Niedzielne zakupy w Biedronce uskuteczniane w moim Mężczyzną weszły już wręcz do kanonu naszych weekendowych zajęć. Całe szczęście, nasze pozostałe zwyczaje są o wiele bardziej pasjonujące, niż jeżdżenie wózkiem po markecie. Pomimo to, pospolita Biedronka potrafi czasem przyprawić mnie o szybsze bicie serca. Tak stało się, gdy pośród świątecznych słodkości (które naprawdę mało mnie interesowały), zauważyłam czekoladę od Momami.
Na moim blogu gościło już parę czekolad niemieckiej marki Momami (dawniej Mount Momami). Wszystkie były zakupione w Almie i z każdą z nich wiążę bardzo miłe wspomnienia. Czekolady Momami cechują się oryginalnymi (a wręcz dziwacznymi) kształtami oraz... jakością i smakowitością, której nie można im odmówić. To naprawdę rzetelnie wykonane czekolady wzbogacone o atrakcyjne dodatki. Mimo dużego zapasu czekolad w Magicznej Szufladzie, musiałam sięgnąć po bożonarodzeniową gwiazdkę od Momami. I zjeść ją szybciej, niż dyktowałby to odległy termin ważności. Pytanie, czy Momami sprzedawana w Biedronce to nie jest czasem produkt gorszej jakości? Tak, jak to bywa z Milkami i proszkami do prania?
Uprzedzając fakty, zdradzę, że NIE :). Nie ma się czego bać, to jest ta sama dobra czekolada Momami. Zanim przejdę jednak do wrażeń smakowo-zapachowych, parę słów o formie i opakowaniu. Momami nie byłaby sobą, gdyby nie uformowała swej tabliczki w nietypowy kształt. Tym razem mamy sześcioramienną gwiazdę. Każdy romb został umieszczony w osobnej przegródce w pozłacanym plastiku - naprzemiennie są to warianty deserowe i białe, przyozdobione odmiennymi dodatkami. Tabliczka dobrze chroniona jest przed wpływem czynników wewnętrznych także przez kartonową podkładkę oraz folię. Wszystko to zamknięte jest jeszcze w gustownym kartoniku, który błyszczy się na tyle mocno, że trudno było mi zrobić ładne zdjęcie opakowania.
Jedyny zawód, jaki przechodzimy podczas bliższego zapoznawania się ze świąteczną Momami, jest zbyt mała ilość posypki na rombach z białej czekolady. Porównajcie sobie zdjęcie na opakowaniu oraz fotografię realnego wyglądu produktu. Komuś się nierówno sypnęło, a mi się to nie podoba.
Naszą degustację rozpoczęliśmy od białej czekolady. Jej czysty zapach zapowiada nam, że i tutaj będziemy mieć do czynienia z wysoką jakością, jak w wypadku innych białych Momami. Smak niesie ze sobą wiele przyjemności i przywołuje wspomnienia z poprzednich degustacji wyrobów tej marki. Jest słodko i aksamitnie, przyjemnie mlecznie - w sposób świeży i lekki. Nie jest zbyt tłusto. Idealna baza pod dodatki, ale także świetna sprawa do konsumowania solo (choć większa ilość mogłaby zasłodzić, ale jest to bardzo miła słodycz). Posypka z kruszonych, prażonych migdałów super się tutaj odnajduje (kochamy migdały! ;)). Akcentem idealnie wieńczącym tą kompozycję są kawałki skórki pomarańczowej, podanej w bardzo przystępnej formie. Jest dość miękka, a przy tym nie sztucznie gumowata. Soczysta, a nie przesuszona. Wyraziście pomarańczowa, co nadaje białej czekoladzie świątecznego wyrazu.
Brązowe romby obłędnie pachną mocnoczekoladowym piernikiem. Ciemna czekolada, pomimo swojej deserowości (56-procentowa zawartość masy kakaowej) - ma w sobie sporo głębi jeśli chodzi o smak. Jest to sprawa, którą znam dobrze z dawniej próbowanych ciemnych Momami. Wytrawna goryczka pełna inspirujących nut, została połączona w zbalansowany sposób z nienachalną słodyczą cukru. A co z migdałowymi słupkami? W zasadzie stały się one bazą dla korzennych przypraw. Tak, te chrupkie kawałki migdałów zupełnie tracą typowy dla siebie, naturalny charakter. Wprawdzie czuć lekko ich posmak, ale dominującą rolę odgrywa posypka, kryjąca się w składzie pod nazwą "przyprawa do piernika". Szkoda, że producent nie wyszczególnił, co dokładnie weszło w skład tej mieszanki. Ja baaaardzo wyraźnie czuję cynamon i goździki, zapewne mamy też tu nieco kardamonu. Dla mnie, fanki korzennych przypraw ten element czekolady to prawdziwa gratka :). A do tego, świetnie równoważy się ze słodyczą białej czekolady. O tak, bardzo przyjemnie jest jeść białe i ciemne części naprzemiennie. Nie ma wtedy miejsca na przesyt, a odmienne smaki koniec końców bardzo dobrze się zgrywają - w typowo świąteczną kompozycję.
Nie wiem, czy w dniu publikacji wpisu w jakichś Biedronkach będą jeszcze dostępne te czekolady. Ja kupiłam swoją 14 grudnia, a gdy dwa dni przed Wigilią chciałam zakupić ją w większej ilości jako upominki świąteczne dla kolegów z pracy - zastałam tylko jedną tabliczkę. Nie obraziłabym się, gdy Biedronka od czasu do czasu rzuciła jakąś dobrą, trudno dostępną czekoladę - i to nie w formie produktu marki własnej. Jeśli macie świąteczną Momami w swoich zapasach, możecie sięgać po nią bez najmniejszych obaw. Smacznego! ;)
Skład: cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, słodkie migdały 8%, pełne mleko w proszku, skórka pomarańczowa 2%, syrop glukozowo-fruktozowy, przyprawa do piernika 0,7%, lecytyna sojowa, guma arabska, kwas cytrynowy.
Masa kakaowa: w ciemnej czekoladzie min. 56%, w białej czekoladzie min. 28%.
Masa netto: 90 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 548 kcal.
BTW: 6/34,5/51,9
Widziałam je ostatnio, ale za specjalnie nie kusiły.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Twojej recenzji jednak kupię, jak jeszcze je spotkam :D
Poluj, poluj! Momami to dobra marka :).
UsuńProszę nie rób nam tego! :'( Przeszukałyśmy kilka Biedronek w celu zakupienia właśnie tej czekolady... Niestety poległyśmy i musimy pogodzić się z porażką :(
OdpowiedzUsuńTeż myślałam, że będzie już zupełnie niedostępna, ale dziewczyny poniżej mnie pocieszyły. Może jeszcze uda Wam się gdzieś znaleźć.
UsuńW takim razie będziemy mieć oczy szeroko otwarte :P
UsuńHura dzisiaj po raz pierwszy odwiedziłyśmy taką małą niepozorną Biedronkę, gdzieś w zakątku miasta i dostałyśmy te czekolady! :D Tak byłyśmy szczęśliwe, że kupiłyśmy tą i wersję mleczną :)
UsuńIdealna czekolada, aby przypomnieć sobie smaki minionych świąt. ;) I forma też bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo dobry pomysł na prezent - elegancki i smaczny :)
UsuńJa mam wersje pełno mleczną i białą, akurat wtedy miałam na takie połączenie ochotę. I w moich niektórych Biedronkach jeszcze te czekolady są, przynajmniej w sobotę widziałam.
OdpowiedzUsuńBuhaha, nawet nie wiedziałam, że były też mleczne :D. Różniły się opakowaniem? Fajnie, że jeszcze można je spotkać w Biedrach - bałam się, że publikacja tej recenzji będzie już jak siódma woda po kisielu.
UsuńOdkąd mi ją poleciłaś, szykuję się z jej zakupem. W mojej Biedronce jest jej jeszcze cały kartonik (stan na 3 stycznia). A ja sknera czekam aż ją przecenią ;). Chyba jednak wybiorę się po nią jutro, jeśli jej zapasy miałyby się skończyć.
OdpowiedzUsuńLepiej bierz póki jest ;). Już nieraz przegapiłam jakieś limitki we względu na to, że odkładałam zakup w nieskończoność czekając na niższą cenę...
UsuńŚwietna czekolada -dzięki
OdpowiedzUsuńŚwietne pornosy w linku - dzięki :P
Usuńbiała mnie zaciekawiła mocniej...
OdpowiedzUsuńNaprawdę dobrej jakości biała czekolada.
UsuńCzasami w Biedronce można znaleźć skarby!
OdpowiedzUsuńWidziałam ją, ale nie wzięłam...teraz żałuję :P
Żałuj, żałuj! ;) Albo szukaj, może jeszcze w jakiejś Biedronce znajdziesz.
UsuńI znów będę tym sceptykiem, do którego czekolada nie przemawia. Ani jej kształt, ani smak. Gdyby piernikowość wyrobu opierała się na kremowym nadzieniu, wtedy rozmowa byłaby inna, a tak... cóż. Może pewnego dnia, w odległej przyszłości i galaktyce, odkryję nowe zamiłowanie do "czystych" czekolad.
OdpowiedzUsuńKremowe nadzienie? Ok, ale tylko wtedy, gdyby nie było oparte na margarynie i syropie gf. Spokojnie, im więcej będziesz jeść czekolad, to pewnie polubisz także te czyste :>.
Usuńłał pięknie wygląda. Chętnie bym spróbowała, ale nie mogę :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
A dlaczego nie możesz? Uczulenie na kakao?
UsuńNie dość, że smaczna, to jeszcze ładna na zewnątrz. Nic, tylko brać przykład :D
OdpowiedzUsuńA Ty próbowałaś? :)
UsuńU mnie w biedronce te czekoladki po 1,99zl ☺
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wykupione?!?! Aż ich szkoda...
UsuńU mnie w biedronce te czekoladki po 1,99zl ☺
OdpowiedzUsuń