Nadal pozostajemy na Madagaskarze! Wiedziona ciekawością po wypróbowaniu Akesson's z czarnym pieprzem, postanowiłam prędko sięgnąć po następną tabliczkę z pieprznej serii. Wariacje na temat kakao i pieprzu w wykonaniu utytułowanej marki Akesson's zakupicie w sklepie Sekretów Czekolady. Porównanie z ostatnio próbowaną tabliczką zdawało się o tyle ciekawe, że obie czekolady nie różnią się niczym, oprócz rodzaju zastosowanego pieprzu.
W dziś opisywanej czekoladzie również mamy do czynienia z 75% udziałem madagaskarskiego trinitario wyhodowanego na plantacji Ambolikapiky w dolinie rzeki Sambirano, w okolicach miasta Ambanja. Użyto jednak nie czarnego pieprzu, tak jak ostatnio, lecz prawdziwego madagaskarskiego skarbu - dzikiego pieprzu Voatsiperifery. Połączenie tego pieprzu z madagaskarską kakao zaowocowało większym utytułowaniem tej czekolady, niźli tej z czarnym pieprzem (która i tak wiele razy została doceniona na światowych konkursach).
Dobrze wiemy, co do czekolady może wnieść madagaskarskie kakao. W wersji z czarnym pieprzem, jego dodatek ciekawie zmodyfikował typowe madagaskarskie nuty, takie jak cytrusy, czerwone owoce, kefir, ziemia, kawa... Wprawdzie ów czarny pieprz również pochodził z madagaskarskiej ziemi, jednak nie zlał się wprost w jedność z tamtejszym kakao. Czytając recenzję Kimiko, w przypadku dzikiego pieprzu efekt zdawał się być inny. Wszak Voatspierifery można nazwać bardziej madagaskarskim, bowiem rośnie jedynie na tej wyspie. Jak wraz z Mężem odebrałam tę kombinację zaproponowaną przez Akesson's?
Już po rozpakowaniu czekolady uderzył mnie soczysty aromat mandarynek i dojrzałych czerwonych porzeczek (a może nawet słodziutkiej drożdżówki z tymi owocami), niezwykle namacalny i zadziwiający. W pierwszym kontakcie woń nie zapowiadała nam zarówno Madagaskaru, jak i pieprzu. Dla mojego Męża zapach wydawał się perfumowy bądź kadzidlany - orientalne przyprawy położone na owocach. Dalej, eksplorując świat smaku, okazało się, że wyczuł czekoladę doskonale.
W gładkiej czekoladzie, ale nie rozpuszczającej się w mgnieniu oka, wyczuwamy delikatne drobinki pieprzu. Pieprz zdaje się podkreślać kakaową goryczkę wpadającą w akcenty drewniane, kawowe i ziemiste, bardziej wonne niż zwykle, a zaraz po nich przychodzi zadziwiające miętowe orzeźwienie. Ostatecznie dziki pieprz wywraca charakterystyczne madagaskarskie kakao do góry nogami. Ta tabliczka okazuje się być zupełnie inną, niż wersja z czarnym pieprzem. Dziki pieprz modyfikuje całą czekoladę i podczas tej degustacj ani razu nie odczułam jego nachalności. Tak świetnie spoił się z madagaskarską czekoladą, iż stworzył ją zupełnie na nowo.
Mocno kwaśne cytrusy zamieniły się w słodziutką mandarynkę i soczyste mango. Kefir stał się tutaj lepkim lukrem na dobrze wypieczonej drożdżówce, z grubą kruszonką i wielkimi czerwonymi porzeczkami. Ziemia i drewno stały bardziej przydymione i przyprawowe. Degustując czekoladę, na soczystym owocowym podkładzie ciągle odkrywaliśmy nowe orientalne przyprawy, korzenie i kadzidła. Na pewno była tu mięta, ale i anyż z koprem, a także mnóstwo bardziej słodkawych przypraw, jak cynamon, wanilia czy kardamon. To w istocie nie była ani typowa pieprzność, ani też typowa pikantność, lecz soczystość harmonijnie zmieszana z kadzidłem.
Zamiast rozbrajająco swojskich smaków wyczuwalnych w wersji z czarnym pieprzem (mizeria, cukinia), tym razem Akesson's przeniósł nas w dalekie, tajemnicze krańce świata. Ta czekolada ani przez chwilę mnie nie męczyła, choć była bardzo intensywna. Obawiałam się, że którymś momencie może nadejść przesycenie, jakaś dziwna modyfikacja i nieczysta nuta, ale nie... Czekolada do końca pozostała szlachetna, dystyngowana, bogata niczym dobre perfumy. Zdecydowanie bardziej smakowała mi od wersji z czarnym pieprzem. Ciekawe, jakie wrażenie przyniesie jeszcze jedna pieprzna tabliczka Akesson's, jaką mam w swojej kolekcji...
Skład: ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, dziki pieprz Voatsiperifery 2%.
Masa kakaowa min. 75%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 575 kcal.
BTW: 9,3/45,81/31,37
Rewelacja, szkoda, że taka malutka. Akesson oprócz plantacji kakao ma też plantacje pieprzu na Madagaskarze, jego pieprz można też kupić osobno. Dobrze, że wpadł na pomysł, żeby używać go w swoich czekoladach :)
OdpowiedzUsuńPowiem, że przy takiej intensywności pieprzu i specyficznych doznań, gramatura jest dla mnie odpowiednia.
UsuńNajważniejsze, że znalazł tak świetnie zastosowanie w czekoladach! Pieprz solo aż tak bardzo mnie nie interesuje :)