niedziela, 2 grudnia 2018

Georgia Ramon Wild Beni ciemna 84% Boliwia Beniano


Georgia Ramon Wild Beni 84% to dopiero czwarta czekolada wykonana z boliwijskiego kakao, jaką miałam okazję wypróbować. Choć boliwijski Morin oraz Zotter przysporzyły mi mnóstwo radości, tabliczka opisywana jako wykonana również z dziko rosnących, unikalnych ziaren Beniano - Original Beans Beni Wild Harvest 66% - okazała się jedyną Original Beans jaką sprawiła mi zawód. Moje doświadczenia z dzikimi boliwijskimi ziarnami były więc skrajne. Ciekawa byłam, jak tym razem zaprezentują mi się Wild Beni - przedstawione w interpretacji niemieckiej Georgia Ramon, w zdecydowanie mocniejszej czekoladzie (bo aż 84%).

Dziś opisywana czekolada została stworzona z kakao uprawianego w Hacienda Tranquilidad położonej w delcie Amazonii, a dokładniej w prowincji Itenez. Według producenta, Wild Beni winna charakteryzować się nutami miodu, prażonych orzechów, kawy oraz dojrzałych owoców (takich jak figi, śliwki i porzeczki). Swoją tabliczkę zakupiłam oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady.



Urokliwie ciemna, mroczna wręcz tabliczka wybitnie pachniała miodem. W zasadzie w jej aromacie trudno było doszukać się czegoś innego - czułam się, jakbym wsadziła nos do słoja z odrobinę skrystalizowanym miodem, czymś pomiędzy rzepakowym a akacjowym. Mój Mąż zwrócił jeszcze uwagę na przebijające się akcenty mączne i palone, które przywiodły mu na myśl pszenny tost posmarowany miodem właśnie.

Gdy zaczęliśmy rozpuszczać kęs w ustach, poczuliśmy się, jakbyśmy zajadali dobrze przypieczoną, a wręcz lekko przypaloną grzankę z pszennego tostowego chleba. Może rzeczywiście była ona lekko posmarowany miodem, ale teraz w sferze smaku miód odszedł w tył na koszt smaków palonych i chlebowych. Było słodko, ale nie aż tak bardzo, jak sugerował to zapach. Była to słodycz bardziej owocowa, z wyraźnie kwaskowatymi akcentami. Na myśl przyszły mi przede wszystkim śliwki, ciepłe i dojrzałe, umieszczone jako nadzienie w dobrze wypieczonych drożdżowych pierogach. Wspomniane figi i porzeczki również by się tu odnalazły, jednak moim pierwszym naturalnym skojarzeniem były właśnie śliwki.



W konsystencji czekolada była bardziej sucha niż kleista, a także okazała się być przyjemne chrupiąca. Cały czas powracały do mnie nuty mączne, niczym posypka z mąki na dobrze wypieczonej skórce chleba na zakwasie. Kolejne moje skojarzenia kręciły się wokół pianki ściągniętej z powierzchni mocnego espresso oraz prażonych migdałów zanurzonych w mazurkowym cieście.

Wild Beni 84% okazała się o wiele bardziej intrygująca od boliwijskiej Original Beans. Była na swój sposób delikatna (szczególnie, jeśli wziąć pod uwagę wysoką zawartość kakao), lecz przy tym wyrazista i zupełnie nie nudna - co zresztą widać, po mnogości wyczuwalnych nut smakowych. Cieszę się, że mam jeszcze sporo tabliczek Georgia Ramon w swych zapasach.


 
Skład: miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 84%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 581 kcal.
BTW: 10/49/22

1 komentarz:

  1. 84% chętnie bym kupił, ale chyba jej nie było, jak składałem zamówienie :(

    OdpowiedzUsuń