Po wspaniałej Long Jing z manufaktury U Dziwisza, z zaciekawieniem sięgnęłam po kolejną białą czekoladę z zieloną herbatą, którą kupiłam od tego producenta na Beskidzkim Festiwalu Czekolady. Tym razem nie wyszczególniono, jaka to dokładnie herbata - ot, po prostu zielona. Ucieszył mnie fakt, iż w składzie ponownie pojawił się cukier puder, bo po ostatnich doświadczeniach to doskonale rokowało. Tabliczkę posypano całymi orzechami laskowymi.
Czekolada nie była aż tak delikatna jak Long Jing, aczkolwiek jej struktura również odznaczała się wyjątkową błogością, piankowością - ten cukier puder naprawdę robi swoje. Po prostu zielona herbata wydawała się bardziej typowa, ale absolutnie nie ordynarna - ot, nieco bardziej charakterna, co i tak przepięknie łączyło się z milutkim uściskiem masła kakaowego oraz mleka. Orzechów laskowych użyto dorodnych i świetnej jakości, które genialnie ścierały się z subtelnościami białej czekolady i zielonej herbaty. Do ponownej degustacji wybrałabym jakby bogatszą Long Jing, choć dodatkiem orzechów laskowych nie gardzę nigdy.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 580 kcal.
BTW: 7,9/38,3/51.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz