Dziś pragnę Wam zaprezentować najdroższą czekoladę, jaką przyszło mi kupić w mojej czekoladowej karierze. Georgia Ramon Stuten Milch w sklepie Sekretów Czekolady oferowana jest w cenie 69,99 zł za 50 g. Tak wysoki koszt czekolady nie wynika wcale z wyjątkowego pochodzenia czy obróbki ziaren kakao (pochodzą one ze "zwykłej" dominikańskiej plantacji), lecz z 22% udziału kobylego mleka w proszku.
Niemiecka marka Zollmann, z siedzibą w Odenwald, zajmuje się produkcją i sprzedażą ekologicznego mleka kobylego z certyfikatem Demeter, a także kumysu oraz kosmetyków z udziałem mleka klaczy. Mleko klaczy znane jest ze składu zbliżonego do mleka kobiety, przez co staje się bardzo cennym pokarmem dla człowieka. Sama z tytułu mojego wykształcenia miałam parę razy do czynienia z kobylim mlekiem i jego właściwościami, dlatego przepełniona ciekawością zdecydowałam się na zakup drogocennej tabliczki. Wiedząc, że mleko klaczy jest po prostu bardziej słodkie niż popularne krowie, nie spodziewałam się kosmicznych doznań smakowych. Kierowała mną przede wszystkim czysta ciekawość.
Dość jasna tabliczka o 45% zawartości kakao pachniała delikatnie, lecz w zaskakujący sposób. Ów aromat przywodził na myśl orzechy nerkowca, kaszę jaglaną oraz lekko świdrującą w nosie gałkę muszkatołową.
Subtelnie rozpuszczająca się w ustach czekolada wyróżniała się posmakiem nugatu z nerkowców. W swej delikatnej karmelowości przypominała dobrą maślaną krówkę o orzechowym smaku. Tym wyróżniała się na tle wielu innych mlecznych czekolad. Podczas degustacji pomyśleliśmy również o słodkim sianie oraz bardzo napowietrzonym, lekkim drewnie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że Stuten Milch od Georgii Ramon to w dużej mierze fanaberia. Jako substytut mlecznych czekolad nadaje się dla osób uczulonych na białka mleka krowiego, które nie są w stanie znieść smaku czekolad z mlekiem krowim czy owczym. Faktem jest, że czekolada z mlekiem klaczy posiada paletę smaków o wiele bardziej neutralną, co jest jej niezaprzeczalną zaletą. Wadą jest oczywiście cena... ale czym ona jest dla desperatów?
Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, mleko kobyle w proszku 22%, miazga kakaowa z Dominikany.
Masa kakaowa min. 45%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 595 kcal.
BTW: 7/43/46
Rzeczywiście ciekawostka. Czy ta neutralność smaku nie powoduje, że czekolada traci na charakterze i wyrazistości?
OdpowiedzUsuńTa neutralność jest całkiem przyjemna. Mleko klaczy nie cechuje się wyjątkowo ostrymi nutami, jak mleko owcze, kozie czy wielbłądzie.
Usuń