Otwierając kolejną z czekolad od litewskiego Naive, spodziewałam się znów magicznej wkładki ze szczegółowym opisem historii pomysłu na daną tabliczkę. Niestety takowej nie znalazłam. Nie wiem, czym kieruje się producent jeśli chodzi o wybiórcze umieszczanie tych oryginalnych wkładek w swych tabliczkach. Przejdźmy jednak do sedna - kolejną moją Naive, którą zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady, jest Incan Berry, pochodząca z serii Equator.
Kolekcja Equator - toteż ziarna kakao użyte w Incan Berry pochodzą z barwnego Ekwadoru. Mamy ich w tej tabliczce 65%. Pozostała część składu to cukier oraz owoce miechunki peruwiańskiej (inaczej jagody inkaskiej bądź physalis. Zaś po hiszpańsku aguaymanto lub uvilla :)). Niegdyś bardzo słabo znałam te owoce, a zakupione w Polsce często bywały mało dojrzałe, a przez to niesmaczne. Podróże po Ameryce Południowej przybliżyły mi jednak aromatyczne miechunki, które potrafią być niesamowicie soczyste i obezwładniające w swym słodkim, charakterystycznym smaku. W swych zapasach mam parę czekolad różnych marek z tym owocem, co bardzo mnie cieszy.
Nad czekoladą unosił się delikatny aromat kwaśnych owoców otulonych chłodnym wiatrem. W smaku, rozpościerającym się w ustach równie gęsto jak i aksamitnie, najpierw zaskakuje nas iluzja... mokrego kartonu. Samo to wrażenie było niezbyt przyjemne. Następnie ukazała się tropikalna słodycz mieszająca się z rześkim kwaskiem - wyłuszczyć można było niezbyt dojrzałą miechunkę, właśnie taką znaną z polskich marketów. Wyjątkowo gęsta czekolada coraz to mocniej uderzała w przecudnie owocowe nuty, przede wszystkim typowo miechunkowe (wszak właśnie ten owoc znajduje się w składzie), ale wyczuć można było również marakuję. Intensywność owocowości wzrastała tak, że już sama nie wiedziałam, czy płynie ona przede wszystkim z dodatku owoców, czy też z bogactwa ekwadorskiego kakao.
Zbliżając się do finiszu do akcji zaskakująco wkroczył znów mokry, gruby karton. Gdy przeszliśmy już przez te mocne, konsekwentne nuty - pojawił się spokój, wszystko się ustabilizowało. Przez całą degustację odnosiłam intrygujące wrażenie, że poszczególne składniki tabliczki połączono i wymieszano jakby przez przypadek. Dziwna kartonowość plus bardzo mocna owocowość to nie jest codzienna fuzja, lecz ta oryginalność smaku bardzo się przysłużyła Incan Berry. To nie była po prostu ciemna czekolada z owocami. Zresztą, Naive nie ma czekolad, które są "po prostu"...
Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, miechunki.
Masa kakaowa min. 65%.
Masa netto: 57 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz