Możecie być spokojni - czekolada z durianem nie śmierdzi. Pachnie za to w zaskakujący sposób - dzikimi, pozornie niejadalnymi owocami tropikalnymi, zaś z precyzyjniej identyfikowalnych woni - pestkami mandarynek.
Konsystencja Naive oczywiście nie zawodzi - czekolada jest idealnie gęsta i gładka, a przy tym sprawiająca wrażenie soczystego miąższu. Najpierw czujemy brzoskwinię, potem dojrzałe awokado, by za chwilę zanurzyć się w głęboki, wręcz przesadzony smak, który jest wprost przecudny. To nieco sztuczna marakuja zanurzona w mlecznym koktajlu (wszak czekolada jest mleczna), z dodatkiem dojrzałych nektaryn oraz karmelu i jakąś nieprzystającą, niepokojącą nutą awokado. Z biegiem degustacji tabliczka wydaje się nam coraz bardziej mleczna, a jednocześnie łagodnie kawowa. Naive generalnie poleca parowanie tej czekolady z kawą, co w obliczu powyższych nut wydaje się doskonałym pomysłem.
Czując tak wyjątkowy, tropikalny smak, trudno mi sobie wyobrazić, iż durian naprawdę śmierdzi. Wydaje się, że jego unikatowe walory zawładnęły całą czekoladą - samo kakao jedynie błyska przyjemną kawową mlecznością. Naive po raz kolejny wykonało doskonałą robotę.
Masa kakaowa min. 61%.
Masa netto: 57 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 560 kcal.
BTW: 7,5/34/34.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz