Pewnego grudniowego wieczoru naszła mnie przeogromna ochota na dalszą eksploracje odświeżonej kolekcji G.Nuss od Zottera. Wybór padł na wariację na temat orzechów brazylijskich, należących do ścisłej czołówki moich orzechowych ulubieńców. Składem Paranuss G.Nuss w dużej mierze jest podobna do próbowanej już wcześniej przeze mnie Haselnuss G.Nuss: tu również mamy 60% kakao, jednakże za przyprawy służą nam jedynie sól i cynamon, zaś orzechy brazylijskie stanowią 31% całości. Orzechowe szaleństwo zakupiłam w foodieshop24.pl.
Ponownie nie mogłam się nacieszyć obłędną prezencją nowych G.Nuss. Wprawdzie kawałki orzechów brazylijskich nie prezentowały się w tafli tak spektakularnie, jak całe orzechy laskowe, ale i tak ich wygląd obiecywał sporo rozkoszy dla podniebienia. Dodatkowo, ten delikatnie odznaczający się na tle całej czekolady pralinowy miąższ, który tak zachęcał do wgryzienia się... Czekolada pachniała leśnie i kasztanowo, z ciepłą nutką cynamonu.
W smaku od razu mocno do akcji wkracza jakże specyficzny orzech brazylijski. Jest tłusty, wyrazisty, z tym swoim dziwacznym posmakiem, który czasem kojarzy się ze zjełczałym masłem. Ja, jako fanatyczka orzechów brazylijskich - jestem w siódmym niebie. Pławię się w tej niczym niezmąconej, słodkiej fuzji kakao i ukochanych orzechów. Natomiast mój Mąż odebrał ją z mniejszym entuzjazmem - być może dlatego, iż jego uczucie do tych orzechów nie jest tak płomienne. Połączenie czekolady z orzechami brazylijskimi wydało mu się wręcz plastikowe i oślizgłe. Tym dziwniej, iż paradoksalnie pochłonął swoją połówkę tabliczki równie szybko, jak ja...
Cóż, G.Nuss po prostu uzależnia, niezależnie od plejady emocji, które uruchamia.
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 594 kcal.
BTW: 7,8/43/39.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz