poniedziałek, 19 grudnia 2016

Zotter Lemon Polenta ciemna 60% nadziewana ganaszem z kaszy kukurydzianej z cytryną, brandy z cukru trzcinowego, migdałami i przyprawami


Gdy 12 listopada zeszliśmy w końcu na żółty szlak przy samym Przyborowie postanowiliśmy, że w najbliższej wiacie przystanku autobusowego zorganizujemy sobie degustację czekolady, popijając ją resztą kawy z termosu. Wiata była jedynym sensownym miejscem ku temu, bowiem nieustannie zacinał śnieg. Z plecaka wyjęłam niezbyt zimową propozycję od Zottera, która za to miała wprowadzić trochę słońca w ten zamglony dzień. Dziś przed Wami kolejna nadziewana nowość od austriackiego mistrza czekolady - Lemon Polenta (zakupiona jak zawsze dzięki biokredens.pl).

Gwoli ścisłości, tak naprawdę nie jest to nowość, lecz wielki powrót. Lemon Polenta była już niegdyś dostępna w ofercie Zottera; jej recenzję (opakowanie z inną szatą graficzną) można znaleźć na Chocablog. Zapewne producent wprowadził pewne zmiany w składzie i proporcjach, dlatego trudno będzie porównywać te dwie recenzje.




Gładziutka ciemna czekolada o 60% zawartości kakao przykrywa gwoździa programu - kaszę kukurydzianą (polentę) w towarzystwie cytryny. ów niebanalny duet uświetniony został jeszcze przez brandy z cukru trzcinowego, migdały oraz szereg przypraw: sól, wanilię, cynamon, płatki róż oraz chili. Samej cytryny jest w naszym smakołyku naprawdę sporo: 5% soku cytrynowego, 3% koncentratu owego soku, a ponadto mamy jeszcze olejek cytrynowy i proszek cytrynowy. Brzmi jak orzeźwiająca bomba!

Czekolada pachnie orzechowo-owocowym bogactwem kakao okraszonym alkoholem oraz pomarańczowo-cytrynową świeżością. Wąchając Lemon Polenta poczułam się tak, jakby ktoś mi przed nosem obierał ze skóry pomarańcze i wyciskał sok z cytryn. Tłuściutka i soczysta ciemna czekolada o dziwo nie przesiąkła za mocno tak intensywnie zapowiadającym się nadzieniem. Nadal możemy bez przeszkód cieszyć się jej bogactwem solo i w zasadzie warto to zrobić choć przez chwilę, bowiem wyraziste nadzienie rzeczywiście przyćmiewa nieco smaczną czekoladę przy degustowaniu całości bez podziału na części.


Żółciutko-beżowe nadzienie sprawia wrażenie sypkości - są to w końcu posklejane różnymi dodatkami ziarenka polenty. Przekrój moim zdaniem wygląda przepięknie i bardzo apetycznie. W konsystencji wyraźnie wyczuwa się grudki kaszy ugotowanej na miękko, zlepionej słodkim migdałowo-mlecznym kremem. W uroczym przekroju widać także obecność licznych przypraw, które na początku degustacji uderzają bardzo mocno, zdając się wręcz dominować w całej kompozycji. Tak jednak nie było. Już po chwili przekonujemy się, iż najistotniejsza jest tutaj CYTRYNA.


Cytryna zaskakująco zgrywa się z łagodną polentą otoczoną słodkim kremem z wyrazistymi przyprawami. Bez skrupułów atakuje swą autentycznością, rześką kwaśnością - momentami aż do przesady. W połączeniu z grudkami kaszy zdaje się smakować niczym oranżada w proszku, ale taka bardziej naturalna niż ta, którą doskonale pamiętamy z dzieciństwa. Przebrzmiewający raz po raz alkoholowy posmak przywołuje na myśl cytrusowy, dość lekki drink z palemką. 

Lemon Polenta to bardzo oryginalne i dość odważne połączenie. Trudno mi było sobie wyobrazić, jak będzie smakował taki zestaw. Tymczasem Zotter po raz kolejny mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się aż takiej przyprawowości, tak wyważonego alkoholu, tak przyjemnej w konsystencji polenty otoczonej kremem, no i... tak mocnej i pysznej zarazem cytryny. Warto spróbować!


Skład: surowy cukier trzcinowy, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, sok cytrynowy 5%, mleko, syrop inwertowany, kasza kukurydziana 3%, koncentrat soku cytrynowego 3%, brandy z cukru trzcinowego, migdały, odtłuszczone mleko w proszku, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, sól, lecytyna sojowa, wanilia, cynamon, olejek cytrynowy, płatki róż, chili Bird's eye, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier).
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 488 kcal.
BTW: 6,8/34/37

13 komentarzy:

  1. Ja ją sobie zostawiłam trochę "na później". ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jadę wg. terminów ważności ;)

      Usuń
    2. Ja także, a ta ma bardzo długi. :P

      Usuń
    3. Chyba dostałaś z innej partii.

      Usuń
    4. Pewnie tak, ale to dobrze, bo przynajmniej różnorodniej będzie z wrzucaniem naszych recenzji.

      Usuń
    5. Pyszna! Chociaż mi skojarzyła się z jakimś cytrynowym rzemieślniczym piwem, a nie oranżadą - głodnemu chleb na myśli, haha.

      PS Czekolada ma 70 % kakao; 60 % to część, jaką stanowi nadzienie w stosunku do czekolady. ;)

      Usuń
  2. Ten cytrynowy smak zachęca, do tego cynamon, chili, bardzo ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakby tak skreślić to brandy to byłabym bardzo na tak, a w tym wypadku jestem na tak, ale bez większego entuzjazmu. :<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam zdanie Veli! Chyba nigdy nie zaakceptuję słodyczy z alkoholem. A mogło być tak pięknie...:'(

      Usuń
    2. No w przypadku Zottera sporo tracicie.

      Usuń