Po spróbowaniu tabliczek Babelutte i Cuberdon wiedziałam, że nie mogę przepuścić żadnej promocji w Almie na produkty marki Dolfin. Podczas ostatniej takiej okazji, sięgnęłam po smakołyk, który idealnie nadaje się na coraz chłodniejsze jesienne dni. Korzenne przyprawy zaczną wkrótce królować w mojej kuchni, dlatego musiały też zagościć w Magicznej Szufladzie.
Czekolada jest oczywiście przepięknie zapakowana, co jest typowe dla Dolfin. Otwieranie gustownej koperty, a dalej ozdobnej folijki idealnie przygotowuje do celebracji kosztowania.
Oczom ukazuje się zgrabna tabliczka, podzielona na sześć pasków. Nęci mnie swoim boskim zapachem, przywołującym na myśl gorącą szarlotkę. Pierwszy kęs przenosi mnie do kolorowego parku w promieniach jesiennego słońca. Mocno mleczna czekolada, równie dobra jak w przypadku Babelutte, została podrasowana solidną dawką korzennych przypraw. Cała feeria słodko-pikantnych nut uderza moje kubki smakowe. Budzi skojarzenia z pijaną często przeze mnie w sezonie zimowym gorącą czekoladę z mlekiem i przyprawą do szarlotki. Smak jest na tyle intensywny, że już po zjedzeniu jednego paska czujemy nasycenie. Ale jednak sięgam po więcej, bowiem ta kompozycja naprawdę mi smakuje... Uwielbiam korzenie, całość wpasowała się w mój gust w 100%. Zastosowano wspaniałą mieszankę przypraw i nie da się określić, która zagrała pierwsze skrzypce - z każdą chwilą wyczuwałam coś nowego. Zapamiętam te doznania na długo.
Reakcje mojego Ukochanego nie były tak entuzjastyczne. Jego zdaniem, przyprawy zdecydowanie przytłumiły samą czekoladę i stały się przytłaczające. Mleczno-kakaowa delikatność została według niego gdzieś zagubiona... Ja uważam inaczej. Dla mnie nadal wiele tu było delikatności - ale takiej piekielne rozgrzewającej. Jak ogień tlący się spokojnie w kominku...
Skład: cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, miazga kakaowa, imbir, czarny pieprz, goździki, kardamon, cynamon, naturalna wanilia, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 32%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 560 kcal
BTW: 7,2/33,3/53
Widzę, ze tobie też smakowała ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta czekolada to była ordynarna siła na subtelnym tle. Zakochałam się w niej.
OdpowiedzUsuńBardzo trafne podsumowanie!
Usuń