poniedziałek, 3 czerwca 2019

Krakakoa Creamy Coffee mleczna 40% z kawą


Trudno stwierdzić, które z czekolad od indonezyjskiego Krakakoa bardziej mnie ciekawiły - czyste single-origin czy też wersje z dodatkami. Większość opcji z dodatkami zabrałam ze sobą w Beskid Niski - wybrałam te, które zdawały się być najłagodniejsze. Schodząc z widokowego szczytu Wysokie do wioski Ożenna przysiedliśmy przy drewnianej wiacie aby uzupełnić zapas energii. Po 50-gramowej Krakakoa Creamy Coffee oczekiwałam przede wszystkim urokliwego kawowego kopa. Zresztą, na tym wyjeździe przyszło mi kilkukrotnie podejść do czekolad z kawą, że wspomnę choćby kawolady od Pralusa.

Creamy Coffee to czekolada zawierająca 40% indonezyjskiego kakao, cukier trzcinowy, mleko i kawę (blend robusty i arabiki), doprawiona wanilią. Jako emulgator użyto lecytyny słonecznikowej. Kawową Krakakoa kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady, tak jak pozostałe produkty tej marki.


Ta dość jasna tabliczka, z charakterystycznymi dla marki żłobieniami, pachniała niczym korzenna kawa z mlekiem. Wprawdzie spośród przypraw zastosowano tu jedynie wanilię, lecz to chyba wulkaniczna specyfika indonezyjskiego kakao doprowadziła to powstania takiej przyprawowej iluzji. Czekolada w ustach rozpuszczała się gęsto i błogo, z wyraźną tłustą mlecznością. Goryczka i aromat kawy wypełniały buzię raz z kakaowym uderzeniem i mleczną harmonią. Zastosowany wyrazisty blend robusty i arabiki świetnie zgrywał się z indonezyjskim kakao, w którym mnóstwo jest wulkanicznych wyziewów, ziemisto-dymnych nut. Dało to właśnie, podobnie jak w sferze zapachu, wrażenie muśnięcia korzennymi przyprawami. Samą wanilię bez wahania dało się zidentyfikować.

Creamy Coffee jeszcze bardziej rozbudziła moją ciekawość wobec Krakakoa z dodatkami. Kawowa wersja łączy w sobie słodko-mleczną łagodność z charakterem kawy i specyficznego kakao.

Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, kawa, lecytyna słonecznikowa, wanilia.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 580 kcal.
BTW: 6/48/50.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz