Czekolady z dodatkiem pieprzu są zawsze dla mnie pewną zagadką; zwykle też podchodzę do nich z rezerwą - a jednak chętnie je kupuję, zaciekawiona. Marka Antidote produkująca czekolady opierając się wyłącznie na ekwadorskich ziarnach Arriba Nacional, również posiada wariant z pieprzem w swojej ofercie. Nabyłam go w sklepie Sekretów Czekolady. Na jakże klasycznej bazie z 70% ciemnej czekolady umieszczono posypkę z różowego i zielonego pieprzu, przepięknie się prezentującą.
Tabliczka pachniała kusząco pikantną kwiatowością, z rozbrajającą nutą ciasteczkowych lodów. Również w smaku, świeża ziołowość pieprzu wielkim bogactwem przenika wszystko; przenika łagodną czekoladową bazę pełną nienarzucającej się słodyczy kojarzącej się z łagodnymi wypiekami (może lekko przypalony, ale nadal mięciutki biszkopt?). Biszkopt, który totalnie ekstrawagancko został popieprzony świeżo i grubo mielonym pieprzem, dokładnie tak, jakby był stekiem. Aż robił niespodziankę umysłowi i budził mięsne skojarzenia! Przez chwilę pomyślałam też o lekko podgniłych warzywach, kwaskowato nieświeżych.
Z jednej strony bardzo dobrej jakości pieprze połączone z czekoladą typową dla Antidote wydają się być perfumowo przekombinowane, z drugiej strony ekwadorskie kwiatowo-przyprawowe kakao jakoś wyjątkowo do nich pasuje. Degustacja wzbudzała taki przyjemny dysonans, w którym błogo brnęliśmy aż do ostatniej kosteczki, spałaszowanej tak samo ze smakiem, jak i ze zdziwieniem.
Skład: ziarna kakao, pełny cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, różowy pieprz, zielony pieprz.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 65 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 584 kcal.
BTW: 9/40/48.
Śledzę Twojego bloga regularnie od kilku lat i tak zastanawiam się, czy zdarza Ci się jeszcze jeść te bardziej zwyklejsze czekolady. Jeśli tak to jakie, co byś poleciła.
OdpowiedzUsuń