Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fjåk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fjåk. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 12 grudnia 2022

Fjåk Vafler & Brunost biała karmelowa z brązowym serem kozim Brunost, goframi, truskawkami i solą morską


Dobrze jest głębiej eksplorować tereny już znane i lubiane. Fjåk zdążył mnie uraczyć swoją białą karmelową czekoladą w Caramelized White Gingerbread i zapoznać z norweskim smakołykiem w postaci brązowego koziego sera Brunost w Milk & Brown Cheese. Dziś, dzięki sklepowi Sekretów czekolady, mogłam uraczyć się limitowaną Vafler & Brunost - białą karmelową czekoladą z brązowym kozim serem Brunost, a także z posypką z gofrów na maślance doprawionych kardamonem oraz liofilizowanych truskawek. Wszystko wieńczy szczypta soli morskiej. Brzmi obłędnie, a wygląda jeszcze lepiej! Wystarczy spojrzeć - ta kompozycja jest kwintesencją błogości.


Choć gofry i truskawki robią wrażenie wizualne, w smaku nie mają wiele do powiedzenia. Połączenie białej karmelowej czekolady z serem Brunost jest bowiem potężne. Całość pachnie miodem, karmelem, goframi, owym cudnym serem, wyśmienitą białą czekoladą. Gofry, gdyby się na nich skupić, dostarczają przyjemnie chrupiących wrażeń i bardzo delikatnej zbożowości. Kawałki liofilizowanych truskawek - powiem szczerze - zapadły mi się całkiem w smaku czekolady, chyba mogłoby ich dla mnie nie być (a przecież kocham truskawki!). To czekoladowo-serowa masa dominuje i detronizuje, z całą swą błogą maślanością, ekstrawagancką karmelowością, iluzją miodu, pokładami ciepła i przytulności, zachwycającą słodyczą, masywną gładkością zalepiającą podniebienie. Subtelna nuta soli mogłaby wyłuścić to, co kozie, ale "kozie akcenty" są bardzo sprytnie zamaskowane w Brunost, o czym zdążyłam się już przekonać. 

Podsumowując - Fjåk tworząc tak bajecznie śliczną czekoladę chyba się trochę przeliczył chcąc urozmaicić jej warstwę smakową, bowiem jeden sztandar niesie tu smak... Porażającego karmelowego nieba.


Skład: tłuszcz kakaowy, nierafinowany cukier trzcinowy, mleko w proszku, brązowy ser kozi Brunost, gofry (mąka, cukier, maślanka, mleko, kardamon), liofilizowane truskawki, sól morska.
Masa netto: 53 g.

piątek, 4 listopada 2022

Fjåk mleczna 60% Madagaskar Akessons Bejofo Estate


Rankiem po długo oczekiwanym wydarzeniu potrzebowałam czekolady słodkiej, acz wykwintnej. Błogiej, lecz nie banalnie prostej. Wiedziałam, że ciemna mleczna interpretacja madagaskarskich ziaren Akessons Bejofo Estate w wykonaniu norweskiej manufaktury Fjåk zapewni mi pożądane wrażenia. Czysta ciemna siedemdziesiątka z rzeczonego kakao okazała się wszak wręcz genialna! Ta zakupiona w sklepie Sekretów Czekolady tabliczka ma charakteryzować się kremowością o nutach karmelu i cytrusów.


Gładka i miękka tafla pachnie maślanką oraz... świeżo spoconą skórą (bardzo ponętny wariant tej woni). W ustach rozpościera się gęstwiną dżungli, otula mleczną owocowością, dodatkowo karmelowo paloną. Urokliwe dzikie kwaskowatości zostały zatopione w maślanym karmelu. Czujemy truskawki, bardzo słodkie maliny, wręcz przejrzałe dzikie śliwki (mirabelki, ale nie tylko), nabrzmiałe borówki amerykańskie - wszystko to wymieszane w maślankowym koktajlu, no i nonszalancko upstrzone karmelowym sosem. Gdzieś przebrzmiewają te akcenty wermuta, tak obłędne w wersji bezmlecznej. 

Ta czekolada przedstawia niesamowicie barwną i radosną twarz Magadaskaru - pełen rozkwit i wieloraka soczystość!


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 53 g.

poniedziałek, 17 października 2022

Fjåk Dark & Cider ciemna 70% Tanzania z suszonymi jabłkami i cydrem


Tanzańskie kakao z doliny Kilombero poznałam już w interpretacji norweskiej manufaktury Fjåk w klasycznej siedemdziesiątce i było to dziwaczne, dość męczące doświadczenie. Tamta czekolada okazała się przerażająco słodka, jak na 70% masy kakaowej. Teraz miałam doświadczyć jej w połączeniu z suszonymi jabłkami i cydrem... Mogło być różnie! Jednak jakoś byłam dobrej myśli. Tabliczkę wzbogaconą o regionalne jabłkowe smakołyki z Hardangerfjord kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.


Zamykając oczy i wąchając taflę czujemy się, jakbyśmy obcowali ze świeżo obranymi skórkami jabłka. Dość twarda, w smaku rozpościera przed nami prawdziwą jabłkową krainę - najpierw przede wszystkim słodką. Przerabiamy twarde zielone jabłuszko, potem warianty dzikie z rumieńcem oraz odrobinę papierówek. Spod nich wychodzi kwaskowatość, nieco oranżadowa - oto cydr. Niewielką zawartość alkoholu w nim można całkiem pominąć jeśli chodzi o opis bukietu czekolady. Z czasem jesteśmy coraz bardziej zalepieni, choć bez silnego film - po prostu jak po zjedzeniu gęstego, owocowego musu. Identyfikujemy również dojrzałe brzoskwinie oraz charakterystyczny posmak nektarynki.

Koniecznie muszę zaznaczyć, iż suszone jabłka zostały tu zmielone na pył i zupełnie nie odznaczają się w strukturze czekolady. Jabłkowe dodatki nadały tej tanzańskiej tabliczce lekkości, jakoś uwolniły ją spod syropowego jarzma. Wspaniale degustowało się Dark & Cider w majowy niedzielny poranek.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, suszone jabłko, cydr.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 53 g.

poniedziałek, 24 stycznia 2022

Fjåk Milk Guatemala Liquorice Root & Salt mleczna 50% z lukrecją i solą


Uwielbiam zwątpienie w głosie mojego męża, gdy proponuję degustację czekolady z lukrecją! Ostatnimi czasy próbowaliśmy ich względnie dużo i ku mojej uciesze zdawał się przekonywać do tego kontrowersyjnego smaku. To było oczywistością, iż norweska marka Fjåk w swojej Nordic Collection po prostu musi mieć wariant lukrecjowy. W sklepie Sekretów Czekolady kupiłam mleczną tabliczkę o 50% zawartości gwatemalskiego kakao, wzbogaconą o korzeń lukrecji i sól morską.


Ciepłej i stonowanej barwy tafla pachnie mocno... papierosami maczanymi w mleku. Smak czekolady jest potwornie intensywny, choć w tle unosi się jednocześnie mleczna delikatność, a dzięki temu zestawieniu sięgamy po kolejne kostki bez poczucia przeciążenia. Kompozycja jest przede wszystkim kwaskowata, co jakże antysmakowicie można określić mieszanką wymiocin z grzybami. Sól, wyczuwalna pod postacią kryształków, dodatkowo podkręca i tak już wyrazistą lukrecję. Podróżujemy w bardzo ciekawych klimatach drzewnych, dymnych, tytoniowych, koniakowych... Mąż kolejny raz wciągnął się w lukrecjową czekoladę, a Fjåk kolejny raz nie zawiódł.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, korzeń lukrecji, sól morska.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 53 g.

wtorek, 6 lipca 2021

Fjåk Caramelized White Gingerbread biała karmelowa z piernikami, cynamonem, kardamonem, goździkami i imbirem


Pewnego wieczoru potrzebowałam jakiegoś słodkiego pewniaka, którym będę mogła się do cna zachwycić, ale nie będzie wymagał ode mnie zbyt dużo myślenia. Instynktownie skierowałam się ku kolejnej pozycji z nordyckiej kolekcji od norweskiej manufaktury Fjåk, w którą zaopatrzyłam się dzięki sklepowi Sekretów Czekolady. Carmelized White Gingerbread - dla mnie, fanki przypraw korzennych, sama ta nazwa jest już zapowiedzią rozkoszy, tym bardziej, iż rozsmakowałam się już w czekoladach od Fjåk. Karmelowa biała czekolada wewnątrz zawiera przyprawy takie jak cynamon, kardamon, goździki i imbir, natomiast zewnątrz posypana rozstała kawałkami norweskich pierniczków, mniejszymi i większymi. Kompozycja prezentuje się przepięknie, sielankowo.


Czekolada jest po prostu złota! Upstrzona jeszcze klejnocikami w postaci piernika. Pachnie piernikowym szaleństwem, obezwładniająco korzennie, cudownie! Na podniebieniu układa się spokojną gładkością, jest niebywale błoga, a przy tym pełna i ma w sobie coś z wszechogarniającej masywności. Karmelowość uknuta z fuzji masła kakaowego, cukru trzcinowego oraz mleka jest podrasowana do królewskiego pułapu. W połączeniu z idealnie wyważoną, acz mocną korzennością, smakuje niczym najlepszy miód. Same pierniczki okazują się delikatne na tyle, że nie wyróżniają się na tle czekolady; stanowią jej spójne dopełnienie i strukturalne urozmaicenie. Czekolada jest korzenna i karmelowa, a ciasteczka również. 

Właśnie czegoś takiego potrzebowałam w dniu łasucha... Choć mogłabym więcej i więcej! Takie białe czekolady to dla mnie prawdziwy raj.


Skład: tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, mleko w proszku, cynamon, kardamon, goździki, imbir, norweski piernik (mąka, syrop, cukier, przyprawy).
Masa netto: 53 g.

środa, 19 maja 2021

Fjåk Milk Blueberry mleczna 50% Madagaskar Akessons Bejofo Estate z jagodami i wanilią


Kolejna czekolada z norweskiej manufaktury Fjåk, reprezentująca serię norweską, jawiła mi się jako bardzo przyjemna i niewymagająca. Zakupiona w sklepie Sekretów Czekolady mleczna tabliczka o 50% zawartości madagaskarskiego kakao Akessons Bejofo Estate została uświetniona jagodami i wanilią. Cała tafla upstrzona jest drobinkami jagód wtopionymi w czekoladową masę. Pachnie zaskakująco orzeszkami koli, przez co kojarzy się nie tylko z piwem Fortuna, ale też po prostu z coca colą. Oczywiście prócz tego wyraźnie czujemy woń jagód, mieszającą się z sugestią czarnych porzeczek.


Gęsta i przyjemnie rozpuszczająca się w ustach czekolada w sferze smaku w pierwszej kolejności kojarzy się z wiśniową colą. Dalej idziemy w typowo owocowe skojarzenia, a mianowicie czarne porzeczki i jagody. Same jagody wbrew pozorom nie są w tej kompozycji aż tak oczywiste. Dodatkowo, madagaskarskie kakao nam mocno modyfikuje ich odbiór, swymi kwaskowato-ziemistymi nutami oferującymi całą plejadę czerwonych owoców, podbijającymi też skojarzenia z maślanką i serkiem homogenizowanym. Pomyślałam o puszystych naleśnikach z bitą śmietaną i jagodami oraz o jagodowym jogurcie. Kwaskowatość w ciekawy sposób łączy się tu ze słodyczą. Ponadto, identyfikujemy akcent słony, przywodzący na myśl prażone migdały.

To ciekawa czekolada, która urzeka solidnie wykonaną prostotą, ale również serwuje kilka niespodzianek.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, jagody, wanilia.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 53 g.

poniedziałek, 19 kwietnia 2021

Fjåk Milk & Mushroom mleczna 50% Haiti z pieprznikiem trąbkowym

Haitańskie kakao od kooperatywy PISA znam już z kilku tabliczek norweskiej manufaktury Fjåk. Tym razem jednak, zostało ono połączone z dodatkiem, który wzbudzał moje wątpliwości. Grzyby i czekolada to połączenie kontrowersyjne, które dotychczas wzbudzało we mnie bardzo skrajne odczucia - począwszy od paskudnej Zotter Kandierte Preiselbeeren, przez dziwaczną Naive Porcini, aż po przepyszną Georgia Ramon Pfifferlinge. Moje doświadczenia pozwalają przypuszczać, że pieprzniki wypadają lepiej w fuzji z czekoladą niż borowiki, nie mniej jednak do degustacji Fjåk Milk & Mushroom podchodziłam z rezerwą. Tabliczka ta należy do serii nordyckiej, zaś zastosowane w niej grzyby to właśnie pieprzniki - wprawdzie nie sprawdzone jadalne (kurki), ale trąbkowe, typowe dla Skandynawii i dziko tam rosnące.

Moje czekolady marki Fjåk kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.

Czekolada okazała się miękka, przytulna i sprawiająca wrażenie ciepła. Tak, kojarzyła się z potrawami na ciepło, co w połączeniu z tym, iż mimo wszystko pozostawała to błoga mleczna czekolada pełną gębą - stanowiło wręcz smakowitą perwersję. Taka ciekawa fuzja wytrawności i słodyczy nie jest wszak codziennością. Najpierw pomyśleliśmy o jajecznicy z dobrze przesmażonymi pieczarkami i kurkami, potem także o grzance z jajkiem, serem i pieczarkami, a dalej: o zapiekance z grzybami pod beszamelem, sosie śmietanowo-grzybowym podanym z makaronem. Czuliśmy to wszystko w spójności ze słodyczą mlecznej czekolady i... to do siebie pasowało. Jedynie broniłam się przed ponownym wąchaniem tabliczki, gdyż ten zapach naprawdę odstręczał i zdawał się nie przystawać do intrygująco pysznej kompleksowości smaku.

Nie było się czego bać - ta czekolada okazała się świetną przygodą.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, pieprzniki trąbkowe.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 53 g.

poniedziałek, 22 marca 2021

Fjåk 45% Milk & Brown Cheese mleczna 45% Haiti z brązowym serem kozim Brunost i solą morską

 Dziś przed Wami kolejna mleczna czekolada od norweskiej manufaktury Fjåk, po doskonałej 45% Milk Haiti Nibs & Oak Smoked Salt. Nadal pozostajemy przy bazie z 45% haitańskiego kakao, nadal też poruszamy się w obrębie kolekcji nordyckiej. Tym razem, dzięki sklepowi Sekretów Czekolady, mogłam raczyć się tabliczką wzbogaconą o prawdziwy norweski przysmak, a mianowicie brązowy kozi ser Brunost, podczas którego wyrobu dochodzi do krystalizacji laktozy - dzięki czemu ser przypomina karmel zarówno w wyglądzie, jak i smaku. Skorzystano z mleczarskiej twórczości Undredal Stølsysteri, produkującej w uroczej wiosce Undredal leżącej wzdłuż fiordu Aurlandsfjorde.

 
Spokojna głębia podzielonego na klasyczne kostki brązu jest od spodu delikatnie upstrzona kryształkami soli. W przekroju widać nietypowe inkluzje, zdające się być cząstkami karmelu - w istocie były to zaś właśnie kawałki Brunost. Zapach czekolady był nieco przytłumiony, budził skojarzenia z delikatnym kozim twarożkiem, słonym karmelem i przytulnością.

Błoga słodycz, mleczność, delikatność - znana już z wersji z nibsami, tutaj została jeszcze wzbogacona o lekką "kozią" goryczkę, skojarzenie ze słonymi chipsami bądź prażynkami, plackami ziemniaczanymi oraz nugat z orzechów laskowych. Najcudowniejsza była w niej wybitna karmelowość, wręcz "krówkowość", co zostało podkręcone przez niby-karmelowe grudki, które przecież były najprawdziwszym serem! Nawet ciągnął się on niczym karmel i wydawał się karmelem idealnym... A oto ser, tak niezwykły ser.


 
... i cała niezwykła czekolada. Następna cudowna mleczna czekolada od Fjåk i póki co, to właśnie mleczne propozycje z asortymentu tej marki najmocniej podbiły moje serce.

 Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, brązowy ser kozi, sól morska.
Masa kakaowa min. 45%.
Masa netto: 53 g.

piątek, 26 lutego 2021

Fjåk 70% Reindeer Moss & Lingonberry ciemna 70% Madagaskar Akessons Bejofo Estate z chrobotkiem reniferowym i borówkami

Całkiem niedawno opublikowałam recenzję ciemnej czekolady Fjåk wykonanej z madagaskarskiego kakao Akessons Bejofo Estate. Bardzo mi posmakowała, urzekając niebanalnym bukietem. Dziś przed Wami tabliczka, której baza jest identyczna - to również 70% tego samego kakao z Madagaskaru. Nie będę się więc niepotrzebnie powtarzać jeśli chodzi o opis jej charakterystyki. Skupię się pokrótce na dodatkach, które swą oryginalnością sprawiły, iż właśnie ta tabliczka zdaje się być sztandarowym wyrobem tej norweskiej manufaktury. Dzięki sklepowi Sekretów Czekolady, dotarła do mnie ona - Fjåk z chrobotkiem reniferowym i borówkami brusznicami. Całkiem solidnie nagradzana czekolada.

Chrobotek refinerowy jest porostem, który swą nazwę zawdzięcza temu, iż często staje się pożywieniem reniferów. Ten zdobiący naszą czekoladę, został zebrany na plateau Hardangervidda. Niestety, został na niej umieszczony jedynie w formie drobnych cząsteczek, co nie wygląda ani trochę spektakularnie. Nie wpływa też w żaden sposób na smak ani konsystencję czekolady. Szkoda. To na pewno byłoby ciekawe doznanie.

Rewelacyjną robotę wykonały za to borówki brusznice. Cenię od dawna ich cierpki, specyficzny smak. Podbiły moje serce w Lingonberries + Peanuts + Salt od Zottera; choć tu siłą rzeczy występują w bardziej klasycznej formie - to po prostu suszone owoce, podane w całości, mięciutkie. Dużo zachowały z autentycznego smaku świeżych borówek, co rewelacyjnie zgrało się z madagaskarskim kakao, tak urokliwym w wykonaniu Fjåk. To było naprawdę dobre połączenie.

 
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, borówki brusznice, chrobotek reniferowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 53 g.

środa, 10 lutego 2021

Fjåk ciemna 70% Madagaskar Akessons Bejofo Estate

Tanzańska single-origin od norweskiej manufaktury Fjåk sprawiła mi zawód - w totalnej opozycji do boskiej 45% Milk Haiti Nibs & Oak Smoked Salt. Do trzeciej mojej tabliczki z tej marki podchodziłam więc zarówno ze sceptycyzmem, jak i fascynacją. Zakupiona w sklepie Sekretów Czekolady madagaskarska siedemdziesiątka stworzona została z kakao Akessons Bejofo Estate, znanego nam już szerzej dzięki marce Akesson's.

 Tabliczka posiadała czerwonawe zabarwienie, czego można było się spodziewać po Madagaskarze. Pachniała bardzo delikatnie - ów aromat kojarzył mi się ze słodkim wermutem (długo dumałam, nim doszłam do tego, iż to jest właśnie TA nuta).

Pierwsze wrażenie smakowe to soczysta mandarynka w wermucie! Oh, cóż za moc! Czekolada w swej konsystencji była bardzo przyjemna, lepka i miękka zarazem.  Pozostawaliśmy w cytrusowym klimacie, choć bardzo nieoczywistym - a to gładziutka maślanka z czerwonymi pomarańczami, a to znany z pewnego marketu sok właśnie z takich pomarańczy wymieszanych z grejpfrutami i pitają. To także świeża skórka z pomarańczy i... coś ognistego, coś naprawdę trudnego do określenia. Może właśnie wszystkie te owoce podlane wermutem? Ah, żeby to były wszystkie owoce! Jest ich jeszcze więcej, im dalej w las. Marakuja, dojrzałe wiśnie oraz... przejrzałe awokado, które nabiera już takiego ostrawego posmaku.

Zdecydowanie zbyt szybko kończąca się, wciągająca czekolada. Bardzo świeże zobrazowanie Magadaskaru. Fjåk zdobywa u mnie kolejne punkty.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 53 g.

środa, 27 stycznia 2021

Fjåk ciemna 70% Tanzania Kilombero Valley Kokoa Kamili

 Po zachwycającej Fjåk 45% Milk Haiti Nibs & Oak Smoked Salt z drżeniem rąk sięgnęłam po kolejną propozycję z repertuaru tej norweskiej manufaktury, w której asortyment zaopatrzyłam się dzięki sklepowi Sekretów Czekolady. Wprawdzie, tym razem wybrałam coś o wiele prostszego, a mianowicie klasyczną 70% single origin, nie mniej jednak po spektakularnym debiucie nie widziałam przeciwwskazań, by nadal się nie ekscytować. Dziś przed Wami czekolada wykonana z tanzańskiego kakao Kokoa Kamili z doliny Kilombero, z którym to miałam okazję obcować już nie raz, chociażby dzięki Raaka czy Zotterowi.

Tabliczka pachniała świeżą pościelą, rześkością poranka wpadającym przez szeroko otwarte okno do sypialni, bukietem polnym kwiatów stojącym w wazonie tuż przy łóżku i podaną do niego gorącą herbatą z miodem i cytryną. Cóż, obiecująco, a przede wszystkim klimatycznie.

W ustach rozpuszczała się z umiarkowaną gładkością i wylewnością, za to od samego początku natarczywie uderzyła słodyczą, co przy 70% zawartości kakao było zaskakujące. Pomyślałam o białym pszennym chlebie z masłem i miodem, przy czym miód był mocno skrystalizowany. Skojarzenia smakowe przywołały również herbatę z kwiatów lipy oraz zbyt słodką konfiturę z czarnego bzu. Dalej - także przesłodzony dżem z czarnych porzeczek.

Choć zdawałoby się, że nuty w niej drzemiące są ciekawe, to jej lukrowatość na dłuższą metę męczyła i sprawiała zawód. Czekoladę tę odczuwałam jako słodszą od niejednej mlecznej; tak, jakby za dużo syropu owocowego dodać do wody, w wyniku czego tworzy się wręcz obrzydliwy napój. Na szczęście, jeszcze niejeden raz Fjåk będzie miał szansę zrekompensować mi ten niewypał.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 53 g.

sobota, 9 stycznia 2021

Fjåk 45% Milk Haiti Nibs & Oak Smoked Salt mleczna 45% Haiti z nibsami kakaowymi i wędzoną solą

Fjåk to wyjątkowa marka. Jak sami o sobie piszą jej twórcy, to pierwsza manufaktura bean-to-bar w Norwegii, położona w Hardangerfjord. Mam możliwość zapoznania się w ich asortymentem dzięki sklepowi Sekretów Czekolady. W pierwszej kolejności sięgnęłam po 45% Milk Haiti Nibs & Oak Smoked Salt, czyli mleczną czekoladę o 45% zawartości kakao z Haiti, posypaną kakaowymi nibsami oraz solą wędzoną dymem dębowym. Owa sól ma tradycyjne pochodzenie norweskie - wywodzi się z Bodø, portowego miasta leżącego za Kołem Podbiegunowym.

Kakao użyte do wykonania czekolady zakupiono za pośrednictwem PISA (Produits Des Iles SA), o której to firmie pisałam już przy okazji haitańskich tabliczek od Georgia Ramon (ciemna 80% i mleczna 58%). Przywołując mój opis PISA z jednej z tamtych recenzji, firma ta godnie wspiera farmerów w tym jednym z najbiedniejszych państw świata. PISA zakupuje ziarna od 1373 zarejestrowanych farmerów organicznych i jest odpowiedzialna także za proces fermentacji - dzięki czemu może sprzedać kakao drożej, a także w lepszej, kontrolowanej  jakości. Plantacje produkujące od PISA położone są w regionie Acul du Nord, gdzie kakao rośnie wraz z ziemniakami chińskimi, awokado, mango, cytrusami i bananami.

Tabliczka prezentuje się przepięknie. Z jednej strony jest wprawdzie podzielona na bardzo klasyczne kostki, ale posypka wykonana została obłędnie. Nibsy wyglądają na soczyste, wyselekcjonowane i wysokiej jakości, zaś pomiędzy nimi skrzą się lepkie plamki wędzonej soli. Samo opakowanie przyciąga wzrok, ale raczej swą prostotą i skromnością.

Gdy powąchałam taflę, poczułam się, jakbym siedziała w wygodnym fotelu tuż przed rozpalonym kominkiem, popijając gorącą mleczną czekoladę. Woń palonego drewna i mlecznej przytulności była doprawdy zniewalająca; przenosiła mnie pamięcią do bardzo przyjemnych chwil...


Wraz z pierwszym kęsem zanurzamy się w gęstym, słodkim mleczku... Pływamy w miękkim karmelu oraz w gryczanym miodzie. Czekolada jest niebywale delikatna, przeuroczo słodka, o nutach orzechów nerkowca oraz gofrowego ciasta. Było w niej coś oszałamiająco skórzanego, ale złagodzonego przez karmelowo-mleczną słodycz w taki sposób, że aż zdawało się to nieprawdopodobne. Myślę, że owo skórzane wrażenie było znacznie podbite przez samą sól.

Sól wędzona w dębowym dymie występuje tu jako doskonały aktor, uwypuklający zalety pysznej mlecznej czekolady. Jej posmak kojarzył mi się... z dobrą  panierką oraz z wędzoną wołowiną najdelikatniejszego sortu. Nie jest przesadzona, choć wyraźnie ją czuć - w połączeniu z tak dobrą czekoladą to niebywała zaleta.

Kakoawe nibsy również spisały się znakomicie. One już wyglądały świetnie, co przełożyło się na doznania smakowe. Miały w sobie lekki kawowy posmak, a poza tym cudnie zgrywały się z samą czekoladą. Nie za twarde, soczyste, po prostu cudowne - jedne z lepszych, jakie kiedykolwiek było dane mi jeść.

Wpadłam z zachwyt. Po cichu liczę na to, iż Fjåk również w swych kolejnych propozycjach przeniesie mnie do czekoladowego nieba.

 Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, nibsy kakaowe, sól wędzona dębowa.
Masa kakaowa min. 45%.
Masa netto: 53 g.