Kolejną czekoladą madagaskarskiej marki Mia, którą zabrałam ze sobą w Beskid Niski, jest Hemp & Almond. Kupiłam ją w sklepie Sekretów Czekolady przede wszystkim spoglądając z zaciekawieniem na nasiona konopi. Miałam okazję próbować ich dotąd w kilku czekoladach i zawsze przypadły mi do gustu, toteż nie widziałam żadnych przeciwwskazań, aby w przypadku propozycji od Mia miałoby być inaczej. Do degustacji zasiedliśmy na Przełęczy Beskid nad Czeremchą, podążając z Zyndranowej do Jasiela. Jak się okazało, decyzja o posileniu się czekoladą w tym miejscu była bardzo słuszna - kolejny posiłek zjedliśmy dopiero wieczorem, gdyż przez większość dnia prześladował nas ulewny deszcz, przed którym nie było gdzie się schronić.
Hemp & Almonds zaskoczyła. Punktowo posypana dodatkami tabliczka (bardzo drobna migdałowa kruszonka plus zielonkawe konopie) pachniała... grzybami i runem leśnym. Pośród tego dominującego akcentu przebijały się charakterystyczne madagaskarskie nuty - mlecznych napojów fermentowanych, cytrusów, ziemi i czerwonych owoców - jednakże ów grzybowy aspekt wiódł prym, także w sferze smaku. Odniosłam nieodparte wrażenie, iż za ten efekt odpowiedzialne były konopie, zawsze bardziej kojarzone z sianem i orzechami - tutaj przesiąkły dziwaczną stęchlizną.
O ile dla mnie odmienność tej czekolady okazała się całkiem atrakcyjna i zjadłam swoją porcję ze smakiem (i zdziwieniem jednocześnie), tak dla mojego Męża Hemp & Almonds okazała się nieznośna. Mocne i specyficzne kakao od Mia połączone z tak dziwnie odznaczającym się dodatkiem może się nie podobać i w pełni to rozumiem. Ja potraktowałam tę czekoladę jako ciekawostkę, jednakże nie chciałabym do niej wrócić. Choćby Coconut jest dla mnie bardziej atrakcyjna, gdyż łączy przystępny dodatek z wyrazistą czekoladą.
O ile dla mnie odmienność tej czekolady okazała się całkiem atrakcyjna i zjadłam swoją porcję ze smakiem (i zdziwieniem jednocześnie), tak dla mojego Męża Hemp & Almonds okazała się nieznośna. Mocne i specyficzne kakao od Mia połączone z tak dziwnie odznaczającym się dodatkiem może się nie podobać i w pełni to rozumiem. Ja potraktowałam tę czekoladę jako ciekawostkę, jednakże nie chciałabym do niej wrócić. Choćby Coconut jest dla mnie bardziej atrakcyjna, gdyż łączy przystępny dodatek z wyrazistą czekoladą.
Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, migdały 6%, nasiona konopi 4%, lecytyna słonecznikowa.
Masa kakaowa min. 65%.
Masa netto: 75 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 558 kcal.
BTW: 9,1/37,2/43,7
Też zjadłam swoją ze zdziwieniem, ale i trochę z poczuciem dyskomfortu. Baza pyszna, migdały przyjemne, całość ciekawa, a jednocześnie chyba nie kupię konopi i tyle.
OdpowiedzUsuń