacao dark chocolate bar is filled with soft, creamy caramel and exotic coconut. Black sea salt and cacao nibs finish the full flavour experience. It's a little taste of tropical paradise to enjoy any time (sunglasses and beach chair not included).
Skład: ciemna czekolada (miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy), kokosowy karmel (śmietanka, syrop kukurydziany, cukier, woda, organiczne wiórki kokosowe, naturalny aromat kokosowy, hawajska czarna sól morska, lecytyna sojowa), kawałki ziaren kakao.
Masa kakaowa min. 70%.
Muszę się przyznać, że pierwsze wrażenia zapachowe nie wróżyły zbyt dobrze... Intensywny kokosowy aromat kojarzył mi się ze sztucznością charakterystyczną dla tanich kokosowych pralinek (znowu...), gdzie nieraz w ogóle brak jest wiórków kokosowych... Całe szczęście - dalej było już znacznie lepiej! Po pierwsze, rzeczona tabliczka nie została tak zmasakrowana w transporcie jak jej poprzedniczka. Pozwoliło to bez przeszkód wgłębić się w każdy element jej składu - razem i z osobna.
Bardzo zależało mi na tym, by mieć okazję zasmakować solo 70% czekolady z Trader Joe's. Ta 85-procentowa wywarła na mnie dobre wrażenie, zaś przy poprzednio konsumowanej nadziewanej 70% tabliczce nadzienie totalnie zagłuszyło smak czekolady. Zanim dotarłam do nadzienia, ugryzłam samiuteńki boczek tabliczki - na tyle gruby, że karmel nie osiadł jeszcze na moich zębach. Wprawdzie przez takowe smakowanie mimo wszystko nie byłam w stanie poznać się na czekoladzie na tyle mocno, jakbym chciała - a jednak pozwalało mi to poczuć, że jest dooobra... Głębokie kakao z charakterystycznym lekkim posmakiem cukru trzcinowego i nutą wanilii. Zdecydowanie, zbyt smaczna czekolada, by łączyć ją z nieprzemyślanymi płynnymi nadzieniami!
W końcu jednak trzeba było zapoznać się również z nadzieniem. Płynny karmel nieco mocniej trzymał się w ryzach, niż w poprzedniczce. Stało się tak ze względu na to, iż zawierał w sobie wiórki kokosowe, które choć odrobinkę zbiły jego strukturę. W smaku karmel nadal słooooodki i w dalszym ciągu nie do końca taki, jaki lubię - ale bardziej znośny niż uprzednio. Soli również użyto w tym nadzieniu, jednak w znacznie mniejszej ilości. Została równomiernie rozprowadzona i czuć ją bardzo subtelnie.
Gwoździem programu stały się wiórki kokosowe - dość grube (a przy tym nie za twarde), wyraziste w smaku. Intensywnie przebijały się przez słodycz karmelu - całą swoją naturalnością, bez sztucznego posmaku (którego obawiałam się przez podejrzany zapach tabliczki). Gdyby tak najprościej w świecie połączyć je z dobrą czekoladą... Bez tego karmelu i aromatu... Niestety. To była nierówna walka. Czekolada i kokos, mimo tego, że naprawdę smaczne - nie miały na tyle dużej siły przebicia, by choć zrównoważyć się z karmelem... Szczególnie czekolada przepadała gdzieś w tym połączeniu i znów miałam wrażenie, że jem przesłodzoną tanią pralinkę z toną aromatów - pomimo "czystego" składu surowcowego... Tak, było zdecydowanie lepiej niż w uprzednio opisywanej tabliczce, ale... to nadal nie było TO.
Na zakończenie, obiecanki-cacanki z odwrotu opakowania ;)...
Soft, powdery sand beneath your feet... an ocean scented breeze blowing through your hair... souns like a mighty fine place to be, doesn't it? And, with one bite of our Trader Joe's Dark Chocolate Bar with Coconut Caramel, that place may seem a little bit closer. Each 70% cacao dark chocolate bar is filled with soft, creamy caramel and exotic coconut. Black sea salt and cacao nibs finish the full flavour experience. It's a little taste of tropical paradise to enjoy any time (sunglasses and beach chair not included).
Skład: ciemna czekolada (miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa, naturalny aromat waniliowy), kokosowy karmel (śmietanka, syrop kukurydziany, cukier, woda, organiczne wiórki kokosowe, naturalny aromat kokosowy, hawajska czarna sól morska, lecytyna sojowa), kawałki ziaren kakao.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 85 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 511,6 kcal
BTW: 4,6/30,2/55,8
Ale połączenie smakowe brzmi ekstra, szkoda, ze karmel psuje całość.
OdpowiedzUsuńA ktoś ma niezłą wyobraźnię jeżeli chodzi o opis.
Ponownie stwierdzić muszę fakt, że zatopienie cząstek karmelu i wiórków kokosowych bezpośrednio w czekoladzie byłoby milion razy lepszym rozwiązaniem... :/
UsuńAlbo sam kokos w tej czekoladzie mmm było by bosko :)
OdpowiedzUsuńOsobiście średnio przepadam za karmelem ;)
Oj tak, sam kokos też byłby super...
Usuń