niedziela, 31 marca 2013

Lindt biała z nugatem z orzechów laskowych i kawałkami wafli


Kolejna z czekolad, której nie spodziewałam się w polskich sklepach, a jednak ją znalazłam :). W katalogu niemieckim w tej serii jest również podobna tabliczka, lecz z nadzieniem migdałowym. Zarówno w Almie, jak i PiP niestety jej nie widziałam... No ale miałam ogromną przyjemność spróbować choć dwóch czekolad z tej białej edycji, więc i tak mam powód do radości :).

Wraz z Ukochanym z wielką uwagą otwieraliśmy kartonik, rozrywaliśmy sreberko... Po wcześniejszych doświadczeniach z tego typu produktami Lindta byliśmy pewni, że i tym razem to będą fajerwerki. I oczywiście znów mieliśmy do czynienia ze zgraną co do cala kompozycją...

Tabliczka ma delikatny zapach dobrej jakości wafelków z nadzieniem śmietankowo-orzechowym. Biała czekolada jest doskonała, rozpływa się w ustach, jest bajecznie mleczna. W połączeniu z genialnym nadzieniem - miażdży system. Wnętrze tabliczki jest orzechowo-brązowej barwy, o puszystej konsystencji. Naprawdę mocno orzechowe w smaku. Aksamit czekolady, aksamit nadzienia, wszystko powoli topnieje w ustach dostarczając niebywałej przyjemności i na koniec... chrupiący wafelek. Idealnie wieńczący rozkosz zaskakujący efekt.

Istny raj dla podniebienia. Sprawdza się zasada, że dobra biała czekolada jest cenniejsza niż złoto. 

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, orzechy laskowe 14%, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz mleczny, miazga kakaowa, mąka pszenna, lecytyna sojowa, aromaty, tłuszcz roślinny, syrop karmelowy (cukier palony).
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 577 kcal.


piątek, 29 marca 2013

Lindt biała z nadzieniem pomarańczowo-truflowym


Tabliczka widziana dotąd jedynie w niemieckich katalogach Lindta, zauważona na półce w Almie sprawiła, że aż się zakrztusiłam :D. Cena nieistotna, muszę ją mieć! No i mam :D. Jako, że mój Ukochany był akurat u mnie, długo w Magicznej Szufladzie nie poleżała ;).

Jedząc taką czekoladę, chciałoby się zatrzymać czas. A tu kostka znika za kostką, niepostrzeżenie... Dlaczego to już koniec? - oboje zadawaliśmy sobie to pytanie, oblizując się ze smakiem po spałaszowaniu całości. Odlot. To się nazywa niebiańska rozkosz. Idealna biała czekolada Lindta. Żadnego kwasu, czysta delikatność mlecznej słodyczy. Nadzienie? Wyborne! Aksamitnie truflowe, gładkie i mięciutkie. Mleczne. No i gwóźdź programu - olejek pomarańczowy - który nadał tej subtelnej istocie prawdziwie zmysłowego charakteru.

Jeszcze jakiś czas po degustacji czułam w ustach potwornie przyjemną teksturę tej czekolady... Zapamiętam ją na długo!

No i brawa za brak tłuszczu roślinnego w składzie nadzienia. Da się? Da się!

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, tłuszcz mleczny, śmietanka w proszku, otłuszczone mleko w proszku, lecytyna sojowa, olejek pomarańczowy, aromat.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 598 kcal.



czwartek, 28 marca 2013

Milka Daim mleczna z karmelem maślano-migdałowym


Zrobiłam wyjątek od postanowienia, że nie kupuję czekolad tej marki. Chciałam spróbować, na czym polega fenomen tego zachwalanej i poszukiwanej wszędzie Milki Daim. Wprowadzenie w naszym kraju tej dostępnej dotąd jedynie za granicą tabliczki, jako element walentykowej edycji limitowanej, odbiło się echem prawdziwego szału. No i z ciekawości sięgnęłam po ten produkt... Jeśli Bóg istnieje, błagam go o wybaczenie, że tak zmarnotrawiłam 2,49 zł, jakie przeznaczyłam na ten zakup! :(

Nie próbowałam nigdy batoników Daim. Po doświadczeniu z Milką Daim - na pewno nie podejmę się ryzyka. Może by mi zasmakowały, ale ta czekolada na dobre zraziła mnie do tego!

Kurczę, nie wiem, czego ja się spodziewałam? Mogłam się domyślić, że tak będzie... Już sam zapach czekolady nastrajał bardzo źle. Fuj, jak ja nie cierpię tego zapachu! Ponoć cukier nie pachnie, ale dla mnie Milka po prostu WALI cukrem. Przecież czekolada powinna mieć piękny aromat kakao! Ale nie ma się co dziwić, w końcu prawie 60% składu tej tabliczki to cukry... 

