Dobrze jest mieć Przyjaciółkę, która doskonale wie, jaki upominek sprawi mi największą radość. Moja Powierniczka będąc w podróży zawsze rozgląda się za ciekawym czekoladowym wynalazkiem dla mnie. To bardzo miłe. Takie czekoladowe pamiątki z wyprawy aż żal zjadać - miło je chomikować w Magicznej Szufladzie i traktować niemalże jak pocztówkę pachnącą czyjąś podróżą (Torras oraz duńskie Toms spróbowałam właśnie dzięki wojażom mojej Przyjaciółki). W sprawie dziś opisywanej czekolady zadzwoniła do mnie, gdy wracałam pociągiem z Warszawy po zakończeniu naszej świąteczno-sylwestrowej wyprawy do Maroko. "Jadłaś czekoladę Pelczar? Z Korczyny?" - zapytała w smsie. Chwila konsternacji. Hmm... Nie miałam zielonego pojęcia co to jest!
Moja Przyjaciółka była akurat w Bieszczadach i jak się okazało, właśnie w podkarpackim swoją siedzibę ma firma M.Pelczar Chocolatier. Mirosław Pelczar, szef korczyńskiej czekoladziarni, w 2004 roku otrzymał tytuł Mistrza Polski Cukierników. Brał udział w wielu tego typu mistrzostwach na arenie światowej. Zajrzyjcie na wyżej podlinkowaną stronę internetową - mnie osobiście oferta bardzo pozytywnie zaskoczyła. W kwestii czekolad z dodatkami, swoją atrakcyjnością Pelczar moim zdaniem przebija Karmello. Tak naprawdę, to moja Przyjaciółka wybrała dla mnie bodaj najprostszą kompozycję smakową z oferty Pelczar - białą czekoladę z truskawkami i wanilią. Powiedziałam sobie, że jeśli ta wersja mi zasmakuje, to na pewno kiedyś zamówię kolejne tabliczki z Korczyny.
Czekolada wyprodukowana została w pobliżu gór, to i w górach musiała być
skonsumowana :). Drugiego dnia naszej wielkanocnej wyprawy w Beskid
Mały posililiśmy się nią w towarzystwie kawy, tuż przed wyruszeniem na
ponad trzydziestokilometrowy szlak. Tradycyjnie już dla mnie, obawiałam
się smaku nieznanej mi białej czekolady. Istniało ryzyko, że otrzymam
wyrób mydlany, przesłodzony, stęchły, zbyt tłusty. Generalnie, biała czekolada od Karmello smakowała mi tak sobie, więc do białej od Pelczara
podchodziłam bardzo sceptycznie. Wybaczcie, ale porównanie Pelczara do
Karmello przychodzi mi samoistnie - mają podobną ofertę.
Nie ma co owijać w bawełnę - biała czekolada od Pelczara przypadła do gustu zarówno mi, jak i mojemu Ukochanemu. Ba, on stwierdził nawet, że przypomina mu te najsmaczniejsze białe Lindty! Próbując samej białej czekolady przekonujemy się, że jest przyjemnie mleczna, zbalansowana pod względem słodyczy i tłustości. Nie ma w sobie żadnych nieświeżych akcentów, co wyczuwamy już w zapachu. Ma w sobie wyraźną nutę prawdziwej wanilii, co dobrze komponuje się z mlecznością. Nie rozpada nam się z miękkości w rękach, lecz jest aksamitna i nie poraża ordynarnością w ustach - to delikatna i wyważona biała czekolada. Naprawdę bardzo udany wyrób!
Równie udane okazały się być dodatki. Słusznej wielkości plastry liofilizowanych truskawek charakteryzują się świeżym i naturalnym smakiem. Ich wielką zaletą jest miękkość - nie są wysuszonymi na wiór imitacjami owoców, ale autentycznymi truskawami, które po prostu utrwalono przez liofilizację. Nie zostały one też dodatkowo posłodzone - smakują więc jak zwykłe truskawki, czyli bardzo dobrze :D.
Drugim dodatkiem użytym jako posypka w tej czekoladzie jest mielona wanilia burbońska. Wyszczególniono, że pochodzi ona z Madagaskaru. Skupiska czarnych kropek przyciągają wzrok - na początku myślałam, że to lukrecja (swoją drogą, z chęcią spróbowałabym taką białą czekoladę z lukrecją!). Gdy weźmiemy do ust kawałek czekolady bogaty w waniliową posypkę, wyraźnie czujemy jej moc. Nie jest to wręcz pikantna przyprawowość (jak w często wspominanej przeze mnie Momami), ale specyficzna słodka waniliowa głębia, jeszcze mocniej popychająca nas w przyjemność płynącą z jedzenia tej białej czekolady.
Ta tabliczka zdecydowanie przekonała mnie do tego, by za jakiś czas szerzej zapoznać się z asortymentem firmy Pelczar. Wszystko świetnie do siebie pasowało w tej czekoladzie, naprawdę nie miałam się do czego przyczepić. Obawiałam się inwazji tłuszczu i cukru, a dostałam wysoką jakość i przyjemny smak. A Wy, słyszeliście wcześniej o tej firmie? Macie jakieś doświadczenia?
Skład: czekolada biała (cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, lecytyna sojowa, wanilia burbońska), truskawki liofilizowane 3,52%, mielona wanilia burbońska z Madagaskaru 0,11%.
Masa kakaowa min. 25,9%.
Masa netto: 85 g.
Masa netto: 85 g.
Pierwszy raz słyszę o tej firmie. Zaciekawiła mnie, tym bardziej,że wypadła dobrze, (tym bardziej,że na b. dobrą białą czeko trudno natrafić)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak ma się sprawa z gorzkimi czekoladami :>
Trafienie na dobrą białą czekoladę cieszy podwójnie ;). Ciemne od Pelczara z pewnością kiedyś wypróbuję.
UsuńeŚ eL I eN O Te O Ka :D
OdpowiedzUsuńTu nie narzekałbym na nic. Wanilia pierwszy raz widoczna gołym okiem. No i nie jest to budyń, a... ziarenka. Truskawka to nie zmielone na breję coś... a truskawka.
Nie wiem tylko jakbym zareagował na chrupiące plasterki z wierzchu, a nie coś serwowanego w środku, ale... wiem jedno. Problem z "została mi jeszcze połowa, muszę ja zjeść, zanim zabiorę się za następną" by nie istniał :D
Już czuję jej zapach ;)
W podlinkowanym przeze mnie Momami wanilia też była widoczna gołym okiem i jeszcze mocniej wyczuwalna niż to. Ślinka mi cieknie do pasa jak sobie przypomnę tamtą czekoladę.
UsuńTe truskawki nie były chrupiące, były dość miękkie.
Ja tylko słyszałam, ale nigdy nie miałam okazji spróbować. Hm, nawet ta mnie jakoś do siebie przekonała, skoro truskawki smakują jak truskawki, a nie przesłodzone coś. A jeszcze tyle wanilii... Trzeba będzie się z tymi czekoladami zapoznać.
OdpowiedzUsuńLiofilizowane truskawki wypadły rewelacyjnie :). Hah, a reszta oferty jest jeszcze ciekawsza niż ta czekolada :D.
UsuńPrzepadłam przeglądając stronę internetową... Już tyle ciekawych czekolad poznałam dzięki Tobie. :D Jeszcze tylko je wszystkie wypróbować!
UsuńA to jest misja na całe życie :D
UsuńNie wiem skąd, ale kojarzę nazwę, szkoda, że nie miałam okazji jej spróbować. Może poszukam czy gdzieś w moim mieście gdzieś jej nie sprzedają ;)
OdpowiedzUsuńTej wersji bym nie wybrała, ale patrząc na ofertę aż się zaśliniłam, takie bogactwo dodatków.
No genialne mają te warianty smakowe!!! :)
UsuńJa o tej firmie nie słyszałam, ale jestem pewna, że taka czekolada bardzo by mi smakowała, bo truskawki liofizlizowane to jedne z nielicznych owoców, które pasują mi do czekolady, a do tego jeszcze ta wanilia, którą widać, co w czekoladach nie zdarza się często :)
OdpowiedzUsuńHmm, czyżby kolejna czekolada wprost stworzona dla Ciebie? ;)
UsuńByć może ;) Szkoda tylko, że nie jest popularnie dostępna :/
UsuńTo raczej niewielka skala produkcji, aczkolwiek cieszy mnie fakt, że sklep internetowy dziarsko funkcjonuje - pewnie kiedyś skorzystam.
UsuńWygląda bardzo kusząco, aż z ciekawości sprawdzę inne pozycje w ofercie :)
OdpowiedzUsuńI jak wrażenia? ;)
Usuńzrobiłaś mi ochotę na słodkie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie na byle jakie słodkie ;>
UsuńSkradłaś moje serce tą czekoladą, nigdy nie widziałrm tej czekolady na półkach, ale wygląda naprawdę zachęcająco ^^
OdpowiedzUsuńNa półkach rzeczywiście może być trudna do zauważenia. Obawiam się, że stacjonarnie jest dostępna jedynie lokalnie.
Usuńnie widziałam, nie słyszałam. dlaczego $%^#* alma nie zainteresowała się tą firmą? przecież alma to polski market, jeden z nielicznych, więc dlaczego? ten cały kredens jest przecież badziewny pod względem słodyczy.
OdpowiedzUsuńa czekolada robi wrażenie wielkie: zwłaszcza skład i posypka z ziarenek wanilii.
Huh, zdecydowanie, Alma mogłaby się zainteresować... Też ubolewam nad Krakowskim Kredensem, nigdy nic mnie nie przyciągało do spróbowania ich czekolad - raczej tylko ciągle coś odpychało :P.
UsuńMimo, że nie przepadam za białą czekoladą, to tą bym spróbowała, wygląda pięknie! ;) I fajnie Ci, takie wystrzałowe czekolady w prezentach dostawać, no, no ;)
OdpowiedzUsuńDobra biała czekolada jest na wagę złota, zawsze będę to powtarzać :).
UsuńW końcu mam wystrzałową Przyjaciółkę! :)
Super mieć taką przyjaciółkę. Ja coś o tym wiem, bo sama mam przyjaciela, o którym nie raz we wpisie wspomniałam, ale od paru miesięcy jesteśmy pokłóceni. Taka nasza tradycja. Dłużej się nienawidzimy niż kochamy, ale nawet nienawidząc się, i tak po cichu czujemy miłość. Czy ma to sens? Pewnie jakiś ma, skoro wciąż się wydarza.
OdpowiedzUsuńCzekolada biała - super, tym lepiej, jeśli przywołała na myśl Lindta. Wszystkie dodatki doczepione już na nie, bo wiesz, że ja wolę kremy i bardziej standardowe dodatki.
P.S. Poległam i kupiłam w Lidlu wszystkie cztery czekolady z tygodnia alpejskiego, a nie tylko dwie jak miałam. Trudno, termin do grudnia to hoho czasu :)
Ja niemalże nie wiem, co to znaczy kłótnia z moim Ukochanym. Od razu się godzimy po sprzeczkach. A z moją Przyjaciółką to już w ogóle - NIGDY się nie pokłóciłyśmy.
UsuńJak dla mnie te dodatki są jak najbardziej standardowe :D. W pozostałych czekoladach z oferty tej firmy już mniej zwyczajne są :P. A kremy bywają ryzykowne, o wiele bardziej...
W takim razie czekam na recenzje - mam nadzieję, że doczekam się :D.
nigdy nie słyszałam o tej firmie, tak to jest jak się chodzi po najtańszych marketach xD a czekolada i te truskawki... oj robią wrażenie, jeśli mówisz, że taka dobra.. to już lepiej być nie mogło ^^
OdpowiedzUsuńNawet w droższych marketach niestety ta firma jest nieobecna.
Usuńprzeglądam ich stronę. mają niezłe praliny. jedną z pistacjami, gdzie są kawałki pistacji wg opisu. i mają też jedną z anyżem, tak a propos lukrecji. co prawda to tylko dodatek anyżówki, ale anyżówka mocno daje lukrecjową - dla mnie potwornością, ale znam amatorów tego smaku.
OdpowiedzUsuńE tam praliny! A jakie czekolady fajne mają :D.
UsuńMiałam ookazję wypróbować z tej firmy czekoladę gorzką z 24 karatowym złotem? Jakoś tak i była przepyszna:) Sama pewnie bym się nie skusiła ze względu na dość wysoką cenę, ale dostałam w prezencie :)
OdpowiedzUsuńTą czekoladę ze złotem wpisałam sobie na listę MUST HAVE :D.
UsuńPierwszy raz to widzę na oczy! I chciałabym to zjeść! Dlaczego?
OdpowiedzUsuńNienawidzę białej czekolady. Dla mnie smakuje plastikiem i pomyjami.. Ale białe Lindty.. One są najlepsze! Są lepsze niż mleczne i czekoladowe. To cud.
Do tego te truskawy tu. To musi być niesamowite! Połączenie na 6!
Tak, przy dobrej białej czekoladzie to połączenie jest rzeczywiście na szóstkę :)
UsuńTakie dodatki w postaci truskawek no i wanilii bardzo nas do siebie przekonują :) Bardzo lubimy białą czekoladę i nie mamy do niej jakiś wygórowanych wymagań byleby właśnie nie przypominała lizania mydelniczki xD
OdpowiedzUsuńPozazdrościć takiej przyjaciółki, która przywozi tak bardzo udane prezenty :)
W takim razie ta czekolada na pewno bardzo by Was usatysfakcjonowała. Świetne dodatki plus wysoka jakość czekolady, zero mydła :D.
UsuńOna wie, że czekolada zawsze sprawi mi radość :).
dziękuje Ci ( o ile mogę pisać bezpośrednio) masakra, kopara mi opadła, bo śledzę twojego bloga od ponad 2 lat... a ty ,,zaobserwowałaś" ( o ile to słowo istnieje xDD) mojego prymitywnego bloga... naprawdę... brak słów... jesteś dla mnie jak idolka i nawet o tym nie śniłam! dziękuuuuje! :* ale mi sprawiłaś radochę ^^
OdpowiedzUsuńKobieto, bez przesady! :D ja tylko wpierdzielam czekolady :D
Usuńno właśnie! i dla mnie to jest wzorzec a nie jakieś pajace w TV! :D byłam zachwycona jak mi odpisałaś komentarza pod swoją notką, jak weszłaś na mojego bloga i zostawiłaś komentarz to uznałam że zabłądziłaś a teraz mało nie miałam ataku serca xDD każdy ma jakieś swoje zboczenia ^^
UsuńChyba się rumienię :D
UsuńZazdroszczę niesamowicie bo czy może być coś wspanialszego niż biała czekolada i truskawki? :-) Tak myślałam, że poza tym, że wygląda fenomenalnie równie smacznie smakuje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest wiele wspanialszych połączeń - ale to na tyle proste i dobrze wykonane jest naprawdę godne pochwały :)
UsuńMamy tę czekoladę w sklepie w Gliwicach.Po 12 zł. Zapraszam
OdpowiedzUsuńAle w jakim sklepie? Do Gliwic trochę daleko ;).
UsuńPolecam również spróbować czekolad http://chocowine.pl/ o smaku wina ChocoWine jak i Polish Flavors obie pochodzą wyprodukowane przez Mirosława Pelczara.
OdpowiedzUsuń