niedziela, 21 czerwca 2015

Zotter Soy Dark & White sojowa ciemna i biała


Naszą nową tradycją podczas pobytu w górach (przynajmniej tych polskich) jest degustacja Zotterów po śniadaniu, do kawy - tuż przed wyjściem na szlak. Oprócz Baconbits With Grapes, na nasz czerwcowy wypad w okolice Babiej Góry zabrałam jeszcze trzy zestawy duetów Labooko Contest. Były to wariacje na temat soi oraz mięty, a na dzień powrotu zarezerwowałam duet ciemnych czekolad single-origin. Poprosiłam Ukochanego, aby zadecydował, co przetestujemy najpierw - soję, czy też miętę. Wybór padł na soję.

Soy Dark & White miała zaszczyt zaopatrzyć nas w energię przed wyjątkową wyprawą. Niemal 37 kilometrów marszu, w przeważającej części w palącym słońcu, przy bezchmurnym niebie. Czasem w tłumie ludzi, ale częściej w samotności, tylko we dwoje. Podczas tej piątkowej wędrówki dwa razy zdobyliśmy Babią Górę, a także Mędralową. Szczegóły tamtej wycieczki opisywać będę jeszcze w kolejnych notkach - wszak tamtego dnia zjedliśmy 3 różne czekolady :D.


Czytując mojego bloga wiecie już, że Zotter zadowoli każdego fana czekolad o niższej zawartości kakao - także takiego, który nie może lub nie chce spożywać mleka krowiego. Alternatywy z owczym i kozim (tu wersja z wyższym poziomem kakao) pojawiły się już u mnie, a pierwszą typowo wegańską opcją był duet dwóch czekolad na bazie proszku ryżowego. Tym razem czas na klasykę jeśli chodzi o źródło białka dla niemięsożerców - przed Wami soja w interpretacji Zottera! Przyznam, że tego wariantu byłam ciekawsza, niż Rice Dark & White.

Dwie tabliczki. Jedna jest biała - z aż 25% zawartością proszku sojowego. Wersja ciemna posiada mniej kakao niż ciemny ryżowy odpowiednik - mamy go tutaj 40%, w zestawieniu z 22% proszku sojowego. Na opakowaniu czekolady, w oryginalnym składzie nie znajdziemy wyszczególnień co do składu owego proszku. Na stronie Zottera odnaleźć za to możemy informację, iż składa się on z soi, maltodekstryny i syropu kukurydzianego. Jak jest w rzeczywistości? Hmm, przypuszczam, że informacje ze strony internetowej są prawdziwe. Trudno mi sobie wyobrazić aż tak duży udział samej wysuszonej i sproszkowanej soi w pełnej czekoladzie.



Degustację rozpoczęliśmy od tabliczki białej. Posiada ona nieco odmienną barwę, niż ta, jaką zazwyczaj charakteryzują się białe tabliczki. Była ciemniejsza, a przy tym taka jakby cielista. Po zapachu w ogóle nie bylibyśmy w stanie określić, że mamy do czynienia z białą czekoladą. Kierując się zmysłem węchu, nie odgadłabym, co to jest. Bardziej obstawiałabym, że wącham jakieś zmiksowane suszone warzywa, niż coś słodkiego! Nie przestraszcie się, ten zapach był jednak bardzo neutralny i... pociągający. W zasadzie, to kojarzył on się również z jakimś wytrawnym wypiekiem np. słoną tartą.

Pierwsze wrażenia smakowe prowadzą nas w stronę wilgotnego razowego chleba bardzo dobrej jakości. Jest to posmak wyraziście zbożowo-orzechowy, lub też po prostu... sojowy. Lubicie pieczywo z kawałkami ziaren soi? Ta czekolada będzie dla Was idealna... Soy White ma w sobie baaaardzo delikatny anyżkowy posmak, przełamany akcentem czegoś na kształt orzecha włoskiego, i jak na białą czekoladę jest wyjątkowo sucha. Biała sojowa tabliczka nie miała w sobie maślanej aksamitności, była bardzo pierwotna, roślinna, naturalna - prawdziwy ewenement wśród białych czekolad. 

Soy White nie miała w sobie niczego, co poszukuję w normalnych białych czekoladach. Była zupełnie inna. Tłustość była tu bardziej orzechowa niż maślana, słodycz bardzo surowa - podkreślona prawdziwą, mocno przyprawową wanilią. Jestem przekonana, że ten smak uwiódłby wielu w Was - pomimo niespotykanej, szorstkiej struktury. My byliśmy zachwyceni tą tabliczką!


Po białym dziwactwie przyszedł czas na wersję z udziałem miazgi kakaowej. Dość jasnobrązowa tabliczka posiadała nietypowy odcień tej barwy. Zapach znów nie przywodził na myśl żadnych klasycznych, dobrze znanych nut. Wyczuwalna tu była pewna kwiatowość, nieco przytłumiona i duszna. 

W smaku znów do głosu dochodzą nuty podobne, jak w czekoladzie białej. Budzi skojarzenia z nugatem z orzechów włoskich. Nad wszystkim góruje suchość ziół i wyjątkowa kwiatowość, będąca fuzją aromatów soi i bogactwa kakao. Miazga kakaowa uwypukla wszystkie zalety, jakie mogliśmy dostrzec w białej wersji - czyniąc je bardziej soczystymi i barwnymi. Dzięki miazdze kakaowej zbożowo-orzechowe nuty zostały wzbogacone także w element kawowy, co przywodzi na myśl kawę zbożową. Soy Dark w swej suchości była nadal bardzo delikatna i również niezwykle nam smakowała.

Dla osób bojących się ekstremalnie odmiennych smaków godniejszym polecenia będzie również smaczny duet Rice Dark & White. Wersja sojowa to już nieco wyższa szkoła jazdy - coś totalnie innowacyjnego i niecodziennego. Całe mnóstwo roślinnych akcentów, prawdziwe bogactwo - choć to przecież tylko soja! Do teraz jestem pod wielkim wrażeniem tego duetu - nie sądziłam, że zasmakuje mi aż tak bardzo. Z chęcią powrócę kiedyś do sojowych smaków w czekoladzie.



Biała czekolada sojowa.
Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, proszek sojowy 25%, lecytyna sojowa, sól, wanilia, anyż, cynamon.
Masa netto: 35 g.

Ciemna czekolada sojowa.
Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, proszek sojowy 22%, miazga kakaowa, lecytyna sojowa, sól, wanilia, anyż, cynamon.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 35 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 499 kcal.

29 komentarzy:

  1. charlottemadness21 czerwca 2015 05:48

    Bardzo pociągające tabliczki.Bogactwo i oryginalnosć nut smakowych jest niesamowita.
    Szkoda,że nie mam czasu dogłębnie obejrzeć katalogów i czegoś zamówić.:< Mam nadzieję,że na początku lipca, po wszystkich zawirowaniach będę już szczęśliwą posiadaczką Zotterów, :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zotterów nie trzeba dogłębnie studiować, by zauroczyły :D. Ale rozumiem, że milej jest w spokoju celebrować wybór takiego zamówienia :)

      Usuń
  2. Skora tak dużo pochodziliście, to te 3 czekolady są pikusiem! :D Białe dziwactwo mnie rozwaliło, nie tknęłabym jej, bo jak już mam kupować lepszą czekoladę to zawsze stawiam na ciemne, ale nie ukrywam, że ja ktoś by częstował to bym chyba z ręką pożarła :D Uwielbiam mleko sojowe i coś czuję, że by mi smakowało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Był tak niemiłosierny upał, że i tak niewiele chciało się jeść. Skoro uwielbiasz mleko sojowe, to obie czekolady są idealne dla Ciebie. Zakochałabyś się, serio. W białej również.

      Usuń
  3. Czytając tę recenzję miałam w głowie myśl, że pewnie bliźniaczkom Panda by te czekolady smakowały ;)
    I o tu powiedzieć oprócz tego, ze lista Zotterów do spróbowania bardzo się wydłuża

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też pomyślałam o Pandach :). Myślę, że nuty smakowe zawarte w tych czekoladach zaskoczą wszystkich!

      Usuń
  4. Kurcze.. I pomyśleć że to czekolady. Tylko czy aż ale czekolady! :) Nawet po tak dogłębnej recenzji nie jestem w stanie ich ogarnąć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm, ja nawet po zjedzeniu nie jestem w stanie ich ogarnąć :D. Autentycznie. To było coś zupełnie odmiennego.

      Usuń
  5. Sojowa? Heh. Fajną wycieczkę sobie zrobiliście.

    OdpowiedzUsuń
  6. Znów tu widzę sutki, rzuca mi się na mozg samotność. Idzie lato, powiało zza okna hormonami... :D A czekoladę - obie - jak najbardziej bym zjadła, tym bardziej że względnie ostatnio miło zaskoczył mnie pewien sojowy produkt, o którym już jutro.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sutki w Labooko to prędzej jakieś wentyle :D. Mi hormony też padają na mózg, ale na szczęście nie muszę się wyżywać na biednych czekoladach ;).

      Kolejny kuszący Cię Zotter do kolekcji... :> Fanów sojowych produktów na pewno nie zawiedzie!

      Usuń
  7. Jak zobaczyłam co jest recenzowane: sojowa (soja moja miłość ogromna) oraz biała (wiesz doskonale jak bardzo ją uwielbiam) zaczęłam czytać recenzję niemalże z prędkością światła. :D
    Odniosę się do moich ulubionych fragmentów, które spowodowały niemalże wypieki na mej twarzy i piski radości:
    ,,Każdego fana czekolad o niższej zawartości kakao" - to o mnie, to o mnie!
    ,,Kojarzył on się również z jakimś wytrawnym wypiekiem np. słoną tartą" - uwielbiam takie wytrawne wypieki, ponieważ samych w sobie ciast poza sernikiem nie lubię tak więc znowu coś idealnie dla mnie.
    ,,Lubicie pieczywo z kawałkami ziaren soi?" - dokładnie taki chleb zawsze wybieram w moim ulubionym sklepie z eko żywnością. :-)
    ,,Tłustość była tu bardziej orzechowa niż maślana, słodycz bardzo surowa - podkreślona prawdziwą, mocno przyprawową wanilią." - Chociaż lubię tą maślaną i raczej śmietankową nutę w białych czekoladach to równie mocno lubię też właśnie posmak orzechów stąd do kawy zbożowej zawsze wybieram mleko sojowe. Jeszcze wanilia? Toż to mój ulubiony smak.
    Chyba nie muszę więc mówić, że pan Zotter chyba wie o moim istnieniu i ta tabliczka najprawdopodobniej powstała z myślą o mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możesz zawieść pana Zottera i nie wypróbować tabliczki, którą zrobił dla Ciebie! :D

      Usuń
  8. Tyle smaków w ciągu jednego dnia? Szaleństwo :D
    To teraz wiemy, że jak będziemy miały jeszcze taką możliwość to najpierw sięgać po wersję sojową a dopiero później ryżową :D
    To "inność" jest naprawdę interesująca ale mamy nadzieję, że ten bardzo delikatny anyżkowy posmak jest naprawdę bardzo delikatny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo bardzo delikatny, nie powinien Wam w niczym przeszkadzać. To jedna z propozycji Zottera stworzona idealnie pod tematykę Waszego bloga :D

      Usuń
  9. Rzeczywiście dziwactwa, ale nie ukrywam, że z chęcią bym spróbowała - z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię mleko sojowe ,piłam je gdy karmiłam dziecko (alergia małego) i chetnie bym spróbowała tych czekolad:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla fanów mleka sojowego to prawdziwy czekoladowy ideał!

      Usuń
  11. Hahaha fajną macie tą tradycje... ale aż 3!? naprawdę coraz bardziej mnie zadziwiacie, sama ta czekolada jest taka dziwna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież nie zjedliśmy trzech czekolad od razu po śniadaniu, to było rozłożone na cały długi dzień ;)

      Usuń
    2. faktycznie 3 czekolady w ciągu dnia to pikuś :D

      Usuń
    3. Biorąc pod uwagę fakt, ile spaliliśmy kalorii - to pikuś ;). Wychodzi 135 g czekolady na łebka (bo Zottery nie mają tradycyjnych 100 g).

      Usuń
    4. rozwalasz mój system :D

      Usuń
  12. Słyszałam już kiedyś o nich ale do tej pory nigdzie ich (raczej) nie widziałam. Jednak kiedyś muszę spróbować - szczególnie z tą większa ilością kakao. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zależności od tego, skąd jesteś - być może masz u siebie w mieście miejsce, gdzie można zakupić Zottery. Jeśli nie, pozostają zakupy przez internet. W ofercie Zottera fan każdego rodzaju czekolady znajdzie coś dla siebie, ale ciemne cuda w moim sercu również zajmują szczególne miejsce. Moc kakao to jest to!

      Pozdrawiam i zapraszam częściej!

      Usuń
  13. Chyba smaku razowego chleba w czekoladzie nie potrafiłabym się doszukać, ale z tego co piszesz to ta czekolada jest naprawdę niezwykła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej czekoladzie to skojarzenie przychodzilo samo bardzo prędko. Bardzo specyficzne doznanie.

      Usuń