Przekonałam się, że na przestrzeni ostatnich lat nasze gusta kulinarne przeszły niezłą ewolucję. Szczególnie mocno jest to widoczne u mojego M. - jeszcze z 2 lata temu, wsunął by całe 100 g tego słodkiego ulepku i jeszcze prosił o więcej. Tym razem, zrezygnowaliśmy po jednym pasku czekolady. FAIL!

Jedyny pozytyw, jaki znajduję w tym produkcie, to spore kawałki karmelu, które nawet dość przyjemnie smakują. Są jednak potwornie słodkie, czego w połączeniu z kosmicznie przesłodzoną Milką - po prostu nie da się wytrzymać.

Z Milki zawsze chciałam spróbować Toffee Wholenut, ale na dzień dzisiejszy obawiam się, że degustacja tej czekolady może być już dla nas totalnie nie do przejścia. Nawet pomimo orzechów, które oboje kochamy.

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, serwatka w proszku, tłuszcz roślinny, tłuszcz mleczny, masło 2%, migdały 1%, pasta z orzechów laskowych, odtłuszczone mleko zagęszczone słodzone, lecytyna sojowa, lecytyna słonecznikowa, sól, częściowo demineralizowana serwatka w proszku, aromaty.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 535 kcal


wtorek, 26 marca 2013

Tesco Finest gorzka 72%


Już jakiś czas temu, będąc na zakupach w Tesco, dorwałam tą tabliczkę po bardzo przystępnej cenie. Seria Finest jest jednym z licznych przykładów, że produkt "wyprodukowany dla..." może być bardzo wysokiej jakości (cały szereg innych przykładów to chociażby Lidl! Ale to zupełnie inna historia :)). Kiedyś w promocji kupiłam w Tesco moją pierwszą czekoladę z cukrem trzcinowym. Była mleczna, miała 39% masy kakaowej i dodatek karmelizowanych solonych migdałów - niebo w gębie. Naprawdę polecam czekolady Tesco Finest. Ta notka również jest potwierdzeniem, że są warte grzechu!

Z czekoladami bez dodatków, o wysokiej zawartości kakao, miewam osobiste romanse. Mój Ukochany nie potrafi czerpać z nich takiej przyjemności jak ja. Zresztą, nasza taktyka wspólnego degustowania czekolad się przy czystych gorzkich tabliczkach po prostu nie sprawdza. Dlatego też, gorzka czekolada to mój Kochanek na wyłączność. Samotnie pita kawa, rozdarcie sreberka, uszczknięcie jednej kosteczki i delektowanie się głębią smaku. Potem czekolada wędruje do Magicznej Szuflady i czeka na kolejne potajemne zbliżenie... :). Czasem zabieram jej kawałek w drogę, gdy podczas zabieganego dnia potrzebuję poprawy humoru i kopa energii. Taki mój osobisty czasoumilacz.

Czekolada Tesco Finest 72% również została przy mnie na dłużej. Nie chcę, żeby się kończyła, dlatego celebruję każde ułamanie kolejnej kostki (a gorzka czekolada wydaje taki cudowny dźwięk przy łamaniu jakby... pękało serce ;)). Skład jeden z najprostszych możliwych, jest moc kakao, prawdziwe doładowanie endorfinami. A przy tym... to naprawdę delikatny smakołyk. Rozpływa się w ustach, nie jest ordynarny. Kocham to.


Napis na kartoniku brzmi: Czekolada wyprodukowana z najwyższej jakości ziarna kakaowego pochodzącego z Ameryki Południowej i Afryki. Głęboki i intensywny czekoladowy smak. Tabliczka została wyprodukowana w Szwajcarii.

 I na dodatek, jedząc ją, mam odczucie, że to nie tylko grzech zbliżenia z kimś silnym i delikatnym zarazem... Gorzka czekolada to moc składników odżywczych. Bogactwo zdrowych tłuszczy i cennych minerałów. Źródło białka roślinnego i... błonnika (!). A cukru zawiera ponad 2 razy mniej niż np. Milka Daim, nad którą spuszczają się gawiedzie (a którą ja zjadę od góry do dołu w następnej notce ;)). Jak ja w ogóle mogłam skazić tą notkę, poświęconą boskości, wspomnieniem o Milce?

Czym byłby świat bez gorzkiej czekolady?

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, kakao w proszku, aromat.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 589 kcal

sobota, 23 marca 2013

Lindt Excellence Blueberry Intense ciemna z jagodami i płatkami migdałów


Lindt Excellence Blueberry Intense próbowałam już dawno temu, ale dziwnym trafem pominęłam ją na moim blogu. Nie wiem, jak to mogło się stać! Baaaardzo lubię tą czekoladę, więc gdy dostałam ją w prezencie nie posiadałam się z radości. Do takich smakołyków warto wracać.

Mamy do czynienia z pyszną deserową czekoladą, w której zagłębione zostały aromatyczne mięciutkie cząstki jagód oraz płatki migdałowe. Nie ma co się rozdrabniać, to po prostu cudo. Bardzo udana kompozycja, którą polecam każdemu. Na szczęście tabliczka ta znajduje się w stałej ofercie Lindta, więc nie ma problemu z jej nabyciem.

Skład: cukier, miazga kakaowa, migdały 6%, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, jagody 2%, jabłko, ananas, lecytyna sojowa, aromat, fosforan wapnia, alginian sodu, wanilia, kwas cytrynowy, antocyjany.
Masa kakaowa min. 47%.
Masa netto: 100 g
Wartość energetyczna w 100 g: 500 kcal

wtorek, 19 marca 2013

Storck Merci Edel-Marzipan deserowa z nadzieniem marcepanowym


Ile razy już wspominałam, że kocham marcepan, a jego połączenie z ciemną czekoladą traktuję jako jeden z duetów idealnych? :) Od dawna przymierzałam się do wypróbowania Merci w formie tabliczek, a że mocno zatęskniłam już za marcepanem - wybór padł właśnie na ten smak.

Szczerze powiedziawszy, dawno nie jadłam klasycznego Merci. Ciężko mi więc będzie porównywać ten produkt z samymi czekoladkami, ale zdaje się, że zasadnicza różnica leży jedynie w formacie.

Elegancki kartonik z poręcznym zamknięciem, w którym kryją się 4 małe tabliczki, osobno spakowane w złotko. Dodatkowa, każda tabliczka nie ma jednolitej formy czekoladki, lecz można ją podzielić na 4 kostki. To opakowanie i forma są naprawdę praktyczne! Smakołyk można bez przeszkód nosić w torebce i uszczypnąć sobie kawałek w chwilach kryzysu :).

Produkt jest smaczny, lecz zarówno czekolady, jak i nadzienia mogłoby być dla mnie trochę więcej... Zabrakło mocnego wykwintnego akcentu, jakiego zawsze oczekuję po tym połączeniu smaków... Może to przez znaczny dodatek syropów cukrowych, który swoją słodyczą nieco przyćmił to, co najważniejsze? Nie wiem... W każdym bądź razie, ta czekolada jedynie rozbudziła moją marcepanową żądzę, co w okresie przedświątecznym (który oznacza wszędobylskie słodkości marcepanowe w każdym markecie) może się okazać zgubne dla mego portfela ;).

Skład: cukier, miazga kakaowa, migdały 13,1%, tłuszcz kakaowy, tłuszcz mleczny, fruktoza, syrop glukozowy, syrop cukrowy inwertowany, dekstroza, lecytyna sojowa, aromat naturalny, ekstrakt z wanilii.
Masa kakaowa min. 48%.
Masa netto: 112 g.

piątek, 15 marca 2013

Trumpf mleczna z nadzieniem śmietankowym i kawałkami ciasteczek waniliowych


W dobie wszędobylskiej etylowaniliny do wszelkich waniliowych słodyczy podchodzę bardzo sceptycznie. Ta tabliczka była zdecydowanie najmniej wyrazista spośród Zimowej Kolekcji Trumpf. Znów bardzo słodko. Znów ciasteczka fajnie chrupią. Ale nie ma tu naprawdę żadnych fajerwerków. 
Do jasnej ciasnej, wszystkie zimowe edycje już wyfrunęły w Magicznej Szuflady - niech więc w końcu stopnieje ten śnieg, zniknie mróz i nadejdzie wiosna!

Skład: cukier, tłuszcze roślinne, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, słodka serwatka w proszku, laktoza, kawałki ciasteczek waniliowych 4% (mąka pszenna, cukier, orzechy laskowe, masło, skrobia pszenna, błonnik pszenny, wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu, pełne mleko w proszku, sól morska, słodka serwatka w proszku, kwas cytrynowy), śmietanka w proszku, lecytyna sojowa, naturalny aromat wanilia burbon, ekstrakt wanilii.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 541 kcal.

poniedziałek, 11 marca 2013

Trumpf mleczna z nadzieniem śmietankowym i kawałkami maślanych herbatników korzennych


Według mnie i mojego Ukochanego ta tabliczka okazała się najsmaczniejsza spośród całej Zimowej Kolekcji Trumpf. Ładnie pachniała i smakowała pierniczkiem :). Różnorodność zastosowanych przypraw korzennych wzbogacała jej smak, choć gdyby czekolada była mniej słodka, efekt byłby bardziej spektakularny. Powtórzę się - taka czekolada w rękach Lindta byłaby arcydziełem...

Skład: cukier, tłuszcze roślinne, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, słodka serwatka w proszku, laktoza, kawałki herbatnika korzennego 4% (mąka pszenna, cukier, masło, herbatnik korzenny [cynamon, gałka muszkatołowa, goździki, ziele angielskie, imbir, kolendra, kardamon], skrobia pszenna, cukier inwertowany w syropie, proszek do pieczenia [wodorowęglan sodu, wodorowęglan amonu], pełne mleko w proszku, sól morska, słodka serwatka w proszku, kwas cytrynowy, aromat), śmietanka w proszku, lecytyna sojowa, mieszanka przypraw korzennych (kolendra, cynamon, anyż, goździki, kardamon), naturalny aromat cynamonu, aromat naturalny, ekstrakt wanilii.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 541 kcal.

piątek, 8 marca 2013

Trumpf mleczna z nadzieniem śmietankowym z kawałkami ciasteczek cynamonowych


Nierzadko bywam w Biedronce, ale o tej serii czekolad dowiedziałam się dopiero z Internetu. Smaki bardzo mnie zaciekawiły, no i fakt, że producentem jest Trumpf - firma, która robi również czekolady Schogetten. Przekopałam bodaj z dziesięć Biedronek w moim mieście i nigdzie nie znalazłam ani śladu po tej kolekcji! Okres świąteczny dawno już minął i straciłam nadzieję na to, że dostanę te tabliczki w swoje łapki. Wystarczyła jedna wizyta w Biedronce w mieście mojego Ukochanego, by mnie uradować. Gdy moim oczom ukazało się kilka kartonów tych czekolad, i to jeszcze w promocyjnej cenie, bez zastanowienia całe trio wylądowało w koszyku. Długie polowanie w końcu zakończyło się sukcesem :).

Czekolady opakowane są klasycznie w papierek i sreberko. Pierwsza do wypróbowania wybrana została wersja cynamonowa. Tabliczka ma słodki zapach z delikatną cynamonową nutą. Sama mleczna czekolada prezentuje nienajlepszą jakość - przesłodzona, zbyt mało wyczuwalne kakao. Nadzienie nie jest tak grube, jak wskazuje obrazek. To śmietankowe wnętrze samo w sobie również jest słodkie, co znajduje potwierdzenie w wartości odżywczej czekolady podanej na opakowaniu - sporo cukrów prostych. Skład produktu mówi nam również o tym, że niestety nadzienie składa się przede wszystkim z tłuszczy roślinnych... Szkoda, gdyby zainwestowano w większy udział sproszkowanych produktów mlecznych w nadzieniu, pewnie efekt byłby lepszy. Dodatek kruszonych ciasteczek jest bowiem pomysłem udanym. Po ostatnich doświadczeniach z lindtowską kolekcją Nice To Sweet You bardzo polubiłam połączenie aksamitu z chrupkością. Ciasteczka fajnie chrupią, są smaczne (na dodatek mają bardzo miły skład!), mogłoby być ich nawet trochę więcej. Całość produktu jest dla mnie zbyt słodka, stąd cynamon trochę w tym wszystkim ginie, choć jak najbardziej jest wyczuwalny. 

Ciekawy pomysł. Z przyjemnością przy następnej okazji kolejne tabliczki z kolekcji wyfruną z mojej Magicznej Szuflady :). Eh, gdyby Lindt wziął na warsztat produkty o takich smakach... To by były istne dzieła sztuki :).

Skład: cukier, tłuszcze roślinne, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, słodka serwatka w proszku, laktoza, kawałki ciasteczek cynamonowych 4% (mąka pszenna, migdały, cukier, słodka serwatka w proszku, masło, cynamon, sól morska, węglan potasu, kwas cytrynowy), śmietanka w proszku, lecytyna sojowa, cynamon w proszku, naturalny aromat cynamonu, aromat naturalny, ekstrakt z wanilii.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 541 kcal.

wtorek, 5 marca 2013

Lindt Edel-Nougat mleczna z nadzieniem nugatowym


Oto druga z czekolad Lindta zakupiona za okazyjne 5 zł :). Niby nic wyjątkowego - mleczna z nadzieniem nugatowym, ale za taką cenę musiałam się skusić. Zaufałam jakości marki - byłam pewna, że w solidnie wykonanym prostym połączeniu smaków moje podniebienie odnajdzie wiele przyjemności.

Dość niedawno jadłam nugatową mleczną Rittersporta, więc mam jakiś punkt odniesienia. Oczywiście Lindt wypadł lepiej. O tym, że Lindt mocniej przyłożył się do tego typu produktu świadczy chociażby porównanie składów - nugatowy Rittersport zawiera dwa razy mniej orzechów laskowych niż Lindt, a ponadto ma dodatek tłuszczu roślinnego. 

 Boska mleczna czekolada, a w środku mocno orzechowe delikatne nadzienie. Prosto i na temat. Smacznie!

Skład: cukier, orzechy laskowe 20%, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, dekstroza, odtłuszczone mleko w proszku, lecytyna sojowa, laktoza, ekstrakt słodowy jęczmienny, aromat.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.

sobota, 2 marca 2013

Lindt Cresta mleczna z nadzieniem pralinowym i chrupiącymi kawałkami migdałów


Tylko ja tak potrafię. Wracać z miasta do domu i zupełnym przypadkiem wejść do Empiku. Wyjść z dwoma czekoladami Lindta kupionymi za 5 zł sztuka :). Mój interes życia przybrał jeszcze większych rozmiarów, gdy następnego dnia kupiłam 2 butelki mojego ulubionego piwa również za pół ceny. Żyć nie umierać!

Niższa cena była spowodowana nieubłaganie zbliżającym się terminem ważności. A że mnie takie rzeczy nie przerażają (przecież nic tam w środku nie spleśnieje i nie zgnije 2 dni po terminie, a jakby Lindt miał iść do kosza, to chyba wszystkie głodujące dzieci w Afryce by na raz szlag trafił), tabliczka po prostu baaardzo krótko poleżała w Magicznej Szufladzie. Już podczas pierwszej weekendowej kawy z Ukochanym znalazła się w naszych łapkach. Opakowana w kartonik i zawinięta w sreberko - najlepsza forma ubranka dla czekolady, a nie jakieś tam plastikowe "otwórz-zamknij".

Pochlebne opinie na temat Lindt Cresta obiły mi się wcześniej o uszy. Nadzienie pralinowe z dodatkiem orzechów, a wszystko to w mlecznej czekoladzie - brzmi banalnie, ale ja ostatnio jestem fanką prostoty. Oczywiście prostoty z klasą ;)...

Widzisz - nadzienie pralinowe. Myślisz - pewne władowano tam tonę margaryny, dodano aromatów i wuala. Nie. W tym przypadku Lindt jest z nami baaardzo fair. Skład tego produktu jest dobry. Zero tłuszczów roślinnych innych niż tłuszcz kakaowy. Zadziwić może przewaga orzechów laskowych nad migdałami, ale to na pewno ze względu na spory udział pasty z orzechów laskowych zawartych w pralinowej części nadzienia.

Przejdźmy do sedna sprawy. Sama mleczna czekolada oczywiście jest wyborna. Pachnie tak, że od razu przenosi w krainę dekadenckiej przyjemności.

Nadzienie ma dwie warstwy. Górna - pralinowa, jest gładka i aksamitna, w odcieniu brązu nieco innym od samej czekolady. Kakaowo-orzechowa, przypomina nadzienie z klasycznych lindtowskich pralinek. Dolna warstwa - jest rewelacyjna. Cudownie komponuje się z delikatną częścią pralinową, a jest od niej znacznie odmienna. Uraczono nas bowiem kawałkami chrupiących migdałów, otoczonych wyśmienitym karmelem. Nie tak twardym ulepkiem, jak w przypadku Heidi Florentine. Jest to cienka warstwa, ale nadaje całości charakteru. To bodaj mój ulubiony element w tej czekoladzie. Udał się bardzo! Jakie było moje zaskoczenie, gdy sięgając po ostatnią kostkę z mojej części tabliczki okazało się, że... znajduje się w niej tylko pralinowe nadzienie :P. No cóż, małe wypadki przy pracy zdarzają się nawet najlepszym :). Ale wybaczam, bo całokształt był naprawdę WYBORNY!

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, orzechy laskowe 8%, miazga kakaowa, laktoza, migdały 4%, syrop glukozowy, odtłuszczone mleko w proszku, tłuszcz mleczny, ekstrakt słodowy jęczmienny, lecytyna sojowa, aromat.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 545 kcal.