środa, 7 grudnia 2016

Zotter Happy Buzz cynamonowa z dyskiem pomarańczowym i orzechową kruszonką


Po krótkiej przerwie na recenzję Domori, powróćmy do eksploracji Beskidu Wyspowego. W niedzielę 30 października na szlak wraz ze mną i moim Mężem wyruszyła również Weronika.  Zaplanowany na ten dzień szlak mniej więcej przedstawiał się następująco, tyle, że nie podchodziliśmy w góry z samego centrum Limanowej. Wyszliśmy rano spod naszej kwatery w Limanowej, wchodząc na górującą nad miastem Miejską Górę z pokaźnym krzyżem, który... świeci w nocy.  Dziś odkryć mieliśmy wyspy od zupełnie innej strony, które podczas poprzednich wycieczek w Beskid Wyspowy oglądaliśmy jedynie z daleka i wydawały się świetnym materiałem na jesienne wędrówki przy niepewnej pogodzie.

A takie widoki na Limanową (i nie tylko) rozciągały się z Miejskiej Góry.

 




Dalej zeszliśmy ku przełęczy pod Sałaszem wzdłuż wyciągu narciarskiego na Łysą Górę, mijając m.in. malowniczo położony staw rybny widoczny na poniższym zdjęciu. Mieliśmy przejść przez główne szczyty Pasma Łososińskiego, czyli Sałasz i Jaworz. Jeszcze niżej widoczny jest krajobraz z polany u stóp Sałasza - przy lepszej widoczności w pełnej krasie prezentują się z niej Tatry...







Następnie zeszliśmy w dolinę, gdzie przez spokojne wioski Kłodne, Męcina i Pisarzowa kierowaliśmy się z powrotem w stronę Sałasza.




Gdzieś po drodze, aby urozmaicić sobie nieco monotonną drogę przez wśród zabudowań, postanowiliśmy posilić się czekoladą. Sięgnęliśmy po Zotter Mitzi Blue Happy Buzz (z biokredens.pl) - cynamonową czekoladę z pomarańczowym dyskiem, posypaną orzechową kruszonką. Równy podział Mitzi Blue pomiędzy trzy osoby był nielada wyzwaniem, zwłaszcza, że tabliczka połamała się w transporcie po swojemu.

Bezsprzecznie, najsmaczniejszym elementem Happy Buzz była biała cynamonowa czekolada - dobrze, że to jej było najwięcej. To ona nadawała całej kompozycji cudownego, ciepłego i słodkiego aromatu. W smaku również była bardzo słodka, prawie niczym zagęszczone mleko w tubki, no i cynamon wysuwał się umiejętnie na pierwszy plan. Gdzieś w tle grała wanilia. Słodziutkie pyszności! Z chęcią zabrałabym taką czekoladę w formie Labooko na bardziej wymagającą górską wyprawę w chłodny dzień - byłaby genialnym dopalaczem.



Zawód sprawiły mi za to zarówno orzechowa kruszonka, jak i pomarańczowy dysk. Orzeszki (orzechy laskowe, włoskie i migdały) zupełnie nie popisały się bogactwem smaku. Producent na opakowaniu kusi wyjątkowością tej kruszonki - kawałki orzechów zostały obtoczone w wanilii i cukrze kokosowym, co ma nadać im wyjątkowych walorów. Owszem, może byłyby warte uwagi, gdyby występowały solo. Charakterek cynamonowej czekolady ma jednak zdecydowaną przewagę, a orzechy po prostu giną.

Pomarańczowy dysk przypomniał mi za to o tym, że nie wszystkie owocowe Zottery są orzeźwiającymi, przepysznymi smakołykami. Część z nich jest mdła, niewyraźna i wręcz sztucznawa - pomimo użycia tylko naturalnych składników. Pomarańcza przypominała mi jakieś lecznicze pastylki do ssania bądź rozpuszczania, takie "o smaku". Rzeczywiście, dysk miał w sobie pewien lekowy, mdły posmak. I tak czy siak pragnę wypróbować pomarańczową czekoladę Zottera w jakimś innym wydaniu, w większym rozmiarze. Tutaj ów dysk po prostu zupełnie mi nie pasował.



Wzmocnieni czekoladą, ponownie wdrapaliśmy się na Sałasz, tym razem od innej strony. Stamtąd zasuwaliśmy już niezłym tempem na dół, tą samą drogą co rano. Praktycznie równo z zapadnięciem zupełnego zmroku zeszliśmy do zabudowań Limanowej.



Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, pełne mleko w proszku, syrop glukozowo-fruktozowy, słodka serwatka w proszku, miazga kakaowa, odtłuszczone mleko w proszku, orzechy laskowe 2%, suszone pomarańcze 2%, migdały 1%, cukier z kwiatów palmy kokosowej, orzechy włoskie 1%, pełny cukier trzcinowy, jogurt w proszku z odtłuszczonego mleka, cynamon 0,3%, lecytyna sojowa, wanilia, sól, proszek cytrynowy (cytryny, skrobia kukurydziana). 
Masa netto: 65 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 575 kcal.
BTW: 7/41/44

10 komentarzy:

  1. Pomarańczowy dysk niezbyt dobrze wspominam z innego Zottera, na tego się nie skusiłam, ale w sumie też bym chciała spróbować pomarańczowej czekolady w większej ilości. Tylko z ciekawości.
    Widzę, że dużo nie straciłam.

    Za to zdjęcia jak zwykle cudowne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam MitziBlue Oranges + Bananas, choć zdradzę, że i tak ciekawszy jest w niej dysk bananowy.

      Usuń
    2. Nie musisz polecać, bo mam ją. :>

      Usuń
  2. Zotter często do owocowych dodaje proszku cytrynowego i mam wrażenie, że czasem z nim przesadza.

    OdpowiedzUsuń
  3. A wszystko to brzmi tak cudownie! Cynamon i pomarańcza kojarzą się ze świętami i pyszną, rozgrzewającą herbatą. Orzechy w sumie tylko potęgują to wspomnienie. Liczyłam na naprawdę coś wspaniałego, ale wyglądu odmówić jej nie można. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skubana przy kilku odmiennych zabiegach mogła być naprawdę przepyszna.

      Usuń
  4. Miałam niemal identyczne odczucia - cynamonowa część smaczna, ale przytłaczająca całą resztę, co chyba mija się z celem. Orzechy prawie nic nie wnoszą, a środek nie może się przebić przez intensywność większego koła. A w teorii wydawało mi się to takim dobrym połączeniem! Szkoda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo mi się podoba ta czekolada:)

    OdpowiedzUsuń