piątek, 16 czerwca 2023
Deseo ciemna 70% Indie Idukki
piątek, 2 czerwca 2023
Deseo Christmas Orange ciemna 70% Indie ze skórką pomarańczy
wtorek, 23 maja 2023
Soklet Peanut Crunch ciemna 60% Indie z orzechami arachidowymi i solą
sobota, 10 grudnia 2022
Soklet Filter Kaapi mleczna 55% Indie z kawą i cykorią
czwartek, 1 września 2022
Deseo ciemna 70% Indie Idukki z kandyzowanym imbirem
poniedziałek, 18 kwietnia 2022
Benns Ethicoa Anaimalai ciemna 72% Indie
niedziela, 10 kwietnia 2022
Millésime Inde Terroir De Kaithpara 2018 Vanam Forastero ciemna 74%
Ponownie zachwyciłam się refleksami światła obijającymi się w wyjątkowego kształtu tafli. Nasza indyjska piękność pachniała kusząco pieprzem i miodem.Moim pierwszym skojarzeniem smakowym okazały się surowe ziarna kakao. W zasadzie, jeśli chodzi o konsystencję, również jest w niej wiele dzikiej wilgoci, charakterystycznej dla dobrej jakości kakaowych nibsów. Owiał mnie posmak curry, by zakręcić w stronę kwaskowatości lekko sfermentowanego ryżu oraz niedojrzałych orzechów. Dalej, ku mojej konsternacji, odnajdywałam tu mnóstwo podobieństw z meksykańską poprzedniczką. Było ich aż za dużo, choć jednocześnie opcja indyjska zdawała się być bardziej rześka. Jednakże znów przyszła mi na myśl roślinna strukturalność, znów nieprażone orzechy arachidowe - tym razem w miodzie.Cieszę się, iż następne moje Millésime są czekoladami z dodatkami - może zostanę przez nie mocniej porwana.
piątek, 31 grudnia 2021
Georgia Ramon Cacao-Lassi Indien jogurtowa 47% Indie
czwartek, 5 sierpnia 2021
Soklet Hibiscus ciemna 70% Indie z hibiskusem, pestkami dyni i przyprawami
środa, 2 czerwca 2021
Soklet Desi Rabdi biała karmelowa 45% Indie z pistacjami i szafranem
wtorek, 27 kwietnia 2021
Soklet Black Garlic ciemna 70% Indie z czarnym czosnkiem
Moje dotychczasowe doświadczenia z czekoladami, w których głównym dodatkiem był czosnek, okazały się mało przyjemne - mowa o wyrobach spod skrzydeł Nczekolady oraz Chocolate Hill. Z uwielbienia do indyjskiej marki Soklet, zdecydowałam się jednak zamówić w sklepie Sekretów Czekolady ich tabliczkę z dodatkiem tworu zwanego czarnym czosnkiem. Cóż to takiego? To neutraceutyk, powstały w wyniku fermentacji świeżego czosnku, zmieniający jego walory smakowe oraz podbijający właściwości prozdrowotne. Można się było spodziewać, że taki czosnek połączony z czekoladą zaoferuje nam zupełnie inne doznania, niż w przypadku fuzji ze zwykłym czosnkiem - tym bardziej, iż indyjskie kakao od Soklet jest wyjątkowe, o czym już nieraz się przekonałam. Nie mniej jednak, i tak podchodziłam do tej degustacji jak pies do jeża.
Skojarzenia zapachowe to: czipsy paprykowe, stodoła oraz panierowane mięso wieprzowe - cóż, wiedziałam, że będzie zabawnie! Pierwszy kęs miał okazać się chwilą prawdy...
I... Soklet spisał się na medal. Czarny czosnek to rzeczywiście totalnie inna bajka niż jego niefermentowana wersja. Czekolada sięgała do różnych zakamarków wyobraźni. Czuliśmy zmokniętny karton polany sokiem cytrynowym z czosnkiem, podsmażane ziemniaki z dużą ilością prażonej cebulki, podane z gzikiem sowicie doprawionym koperkiem oraz pieprzem. W mej głowie nieustannie krążył kiszony czosnek, który bardzo lubię - i to w zasadzie było całkiem trafne skojarzenie, bo przecież jest on, podobnie jak czarny czosnek - poddany fermentacji (choć innego rodzaju). Specyficzne kakao używane przez Soklet idealnie zgrało się z walorami czarnego czosnku, tworząc kompleksowo przyprawową czekoladę, której degustacja przebiega o wiele łagodniej, niż można się było tego spodziewać.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, czarny czosnek.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 511,81 kcal.
BTW: 10,81/26,21/57,99.
niedziela, 14 lutego 2021
Soklet Candied Ginger ciemna 60% Indie z kandyzowanym imbirem
Po degustacji czekolady Standout z indyjskiego kakao zatęskniłam za dziełami marki Soklet. Kolejnego poranka sięgnęłam więc po bardzo kuszącą propozycję od tej manufaktury produkującej swe tabliczki w Indiach, z ziaren uprawianych wśród gór Anaimalai. Ciemna tabliczka o 60% zawartości tego kakao została wzbogacona o kandyzowany imbir. Ponieważ uwielbiam imbir, zaś Soklet nigdy mnie nie zawiódł, byłam pewna bardzo udanej degustacji. Stała się ona możliwa dzięki sklepowi Sekretów Czekolady.
Nad czekoladą unosił się delikatny aromat imbiru zanurzonego w mocnej, czarnej herbacie. Pojawiały się przebłyski kardamonu i gałki muszkatołowej, wynikające już ewidentnie z samego kakao. Doznałam również ciekawego skojarzenia z zapachem świeżej drożdżówki z kruszonką.
Dopiero w przekroju widać umieszczone wewnątrz tafli małe kawałki kandyzowanego imbiru. Co ciekawe, nie odczuwałam ich wcale jako lepkich ani nadmiernie słodkich. Raczej w obliczu konsystencji całej czekolady były one swą strukturą niemal nieidentyfikowalne. Oczywiście, w kwestii smaku Candied Ginger okazała się mocno imbirowa i to w bardzo głęboki sposób, przenikający całą tabliczkę. Żadna jednak z imbirowych nut nie była tutaj przesadzona - zarówno pikantność, świeżość cytrusów, jak i tak zwana "mydlaność". Ot, czysta przyjemność i moc naturalnego imbiru.
Jak to Soklet - sama czekolada prezentowała się dość powściągliwie; zdawała się być odrobinę przykurzona (także na podniebieniu), co jeszcze potęgowało wrażenie przyprawowości. Mimo braku wylewności, odnalazłam w niej mnóstwo szczerego ciepła. Było w niej coś przyjemnie miodowego, a także coś słonego. Imbir dominował, jednak doskonale zgrywał się z naturą indyjskiego kakao. To chyba jedna z milszych imbirowych czekolad, z jakimi było mi dane dotąd obcować. Chociaż... trudno przyznać, ja jednak zbyt mocno kocham imbir!
Skład: ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, kandyzowany imbir.
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 514,3 kcal.
BTW: 12,3/31,9/49,08.
piątek, 12 lutego 2021
Standout Chocolate Inukki India ciemna 70%
Moja kolejna czekolada ze szwedzkiej manufaktury Standout została stworzona z indyjskiego kakao. Ziarna z Indii zawsze szczególnie mnie ciekawią, wydają mi się zapowiedzią niebywałego bukietu orientu. Kakao ze stanu Kerala poznaliśmy już w dwóch Zotter Labooko (starsza 62% i nowsza 70%); teraz Standout zabiera nas dokładniej do dystryktu Idukki położonego w tym stanie. Producentem kakao, z którym współpracę podjęła Standout jest tam GoGround Beans & Spices - spółdzielnia rolnicza, z której dobrodziejstw skorzystał również Zotter. Kakao uzyte do naszej czekolady zostało zebrane w 2017 roku, fermentowane w drewnianych skrzynkach przez 6 dni oraz suszone w cieniu przez 5-6 dni.
Jak zwykle, Standout proponuje różnego rodzaju napoje do sparowania z czekoladą, z czego niestety nie korzystam, ale bardzo sobie cenię takie rozbudowane informacje na opakowaniu - a przy tym podane w przystępny sposób. Producent podpowiada, iż Idukki India 70% to tabliczka o nutach przede wszystkim klasycznie czekoladowych, z akcentami czerwonego jabłka, rodzynek oraz wiśni.
Wyjątkowo ciemna tabliczka pachniała przypalonym dżemem z wiśni. Od pierwszego kęsa urzekła mnie idealnym balansem soczystości i paloności - obie te cechy wyraziście ją charakteryzowały, występując we wspaniale zgranym duecie. W istocie, pomyślałam o lekko przypalonych tostach z wiśniowym dżemem, a także o likierze czekoladowo-wiśniowym, niebywale aksamitnym. O tak, degustacja Idukki India kojarzyła się z zapadaniem w mrocznym aksamicie... Unosiło się nad nią kuszące tchnienie pieprzu, kardamonu i wanilii. To także świeże i naturalne galaretki wiśniowe oblane niebotycznie gładką czekoladą, oraz - tu dość odmienne skojarzenie - mięciutkie racuchy z jabłkami, żurawiną i rodzynkami.
Idukki India to intrygujące połączenie mroku, świeżych owoców, pachnących ciast, przenoszących w daleką podróż przypraw. Następne jakże oryginalne indywiddum od Standout. Takie oblicze indyjskiego kakao różni się wprawdzie od prezentowanego przez tak lubiany przeze mnie Soklet, ale również jest cudowne.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 572 kcal.
BTW: 10/37/51.
wtorek, 10 listopada 2020
French Broad India ciemna 71%
Dzięki uprzejmości sklepu Sekretów Czekolady udało mi się zakupić trzy tabliczki amerykańskiej manufaktury French Broad (nazwa pochodzi od rzeki, nad którą leży miasto Asheville w Karolinie Północnej, w którym swą siedzibę ma firma). Przede wszystkim urzekła mnie estetyka ich opakowań, lecz dopiero gdy czekolady trafiły w moje ręce, byłam w stanie docenić ją w pełni. Urocze w swej prostocie i elegancji kartoniki, w których wnętrzu niczym baśń zawarta jest historia manufaktury. Dziś opisywana czekolada została wykonana z kakao indyjskiego, a choćby Soklet pokazał mi ostatnimi czasy, jak przebogate i ciekawe potrafi ono być.
Na małej wkładce umieszczonej w kartoniku zamieszczono garstkę informacji o pochodzeniu ziaren. Pochodzą one z plantacji Anamalai, czyli z tego samego regionu, w którym pracuje Soklet. Tutaj, są to okolice miasta Pollachi, a kakao uprawiane jest wraz z kokosem i gałką muszkatołową. Nieopodal znajdują się także plantacje herbaty oraz innych przypraw. Po czekoladzie mieliśmy spodziewać się nut truskawek, hibiskusa oraz wiśni.
60-gramowa tabliczka również jest prześliczna, podzielona na kostki z grawerem loga marki. Pachnie morzem i przyprawami, przez to zdaje się duszna i świeża zarazem. Jednocześnie w jej zapachu odczuwałam coś bardzo pospolitego, niestety - co kazało mi przewidywać, iż na obcowaniu z wyglądem czekolady skończy się największa radość z jej nabycia.
W ustach przede wszystkim odczuwałam ją jako lepką. Jej smak był na początku dziwny dla mnie. Kojarzyła się z kwaśnym piwem, kwasem chlebowym bądź też po prostu chlebem na zakwasie. Miała w sobie nutę zwietrzałego pieprzu, co wzbudziło za mnie tęsknotę za tym, jak bogaty przyprawowy raj może mieścić w sobie indyjskie kakao (vide Soklet). Czułam wiercącą w nosie woń dogasających polan drewna. Pojawił się akcent dojrzałych owoców kaki.
Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 71%.
Masa netto: 60 g.
wtorek, 13 października 2020
Soklet ciemna 57% Indie
Wszystkie dotąd próbowane czekolady z indyjskiej manufaktury tree-to-bar Soklet były dla mnie niesamowitą przygodą. Gdzieś w ferworze zamówień w sklepie Sekretów Czekolady przegapiłam dotychczas bardzo niepozorną tabliczkę - ciemną o jedynie 57% zawartości kakao, czyli tylko 2% bogatszą w ziarna niż ich czekolada mleczna. Przypomnę, iż Soklet pracuje na bazie kakao uprawianego na plantacjach Regal, prowadzonych przez dwóch szwagrów, pośród gór Anaimalai w południowych Indiach. Kakao jest tam uprawiane w permakulturze z gałką muszkatołową, kokosem, pieprzem i bananowcami.
Do degustacji naszej Soklet 57% zasiedliśmy na naszej kwaterze w Blechnarce podczas wrześniowej wędrówki po Beskidzie Niskim.
Tabliczka wygląda bardzo klasycznie, co charakterystyczne dla tej marki. Jest niezbyt ciemna, co zdaje się oczywistością przy tak niedużej zawartości kakao. Nie przeszkadza to jednak w tym, by obłędnie pachniała: gorącym mlekiem z kardamonem i cynamonem, rozgrzaną ziemią. Od pierwszego kęsa tej urokliwie powściągliwej czekolady odczuwam, jak bardzo jest orientalna. I jak bardzo jest głęboka. To niesamowite - w Soklecie owa powściągliwość jest już dla mnie niemalże legendarna, bo choć czekolada raczej topornie rozpuszcza się w ustach, pozwala w pełni cieszyć się bogatą specyfiką kakao z gór Anaimalai. I ileż tego bogactwa zmieściło się w 57%! Zresztą, podobnie stało się przy mlecznej 55%; dlaczego więc tutaj miało by być inaczej?
Spośród owoców zidentyfikowaliśmy specyficzną miechunkę oraz kandyzowane wiśnie. Smaki tak zorientalizowane w tej czekoladzie, że aż wydawały się nieco sztuczne. Te owoce zostały przywalone wręcz toną przypraw. Wspomniane już kardamon i cynamon, a także pieprz, gałka musztakołowa, odrobina lukrecji, jakiś leśny, niebywale aromatyczny miód. Torfowość, która zahaczała o imperialnego stouta z piernikowym zacięciem. Cóż, już sam mleczny Soklet był "mało mleczny" ze względu na z całą mocą wybijające się walory kakao; tutaj więc wydarzyło się podobnie. Piękne jest to, jak w rozwinięciu ich ciemnych czekolad (70% i 82%) pojawiały się coraz to nowe nuty pokazując, iż ziarna z plantacji Regal oferują rozległy kosmos boskich doznań.
Masa kakaowa min. 57%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 545 kcal.
BTW: 10,4/56,53/30,9.
czwartek, 23 kwietnia 2020
Zotter India ciemna 70%
Rozpuszczała się aksamitnie w ustach, pozwalając zanurzyć się zarówno w miękkości, jak i orzeźwieniu. Otaczała kubki smakowe niczym gęsty mleczny koktajl z odrobiną cytrusów, kapką miodu oraz przemyślaną, przytulną fuzją korzennych przypraw. Ze względu na właściwości kojarzące się z lodami, wyobraźnia prędko poprowadziła mnie właśnie w stronę lodów. Wysokich lotów, waniliowych - takich z prawdziwą wanilią, a na dodatek posypanych pieprzem, tak dla przełamania, dla jeszcze większego dystyngowania. Zapadam się w słodkim, śmietankowym aksamicie, ale po wszystkim zostaje mocny przyprawowy ślad.
Tak wielkie wrażenie wywarła na mnie lata wstecz India 62%, tak bardzo polubiłam czekolady od Soklet... W nowej Indii 70% nie dostrzegłam totalnej eksplozji orientu. Żadna to jednak strata, czekolada i tak była przepyszna. Mnóstwo przyjemności sprawiło mi zatopienie się w tej niebanalnej delikatności, która przecież niosła z sobą wyraziste akcenty. Dojrzalsza, mniej dzika, świadoma siebie, przepełniona spokojnym pięknem.
niedziela, 29 marca 2020
Soklet Bhut Jolokia Chili ciemna 70% Indie z chili i różową solą himalajską
Jakość samej ciemnej czekolady od Soklet miałam już okazję poznać w czystych 70% i 82%. Tu czekolada zdawała się spuszczać mocno z tonu, lecz w zasadzie nie do końca. Wszak indyjska czekolada urzekała mnie nieraz ekstraordynaryjną przyprawowością. Dodanie do niej chili i soli było jakoby zwieńczeniem, ukłonem w stronę umiejętnego dopełnienia, a zarazem przełamania tego wyjątkowego kakao.
Reasumując, to dla mnie jedna z lepszych ciemnych czekolad z chili, choć nadal bardziej przyjazna niż piekielna.