Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dynia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 4 sierpnia 2022

Zotter Marille + Kürbiskern biała morelowa z nugatem z pestek dyni


Po dość dziwnej Maracuja & Paranuss wybrałam tabliczkę z nowej serii drunter & drüber z innym żółtym owocem - morelą, czy raczej białą czekoladą morelową. W tej kompozycji Zotter połączył owocową czekoladę z nugatem z pestek dyni, kryjącym w swym wnętrzu spore fragmenty owych pestek. Kupiona na foodieshop24.pl czekolada posiada ciekawe barwne usposobienie - morelowość oblewa zielonkawość. Pachnie... woskiem. Jedliśmy ją przy zbliżającym się zachodzie słońca, na wygrzanej acz marcowej trawie, oparci o brzozę na szczycie Pańskiej Góry - bardzo potrzebowałam, by to była dobra, niezaburzająca atmosfery czekolada.

Morelowa warstwa z początku jest nieco świeczkowa, lecz na szczęście w czasem rozwija się piękną soczystością, autentyczną morelą. Specyficzny posmak pestek dyni również się wzbiera, tworząc smakowitą, słodko-słoną fuzję. Naturalna, bez nadmiernych wtrętów od masła kakaowego czy mleka, które bardziej tworzą strukturalną, gładką i łagodną bazę  niż podstawę smakową. Z czasem pośród tego wszystkiego pojawia się iluzja posmaku skórki pomarańczowej. Zdecydowanie, to propozycja o wiele lepsza, niż pierwsze moje doświadczenie z tą kolekcją.


Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy 28%, pestki dyni 17%, suszone morele 15%, odtłuszczone mleko w proszku, pełne mleko w proszku, słodka serwatka w proszku, lecytyna sojowa, pełny cukier trzcinowy, wanilia, sól, cynamon.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 567 kcal.
BTW: 9,2/37/48.

piątek, 6 maja 2022

Zotter Cherries & Pumpkin Marzipan ciemna mleczna 60% nadziewana ganaszem wiśniowym i marcepanem z pestkami dyni


To już mój ostatni w tym sezonie Zotter Handscooped, zakupiony na foodieshop24.pl - w moich zapasach pozostały jeszcze egzemplarze z innych serii. Zotter upodobał sobie połączenie wiśni z migdałami; zaprezentował nam już wiele jego odsłon, a i tym razem zaproponował coś nowego w tym temacie. Dziś przed Wami Cherries + Pumpkin Marzipan: ciemna mleczna czekolada o 60% zawartości kakao, kryjąca dwie warstwy nadzienia. Mamy marcepan z musem z prażonych pestek dyni oraz ganasz wiśniowy z dodatkiem marcepanu, doprawiony cytryną i wanilią. Brzmi pysznie!


Czekolada pachnie jesienią: opadłymi liśćmi, mokrym drewnem, nalewką wiśniową (choć przecież nie ma ku krzty alkoholu), marcepanem i piernikami. W przekroju oraz na języku - nadzienie jest przecudownie soczyste. Sama czekoladowa kuwertura zdaje się wyjątkowo wytrawna - nie zidentyfikowałabym jej jako ciemnej mlecznej sześćdziesiątki; poszłabym raczej w kierunku ciemnej osiemdziesiątki. Cała słodycz kompozycji płynie z nadzienia. Cierpkie i soczyste wiśnie są urokliwie głębokie w smaku; ich wymieszanie z odrobiną marcepanu jakby podbiło ich naturalne walory. Sam marcepan natomiast również jest niesamowicie soczysty, z alkoholowym tchnieniem - a przypominam, że nie ma tu zupełnie alkoholu. To chyba moc migdałów sprawia takie wrażenie. Posmak prażonych pestek dyni tylko czasem gdzieś majaczy; ginąc pod siłą klasycznego marcepanu.

Zgodnie z moimi oczekiwaniami - to była pełna uroku i mocnych smaków uczta dla podniebienia. Tego typu Handscooped należą do ścisłego grona moich ulubieńców.


Skład: marcepan (migdały, cukier, syrop cukru inwertowanego), miazga kakaowa, surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, syrop skrobiowy, wiśnie, koncentrat wiśniowy, pestki dyni, suszone wiśnie, odtłuszczone mleko w proszku, lecytyna sojowa, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), sól, olej z gorzkich migdałów, wanilia.
Masa kakaowa min. 60%
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 502 kcal.
BTW: 8,8/33/38.

czwartek, 5 sierpnia 2021

Soklet Hibiscus ciemna 70% Indie z hibiskusem, pestkami dyni i przyprawami


Po przerobieniu czystych klasyków z asortymentu indyjskiej manufaktury Soklet, zajrzałam do worka z tabliczkami z dodatkami i... wpadłam do niego po czubek głowy! Dzięki sklepowi Sekretów Czekolady mogę eksplorować niebanalne połączenia bazujące na wyjątkowym kakao z gór Anaimalai. Tym razem, klasyczną siedemdziesiątkę podano w towarzystwie prażonych pestek dyni, suszonych kwiatów hibiskusa oraz indyjskich przypraw (cokolwiek za tym stoi). Pestkami dyni posypano taflę, zaś pozostałe dodatki zmieszano w czekoladową masę i podano także w formie pyłku przyprószającego tabliczkę - co widać na zdjęciach.

Soklet Hibiscus pachnie przede wszystkim piernikowo, co pozwala przypuszczać, że nie szczędzono na przyprawach. Zresztą, indyjskie kakao plus przyprawy równa się miażdżące smakowe kombo. 


W istocie, smak czekolady jest niebywały. W pierwszej kolejności, jest obłędnie karmelowa i piernikowa, co w połączeniu z dobrze znaną już powściągliwością tabliczek od Soklet, rzeczywiście sprawia wrażenie jedzenia zwartych korzennych ciasteczek. Spod tej feerii przyprawowego karmelu wypływa kwiatowa kwaskowatość hibiskusa - jest jednak w przeważającej mierze trzymana w ryzach przez ową magiczną fuzję kakao i przypraw. Hibiskus ani przez sekundę nie wybija się na prowadzenie, stąd dziwi wybór go na patrona czekolady.

Pestki dyni to wspaniały uprzyjemniacz, chrupiący i lubiany. Ich smak jest nader charakterystyczny, lecz sama czekolada posiada w sobie taką moc, iż wielokrotnie go przytłacza. Gdy jednak smakowi pestek dyni uda się dojść do głosu, genialnie łączą się z przyprawowo-egzotycznym charakterem tabliczki, jakoś filuternie podkręcając jej orientalność. Po raz kolejny Soklet mnie zachwycił... Nie mogłam się nacieszyć każdą cenną kostką tej wielce oryginalnej czekolady.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, prażone pestki dyni, suszone kwiaty hibiskusa, indyjskie przyprawy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 508,35 kcal.
BTW: 14,25/23,99/58,53.

poniedziałek, 10 grudnia 2018

Kacau Ecuador Mijo, Chia, Amaranto & Poppy Seeds ciemna 74% z kolendrą, chia, amarantusem, makiem, pestkami dyni i słonecznika


Podczas kolejnych zakupów w sklepie Sekretów Czekolady skusiłam się na pewną niepróbowaną dotąd tabliczkę marki Kacau. Wszystkie wyroby spod jej skrzydeł stworzone są z ekwadorskiego kakao i zawierają go 74%. Różnią się między sobą doborem dodatków, niejednokrotnie bardzo ciekawych. Generalnie planowałam zabrać dziś opisywaną tabliczkę na wypad w góry, ale gdy przyjechała do mnie, okazała się posiadać zbyt krótki termin ważności, by stało się to realne. Skosztowaliśmy jej więc w domowych pieleszach.

Kacau Ecuador Mijo, Chia, Amaranto & Poppy Seeds to jak już wyżej wspomniałam ciemna ekwadorska czekolada o 74% zawartości kakao, upstrzona gęstą posypką z pestek dyni, pestek słonecznika, ziaren chia, amarantusa, kolendry oraz maku. To licznym ziarenkom zawdzięcza oryginalny wygląd, a także niebanalny zapach. Choć myślę, że w kwestii zapachu kropką nad i jest kolendra. Nadaje ona specyficznej kwaskowatej woni całej kompozycji, którą można nazwać orientalną, ale także... (i tu wychodzi cała brutalność skojarzeń mojego Męża) kojarzącą się z moczem oraz brudną lodówką.


