Bonta Di Cocco była ostatnią czekoladą przywiezioną z Włoch, która została nam do degustacji. Tym sposobem, spróbowaliśmy całej "tajemniczej" włoskiej limitowanej serii Lindta.
Tak jak pozostałe tabliczki z tej kolekcji, Bonta Di Cocco cechowała się znaczną grubością jak na nienadziewaną czekoladę Lindta, co w tym przypadku jest dużym plusem. Bardzo lubię charakterystyczną delikatną mleczną czekoladę tej firmy, a jej konsystencja nie należy do łatwo topiących się - toteż im jej więcej, tym lepiej! :)
Czekoladę jadło się doprawdy rozkosznie... Zarówno w smaku, jak i w zapachu przeważała wyborna mleczna czekolada. Kokos jej nie zdominował, co jest zaletą! Zanurzone we wnętrzu tabliczki kawałki kokosa występowały w dwóch wariantach: klasyczne wiórki kokosowe oraz karmelizowane. To urozmaicenie było wyczuwalne. Nadało więcej chrupkości wiórkom, a przy tym wszystko to było tak subtelnie zgrane...
Prostota wygrywa. Lindt po raz kolejny także :)
Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, karmelizowane wiórki kokosowe 5% (cukier, wiórki kokosowe), wiórki kokosowe 5% (konserwant: dwutlenek siarki), laktoza, lecytyna sojowa, aromaty, ekstrakt słodu jęczmiennego.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz