niedziela, 17 stycznia 2021

Marou Cafe Arabica Lam Dong ciemna 64% Wietnam z kawą

 
W końcu nadszedł ten wiekopomny dzień - pierwsza w mym życiu degustacja czekolady wietnamskiej marki Marou. Ileż ja się o niej naczytałam, ileż namarzyłam! Gdy tylko sklep Sekretów Czekolady umożliwił mi ich zakup, poprosiłam o cały aktualnie dostępny asortyment. Zaczęliśmy całkiem niepozornie - od ciemnej czekolady o 64% zawartości kakao uprawianego pośród lasów deszczowych dystryktu Madagui, wzbogaconej o 4% kawy arabika z chłodnych gór okalających miasto Da Lat. Zarówno kawa, jak i kakao, pochodzą z prowincji Lam Dong, położonej w południowym Wietnamie.
 
 
Podoba mi się jakże oryginalne, a zarazem klasyczne opakowanie czekolady, które na dodatek pachnie w niesamowity sposób, od razu przenosząc nas do odległego Wietnamu. Sama również przepiękna tabliczka, przesiąknięta jest wonią kawy z kardamonem, a także nutami ziemistymi i popielnymi.

Dość twarda, niespiesznie rozpuszcza się w ustach, rozpościerając w nich smak słodkiego kawowego stouta z gęstą pianą, przywołując także skojarzenia o cold brew. Może to też być po prostu kawa zaparzona z ziołowym miodem, gdyż mnóstwo jest tu nieoczywistych ziołowych akcentów. Było w niej trochę proszkowości, jakby z efektem musującym, nieco lekowym.

Kryła w sobie wiele, naprawdę wiele tajemnic. Niestety, w dużej mierze zostały one przykryte nadmierną słodyczą. Szczerze żałowałam, iż nie zaserwowano tu większego kakaowego kopa, który uczyniłby czekoladę wytrawniejszą i zapewne pozwolił pełniej rozwinąć się zarówno kakao, jak i kawie. Pod koniec degustacji byłam już po prostu zmęczona cukrem. Jestem jednak przekonana, że prawdziwe zachwyty nad Marou dopiero przede mną.
 

Skład: ziarna kakao i tłuszcz kakaowy 64%, cukier trzcinowy 32%, kawa 4%.
Masa kakaowa min. 64%.
Masa netto: 80 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 573 kcal.
BTW: 8,49/37,4/50,5/

1 komentarz:

  1. Wieeele trzeba, by jakaś Marou mnie nie ciekawiła. Tak, tym "wiele" jest właśnie kawa. Jak uwielbiam pić czarną, tak ostatnimi czasy zupełnie mi się jako dodatek w czekoladzie nie podoba.

    OdpowiedzUsuń