Samą ciemną czekoladę od Kacau znam już dobrze z innych produktów. Łączy w sobie palone nuty kawy i herbaty z akcentami tropikalnych owoców, nie zachwycając przy tym swym wyjątkowym aksamitem czy głębią. Jest raczej zasadnicza i prosta.

Smaki poszczególnych ziarenek mieszały się ze sobą. Szczególnie jeśli chodzi o najdrobniejsze ziarna (chia, mak), trudno było wyłapać w tym zgiełku ich indywidualną charakterystykę. Orzechowo-ziarnisty posmak wraz ze specyfiką samej czekolady budził ciekawe, śliskie skojarzenie z lodami. Cała czekolada przesiąknęła przy tym kolendrą, co czyniło ją przewrotnie orientalną i odrobinę obrzydliwą. W zestawieniu z pozostałymi smakami przywodziła na myśl także korzeń pietruszki.

Ta kompozycja od Kacau może budzić mieszane odczucia. My zjedliśmy ją ze smakiem i ciekawością, aczkolwiek bez wielkiego zachwytu. Zaintrygowana odważnymi połączeniami, w przyszłości będę dążyć do skompletowania wszystkich tabliczek z oferty Kacau.


Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, pestki dyni 2,04%, pestki słonecznika 2,04%, ziarna chia 2,04%, amarantus 1,02%, kolendra 0,61%, mak 0,41%.
Masa kakaowa min. 74%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 600 kcal.
BTW: 10/40/50.

poniedziałek, 26 listopada 2018

Zotter Nougat Layers ciemna 70% nadziewana nugatami z pestek dyni, z orzechów laskowych i włoskich


Pełnia kolorowej jesieni, głogowa alejka gdzieś w Sudetach. Chwila odpoczynku od marszu, czas przysiąść na konarze drzewa, wyciągnąć termos z kawą i czekoladę. Czekoladę, idealnie pasującą do jesiennej aury. Wybitnie nugatowa Nougat Layers z kolekcji Zotter Handscooped, zakupiona na biokredens.pl, idealnie wpisała się w klimat.

Nougat Layers to ciemna czekolada o 70% zawartości kakao nadziewana trzema nugatami: z orzechów laskowych, z pestek dyni i z orzechów włoskich. W przekroju wyraźnie odznaczają się trzy warstwy nadzienia: nugat z orzechów laskowych jest najciemniejszy, nugat w orzechów włoskich blady (podobnie jak w Walnut Nougat), zaś nugat z pestek dyni - tak zielony, że aż budzi to podejrzenia. Tabliczka nie zawiera żadnych produktów mlecznych - jest wegańska, jak sporo nadziewanych nowości od Zottera.



Czekolada pachniała obłędnie orzechowo, bardzo bogato, leśnie, jesiennie. Idealnie pasowała do otoczenia, w którym się znajdowaliśmy, co tylko wzmacniało nasze doznania. Aromat budził również skojarzenia do waniliowej chałwy.

Wszystkie nugaty oraz czekolady zlewały się niejako w jedno, tworząc kompozycję, której wcale nie chciałam rozbierać na czynniki pierwsze (przypominając sobie przy tym o nieudanej Walnut Nougat). Tłusta w sposób orzechowo-maślany i na szczęście przyjemny, niosła ze sobą prawdziwe zróżnicowanie orzechowych akcentów - na tyle wyraziste, iż wegańskość mi nie przeszkadzała.

Trudno stwierdzić, który nugat szczególnie się wyróżniał. One wszystkie uzupełniały się, tworząc kompletny smak - wraz z idealnie odnajdującą się tam ciemną czekoladą. Wyraziste okazały się również przyprawy, w wytrawny sposób podkreślające orzechowy urok. To bardzo spokojna czekolada, a jednocześnie bardzo esencjonalna... Dla fanów orzechów - absolutny must have, choć nie powoduje wystrzału fajerwerków.



 Skład: surowy cukier trzcinowy, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, pestki dyni, orzechy laskowe, orzechy włoskie, olej słonecznikowy, proszek sojowy (soja, maltodekstryna, syrop kukurydziany), napój ryżowy w proszku (ryż, olej słonecznikowy, sól), olej z orzechów laskowych, lecytyna sojowa, pełny cukier trzcinowy, sól, wanilia, cynamon, lecytyna słonecznikowa, anyż.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 587 kcal.
BTW: 8/42/42

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Seed and Bean Pumpkin Seeds and Hemp Oil ciemna Dominikana 72% z ziarnami dyni i olejem konopnym


Po ostatnio opisywanej tabliczce od Manufaktury Czekolady, nadal pozostajemy przy dodatku pestek dyni - tym razem w wykonaniu Seed and Been (do kupienia w biokredens.pl). Ta ciemna czekolada zawierająca 72% dominikańskiego kakao zaintrygowała mnie szczególnie przez wzgląd nie na same pestki dyni, lecz drugi dodatek - olej konopny. W jaki sposób wyczuć go w czekoladzie? Czy w ogóle da radę go wyczuć? Czy nie jest to tylko chwyt marketingowy? Sprawdźmy!

Bardziej szorstkawa niż aksamitna czekolada, o licznych ziemistych nutach, pokryta była drobnymi pestkami dyni - wielkością podobnymi do tych z tabliczki od Manufaktury Czekolady. Ich niewątpliwą zaletą był fakt, iż nie usypywały się tak łatwo jak w przypadku propozycji rodzimej marki - a chrupały równie przyjemnie. Oleju konopnego, tak jak się spodziewałam - nie czułam w ogóle. Zresztą, tak naprawdę co miałam tu czuć? (sprawdziłam - ponoć posmak "orzechowo-goryczkowy" - jak mówi blog Facet i Kuchnia. Jak dla mnie - ów posmak może płynąć bezpośrednio z kakao i już... Jak go odróżnić?). Poza tym, muszę się przyznać, że parę kostek Seed and Bean Pumpkin Seeds and Hemp Oil jeszcze przegryzłam Snickersem na trasie, bo akurat cukier leciał w dół, a trzeba było się ostro doładować przed porządnym podejściem. Trudno więc jedzenie tej czekolady nazwać prawdziwą degustacją, nie mniej jednak jakieś wrażenia pozostały, a moje zmysły były wyczulone na niuanse (których nie znalazłam). 


15 lipca spośród moren i lodu wkroczyliśmy ponownie w strefę zieleni. Już następnego dnia, 16 lipca, sytuacja miała się odwrócić. Rankiem opuściliśmy naszą polankę i ruszyliśmy kolejnę doliną, wyżej i wyżej. Już wkrótce spotkaliśmy ponownie moreny oraz zbity lód - następnego, nie znanego nam jeszcze lodowca Korzhenevskiy. To właśnie do niego mieliśmy dojść dwa dni wcześniej, trawersując czterotysięczne przełęcze. Wkroczyliśmy na ów lodowiec od drugiej strony, przechodząc tym samym dwie doliny.




Samo wejście na lodowiec było hmm.. dość nietypowe. Najpierw przekroczyliśmy na bosaka lodowaty potok, by od razu po przejściu na drugą stronę wykonać strome podejście w rakach. Później ciśnienie nieco mi podskoczyło, bo weszliśmy na szczyt moreny, z której nie za bardzo było jak zejść... Gdy już w końcu znaleźliśmy dalszą drogę, uraczyłam wszystkich dziś opisywaną czekoladą.








Na koniec długiego dnia pozostało nam podejście Paradise Glade na czterotysięczną przełęcz Kokbulak. To niesamowite, że akurat tu na tej wysokości odnaleźć można było kwiaty - a wszędzie dookoła gdzie okiem sięgnąć na naszym poziomie znajdował się solidny śnieg.





Przełęcz Kokbulak była magiczna... Z tymi swoimi piachami zbronowanymi przez wiatr oraz niesamowitym widokiem... To właśnie tam rozbiliśmy kolejny obóz.



Skład: miazga kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pestki dyni 8%, olej konopny 4%, ekstrakt z wanilii.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 85 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 590,6 kcal.
BTW: 9,8/46,5/29,4

sobota, 12 sierpnia 2017

Manufaktura Czekolady ciemna Ekwador 70% z pestkami dyni i czerwonymi porzeczkami


Kolejna tabliczka od Manufaktury Czekolady z serii Your Chocolate Story (zakupiona przez foodieshop24.pl), wzbudzała moje spore nadzieje. W porównaniu do pozostałych podobnych sobie 100-gramówek rodzimej marki, ta wyjątkowo przypadła mi do gustu pod względem dobrania dodatków. Tym razem producent postawił na solidną posypką z pestek dyni oraz liofilizowanych czerwonych porzeczek. Miałam tylko nadzieję, że cała posypka nie zostanie na ziemi po tym, jak otworzę efektowne, lecz problematyczne opakowanie. Tym razem bazę stanowi ciemna czekolada o 70% zawartości ekwadorskiego kakao.


Sama czekolada w moim odczuciu zdawała się być delikatniejsza od dominikańskiej. Również pojawiały się liczne ziemiste nuty, przełamane jednak mnogością lżejszych, bardziej kwiatowych, a także orzechowych. Niestety ponownie trudno było mi skupić się na samiuteńkiej czekoladzie. Teraz w domu cofnęłam się do moich dawnych recenzji ekwadorskich tabliczek z Manufaktury, lecz niespecjalnie mnie natchnęły, bowiem i w nich dodatki były na tyle inwazyjne, że musiały zaburzać esencję ekwadorskiego kakao.

Pestki dyni na całe szczęście nie usypywały się z taką intensywnością, jak inne drobne dodatki w pozostałych próbowanych wcześniej Your Chocolate Story. Były nie za duże, ale bardzo smaczne. Zresztą, ja jestem sympatyczką pestek dyni, a tu w górskich warunkach szczególnie mi przypasowały. Liofilizowane czerwone porzeczki urzekały swoją naturalną kwaskowatością, jednakże nie były w stanie wyraziście przełamać kakao i pestek dyni. Pobrzmiewały gdzieś w tle dopełniając kompozycji, choć wydawałoby się, że ich intensywność może dać popalić. Dobrze, że zostały poddane liofilizacji, a nie suszeniu, lecz i tak brakowało im tego cudownego kopa, jakie mają w postaci świeżej (uwielbiam czerwone porzeczki!). Mimo wszystko, ta tabliczka była jedną z lepszych Your Chocolate Story, jaką zabrałam ze sobą do Kazachstanu.




15 lipca ponownie wkroczyliśmy na lodowiec Bogatyr, aby zejść nim do doliny. Musieliśmy nadłożyć dwóch dni, by omijając przełęcz Akgul dojść do punktu, z którego mogliśmy dokończyć planowaną trasę wyprawy. Teraz jak na złość od rana świeciło piękne słońce. Nie mogę pojąć surowych zrządzeń natury, która zesłała śnieg akurat poprzedniego dnia, w tak istotnym momencie.



Stopniowo lód ustępował miejsca wodzie i skałom...







...by w końcu oddać choć w części panowanie zieleni. Zeszliśmy już sporo w dół i okrążaliśmy pasma górskie dolinami.



Tu już świstaki świstały jak szalone i pomimo ich licznych nor nie spotkaliśmy ani jednego. Ałatau Zailijski to na tyle puste, wyludnione góry, że nasze kroki od razu płoszyły wszelką zwierzynę.





Kolejny obóz rozbiliśmy na przytulnej, lecz niestety słabo nasłonecznionej trawiastej połaci. Pobliski potok stworzył wspaniałą okazję do kąpieli. Tą noc wspominam jako jedną z najlepszej jakości snem - nie dość, że zasnęłam czyściutka, to jeszcze długa bujna trawa pod matą tak cudnie układała do snu...



Skład: prażone ziarno kakao, cukier, pestki dyni 6%, liofilizowane czerwone porzeczki 2%.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 586,7 kcal.
BTW: 9,4/37,1/52,9