środa, 12 lutego 2020

Beskid Panama ciemna 70% Bocas del Toro


Niedawno degustowana ciemna czekolada z kakao pochodzącego z Sao Tome, stworzona przez naszą rodzimą markę Beskid - okazała się dla mnie wielkim pozytywnym zaskoczeniem. Po mojej pierwszej czekoladzie z Beskidu - fantastycznej mlecznej Wenezueli - długo nic mnie prawdziwie nie urzekło. Aż do Sao Tome. A po niej... w mych zapasach została niestety już tylko jedna tabliczka z Węgierskiej Górki, a mianowicie dziś prezentowana Panama 70%. Czekolada ta została wykonana z ziaren uprawianych w turystycznie rozwiniętej prowincji Bocas del Toro, położonej w zachodniej części Panamy nad Oceanem Atlantyckim. Tak jak pozostałe czekolady z Beskidu, również panamską zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.


Tabliczka zdawała się być ciemniejsza od koleżanki z Sao Tome, miała w sobie więcej granatowych i fioletowych przebłysków, dość poważnie wyglądających. Pachniała słodko, deserowo, kawowo. Zapowiadało się słodko, lekko i przyjemnie - pomimo tak ciemnych i stonowanych barw.

Rzeczywiście, Panama pokazała o wiele milsze oblicze niż większość dotychczas próbowanych beskidzkich czekolad - nawet pomimo tego, iż jej struktura nadal pozostawała dość zbita, zwarta, bardzo powoli rozpuszczająca się. Oczyma wyobraźni przeniosłam się do karnawałowego stołu, na którym ułożono mnóstwo kolorowych deserków w małych pucharkach. Każdy pucharek krył w sobie odrobinę coś innego, lecz wszystko to było słodkie, beztroskie, leciutkie. W tym deserowym królestwie popijać można było gładką gorącą czekoladę z piankami marshmallows, które po chwili bardzo namacalnie przeistoczyły się w skojarzenie z ptasim mleczkiem. Tak, mnóstwo tu było śmietankowych pianek, orzechowych kremów, owocowych galaretek, mocnych kakaowo-kawowych sosów polewających miękkie owoce wyciągnięte wprost z syropu. Na końcu pojawiała się urokliwie drapieżna szorstkość kakaowego proszku wymieszanego z aromatycznym cynamonem. Całość jednak pozostawiła po sobie delikatne wrażenie, acz wciągające swą słodką kompleksowością.


Najlepszym podsumowaniem oceny tej czekolady niech będzie fakt, iż pierwszą rzeczą jaką zrobiłam po jej degustacji było zamówienie kolejnych tabliczek z Beskidu. Jeśli zaś miałabym porównać Panamę w interpretacji z Beskidu z innymi czekoladami wykonanymi z kakao z tego kraju, najbliżej jej było do Zotter Panama 72% oraz dawnej, 70% wersji panamskiego Morina.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy nierafinowany.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz