sobota, 7 września 2019

Noe (Eclat Chocolate, Fruition Chocolate Works) ciemna 80% Peru Nacional x Criollo


Wprawdzie przed dziś opisywaną czekoladą w kolejce ułożonej według terminów ważności znajdowało się jeszcze wiele innych tabliczek, lecz ta wyjątkowo mnie intrygowała. Trudno, by było inaczej - wszak to naprawdę unikatowa pozycja w mojej czekoladowej kolekcji. Kupiłam ją całkiem niedawno w sklepie Sekretów Czekolady, jako jedną z, uwaga, jedynie 1500 tabliczek na świecie. Mowa o Noe - ciemnej czekoladzie o 80% zawartości wyjątkowego kakao, powstałej na wskutek kooperacji dwóch amerykańskich manufaktur: Éclat Chocolate i Fruition Chocolate Works). Dlaczego zastosowane kakao jest aż tak wyjątkowe?


W dolinie rzeki Marañón leżącej w północnym Peru swą plantację posiada Noe Vasquez. Wśród pielęgnowanych przez niego krzewów kakao znajduje się 25 przysparzających sporo kłopotów. Ich owoce są wyjątkowo duże i delikatne, a ziarna często kiełkują wewnątrz nich przed zbiorem. Odpowiednie trafienie w termin zbioru (okno trwające od jednego do trzech dni) graniczy z cudem - lata 2016 i 2018 nie przyniosły sukcesu. W 2017 roku udało się zebrać ziarna. W ilości 250 kg po fermentacji i suszeniu trafiły one do wspomnianych wyżej amerykańskich czekoladników, którzy poddali je prażeniu oraz połączyli je z cukrem trzcinowym.

Genetycznie owe 25 ciekawych roślin okazały się krzyżówką Nacional i Criollo. Wśród pasjonatów kakao, którzy mieli okazję poznać Noe Vasqueza, wszyscy zachwyceni są jego dbałością o plantację i wytrwałością w dążeniu do zachowania unikalnej genetyki dla potomnych. Wczytując się w całą tą niezwykłą historię zastanawiam się, czy z pozoru wysoka cena sprowadzonej do Polski czekolady Noe (79 zł na półce sklepu Sekretów Czekolady) to i tak kwota poniżej rzeczywistej wartości.


Z namaszczeniem otworzyłam piękne w swej prostocie opakowanie, następnie z folijki odwinęłam cienką i delikatną 60-gramową czekoladę. Bardzo zaskoczyła mnie jej barwa - jak na 80% zawartość kakao była wyjątkowo jasna, kojarzyła się wręcz z ciemnym mlecznym smakołykiem. Unoszący się nad nią aromat również był wyjątkowo subtelny - wprawdzie wyraźnie odczuwałam paloność podobną do kawowej, lecz mocno podlana ona była czymś na kształt śmietankowego kremu. Wszystko sprawiało wrażenie wyjątkowej delikatności, która jednak posiada skonsolidowany charakter i jest trwała.

 W ustach rozpuszczała się niewyobrażalnie gęsto i miękko zarazem. Uwiodła od pierwszego kęsa kawowymi akcentami - dość solidnie palone ziarna złagodzone dobrze ubitym tłustym mlekiem. Jak na 80% kakao przy tej swojej palonej kawowości była niesamowicie słodka - nieustannie wracały do mnie skojarzenia z bardzo porządną mleczną czekoladą. Bez wiedzy na temat jej składu na pewno nie dałabym jej 80%.


Jest niesamowicie łagodna, z urzekającym śmietankowym posmakiem. Skojarzyła mi się z deserem tiramisu podanym w luksusowej kawiarni - takim, który swą lekkością, a przy tym głębokością smaku po prostu wysyła do nieba. Kolejne skojarzenia to delikatny sernik na cukrze trzcinowym z dojrzałymi na pełnym słońcu truskawkami. Nie ma tu zupełnie kwasków i cierpkości - ta czekolada to same subtelne słodycze połączone z doskonałą kawą. Dość tłusta, na ile tłusty może być śmietankowy deserowy mus - w zestawieniu z występującymi nutami smakowymi oraz intensywnym zalepianiem zupełnie wa tłustość nie przeszkadza.

Wszystko jest esencjonalne, acz wyważone. Kompleksowe i wykwintne, acz proste - oparte na paru podstawowych, stale przewijających się akcentach. Noe jest niczym prosta, lokalna kuchnia - bez przekombinowania, lecz z najwyższej klasy składników. Degustacja tej czekolady była wspaniałym doświadczeniem i wielką przyjemnością. Pomijając nawet całą niepowtarzalną historię tabliczki, wśród propozycji o 80% zawartości kakao stanowi naprawdę coś wyjątkowego.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 80%.
Masa netto: 60 g.

6 komentarzy:

  1. Raczej nie dla mnie, bo nie lubię gorzkiej czekolady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie potrzebuję komentarzy osób, które nawet nie przeczytają wpisu.

      Usuń
  2. Jedna z ciekawszych i bardziej udanych pozycji jakie ostatnio miałam w ustach :)

    OdpowiedzUsuń