Najbardziej popularne czekolady amerykańskiej marki Taza produkowane są w postaci krążków, pakowanych po dwa. Dotychczas, gdy kupowałam wyroby Taza w sklepie Sekretów Czekolady, owa seria "krążkowa" nosiła nazwę Chocolate Mexicano. Najnowsze zakupy pozwoliły mi się przekonać, iż producent nie wprowadza już konsumentów w błąd. Wprawdzie metoda rozdrabniania kakao przez Taza tradycyjnie pochodzi z Meksyku - granitowe młynki - a również forma krążka jest również dla tego regionu dość specyficzna. Chocolate Mexicano sugerowało jednak, iż kakao użyte do wyrobu czekolad z serii pochodzi właśnie z Meksyku, a nigdy tak nie było (zwykle w sieci pojawiały się informacje o Haiti i Republice Dominikany). Obecnie są to jedynie czekolady Mexican-Style. W drodze z Wielkiej Sowy do Walimia wypróbowaliśmy 55% deserowy wariant z kawą.
O ile w
wersjach z wanilią czy cynamonem, nie wspominając już o chili chipotle, dodatki
były oczywiste do zidentyfikowania (choć nigdy przesadnie mocne) - w
przypadku Taza Coffee trudno mi było się doszukiwać wyrazistości kawy.
Ot, była to po prostu szorstka Taza, przypominająca bardziej kakaowe
ciastko niż czekoladę, z grubymi ziarnami trzcinowego cukru. Kawowy
akcent mógł pochodzić równie dobrze wprost od kakao - naprawdę, nie
odczułam jej jako wyjątkowo kawowej. To taka czekolada do zjedzenia i
zapomnienia. Gdybym próbowała jej w domu, a nie jako energetyczny
dopalacz w górach - pozostawiłaby po sobie duży niedosyt.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, ziarna kawy.
Masa kakaowa min. 55%.
Masa netto: 77 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz