Haitańskie kakao od kooperatywy PISA znam już z kilku tabliczek norweskiej manufaktury Fjåk. Tym razem jednak, zostało ono połączone z dodatkiem, który wzbudzał moje wątpliwości. Grzyby i czekolada to połączenie kontrowersyjne, które dotychczas wzbudzało we mnie bardzo skrajne odczucia - począwszy od paskudnej Zotter Kandierte Preiselbeeren, przez dziwaczną Naive Porcini, aż po przepyszną Georgia Ramon Pfifferlinge. Moje doświadczenia pozwalają przypuszczać, że pieprzniki wypadają lepiej w fuzji z czekoladą niż borowiki, nie mniej jednak do degustacji Fjåk Milk & Mushroom podchodziłam z rezerwą. Tabliczka ta należy do serii nordyckiej, zaś zastosowane w niej grzyby to właśnie pieprzniki - wprawdzie nie sprawdzone jadalne (kurki), ale trąbkowe, typowe dla Skandynawii i dziko tam rosnące.
Moje czekolady marki Fjåk kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.
Czekolada okazała się miękka, przytulna i sprawiająca wrażenie ciepła. Tak, kojarzyła się z potrawami na ciepło, co w połączeniu z tym, iż mimo wszystko pozostawała to błoga mleczna czekolada pełną gębą - stanowiło wręcz smakowitą perwersję. Taka ciekawa fuzja wytrawności i słodyczy nie jest wszak codziennością. Najpierw pomyśleliśmy o jajecznicy z dobrze przesmażonymi pieczarkami i kurkami, potem także o grzance z jajkiem, serem i pieczarkami, a dalej: o zapiekance z grzybami pod beszamelem, sosie śmietanowo-grzybowym podanym z makaronem. Czuliśmy to wszystko w spójności ze słodyczą mlecznej czekolady i... to do siebie pasowało. Jedynie broniłam się przed ponownym wąchaniem tabliczki, gdyż ten zapach naprawdę odstręczał i zdawał się nie przystawać do intrygująco pysznej kompleksowości smaku.
Nie było się czego bać - ta czekolada okazała się świetną przygodą.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, pieprzniki trąbkowe.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 53 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz