Niedawno miałam okazję wypróbować czekoladę ekwadorskiej marki Kuná z dodatkiem nibsów kakaowych, zaś tym razem przyszedł czas na nibsy kawowe. Coffee Nibs to ciemna tabliczka o 71% zawartości ziaren Nacional oraz lokalnych odmian, uprawianych w okolicach rezerwatu Sumaco na rodzinnych farmach Indian Kichwa, upstrzona drobinkami kawy. Jak wszystkie produkty tej manufaktury, kupiłam ją poprzez sklep Sekretów Czekolady. Tę tabliczkę dorwałam w minimalistycznej formie jedynie 30 g, toteż idealnie wpasowała się nam w mały czekoladowy głód pewnego sobotniego wieczoru.
Złotem błyskające kawałki kawy obsypały gładką taflę, która od spodu jak zwykle udekorowana była wzorami typowymi dla Kuná. Zapach czekolady budził skojarzenia z gulaszem paprykowym; zabawnie odnalazłam w nim iluzję mięsa i pikantności. To ciekawe - kilka razy miałam już możliwość degustacji czekolad z tej manufaktury właśnie o 71% zawartości kakao z upraw Kichwa, a zawsze nieco innych akcentów się z nich doszukuję.
W tym maleństwie sporo było masywności, zarówno w samym smaku, jak i konsystencji. Zanurzyliśmy się w gęstwinie roztopionych lodów mocno czekoladowych, z waniliowym tchnieniem. Pojawił się likier kawowy i mnóstwo drewnianych akcentów. Rześka głębia poprowadziła nas w stronę mrożonych bananów i guanabany, obsypanych świeżymi orzechami makadamia.
Nibsy kawowe w gruncie rzeczy niewiele tu uczyniły. Swą strukturą przypominały kamyki bądź opiłki drewna, ewentualnie kawałki suszonej wołowiny - dwa ostatnie skojarzenia w zasadzie dobrze pasowały do zapachowo-smakowych konotacji. Jak dla mnie, w ogóle mogłoby ich tu nie być i nie odczułabym straty. Czekolada sama w sobie sprawiła mi przyjemność i... zdecydowanie, wolałabym posiadać ją w wersji 2x 30 g.
Masa kakaowa min. 71%.
Masa netto: 30 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 429 kcal.
BTW: 7/43/43.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz