poniedziałek, 31 maja 2021

Georgia Ramon Brasilien Coopoam-Trinitario ciemna mleczna 60%


Twórczość niemieckiej manufaktury Georgia Ramon skłania czasem do ciekawych porównań; o takowe mogę pokusić się choćby dziś, opisując ciemną mleczną Brasilien Coopoam-Trinitario 60%. Z tego bowiem kakao miałam okazję próbować już tabliczkę ciemną o 73% zawartości ziaren. Jeszcze wcześniej natomiast, degustowałam ciemną mleczną sześćdziesiątkę z innego brazylijskiego kakao - Fazenda Camboa Trinitario. Dzięki szerokiemu i zmiennemu asortymentowi Georgii Ramon oraz przykładaniu uwagi do informacji o pochodzeniu kakao, mam możliwość przyglądania się właśnie takim niuansom.

Wszystkie moje czekolady od Georgii Ramon kupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.

Dla przypomnienia - Coopoam to kooperatywa pięciu mniejszych zrzeszeń, łączących pod swoimi skrzydłami 95 farm i 150 rodzin plantatorów uprawiających fair trade organiczne kakaowce na 1125 hektarach brazylijskiego stanu Pará. Ów stan leży w północnej części kraju i obejmuje wschodnią część Puszczy Amazońskiej. Czekolady z ziaren od Coopoam zostały przepięknie kolorowo opakowane przez Georgię Ramon - nic, tylko stworzyć sukienkę z takim motywem!


W sferze smaku, w opcji ciemnej Brasilien Coopoam-Trinitario przechodziła z owocowego szaleństwa jabłek, cytryn, limonek i miechunek, w stronę szlachetnego drewna, wanilii i miodu. Dzięki przełamaniu bukietu kakao mlekiem, wrażenia degustacyjne układają się zgoła inaczej. Najpierw myślmy o aromatycznie palonym cappuccino na kozim mleku przyprawionym odrobiną waniliowego rumu. Dalej do głosu dochodzą jakże wyraźne w sferze zapachu skojarzenia z sianem, rozwijające się w stronę drewnianej stodoły. Robi się swojsko, a przy tym ekstrawagancko - ot, rustykalne nowatorstwo. 

Następnie raczymy się mięciutkim ciastem drożdżowym z wielkimi owocami żurawiny, popijanym kakao na świeżym mleku, słodzonym miodem. O tak, miód coraz to bardziej dochodzi do głosu. Mamy również wrażenie obcowania z czymś owocowo soczystym w najczystszej formie: skojarzenia dziwnie balansują między miąższystym sokiem pomarańczowym, a obłędnym sokiem truskawkowym. Od mlecznej koleżanki z ziaren ze stanu Bahia (plantacja Fazenda Camboa) była pod tym względem totalnie odmienna, o czym najłatwiej się przekonać czytając jej recenzję sprzed ponad dwóch lat.

Między jakże radosnym opakowaniem a walorami tej czekolady jest pewna spójność - pławimy się w beztroskich czekoladowych akcentach, w żywiołowej dynamice. Smakowita tafla znika prędko...


Skład: miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, surowy cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 60%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 601 kcal.
BTW: 9/47/34.

sobota, 29 maja 2021

Zotter Maya Cacao ciemna 100% Belize i Gwatemala


Idąc za ciosem, dzień po degustacji wietnamskiej setki do Marou, sięgnęłam po następną czekoladę o 100% zawartości kakao, jaką posiadałam w swych zapasach. Dziś przed Wami Maya Cacao 100% od mojego ukochanego Zottera, kupiona na foodieshop24.pl, a stworzona z ziaren z Belize oraz Gwatemali. Zotter skorzystał z owoców pracy lokalnych plantatorów, w których żyłach w przeważającej mierze płynie krew Majów.


Ostatnią stówką od Zottera, którą próbowałam, była Ecuador 100%. Nasza Maya Cacao 100% również była intensywnie ciemnobrązowa, lecz przy tym zdążyła jeszcze zachować wiele soczystości barwy. W porównaniu zarówno do swej ekwadorskiej siostry, jak i dopiero co degustowanej setki od Marou - jej zapach był zdecydowanie delikatniejszy, radośnie owocowy, zapowiadający naprawdę przystępną tabliczkę. Pierwszy kęs, a także każdy następny - tylko nas w tym utwierdzał.


Po pierwsze, konsystencja czekolady ma w sobie tą unikalną lekkość i soczystość charakterystyczną dla wielu ciemnych Labooko. Tutaj, pomimo maksymalnej zawartości kakao, nadal ją odczuwamy. Obiecane przez producenta taninowe, herbaciane ściąganie jest w zasadzie mocnym akcentem dopiero w finale; opisać je można także jako ziemiste czy truflowe. Po drodze zaś, poruszamy się pośród plejady owoców zanurzonych w gęstym kefirze, takim, który siłą trzeba wytrząsać z opakowania. Mamy dojrzewające w słońcu truskawki i wiśnie, trochę ananasa, słodkich jabłek, gruszek, a spośród cytrusów warto wyróżnić pomelo. Spójnym przejściem w stronę tanin jest nie tylko iluzja gęstości kefiru, ale także subtelne skojarzenia z prażonymi orzechami, szczególnie laskowymi oraz migdałami.

Rzadko kiedy z tak wielką lekkością degustuje się czekoladę o 100% zawartości kakao... Fuzja ziaren z Belize i Gwatemali wypadła zaskakująco przystępnie.


Skład: miazga kakaowa.
Masa kakaowa 100%.
Masa netto: 65 g (2x 32,5 g).
Wartość energetyczna w 100 g: 617 kcal.
BTW: 14/54/11.

czwartek, 27 maja 2021

Marou ciemna 100% Wietnam


Z dozą nieśmiałości sięgnęłam po Marou o 100% zawartości kakao. Już rzadko kupuję setki, ale zaopatrując się w Marou w sklepie Sekretów Czekolady akurat tą propozycją byłam zainteresowana. O ile dobrze rozumiem, stówka Marou prezentuje przegląd ziaren z różnych regionów Wietnamu, będąc niejako ukoronowaniem całej kolekcji czekolad tej manufaktury. Ciemnofioletowa, z lekkim popielatym nalotem, pachniała mi... kobiecymi rozgrzanymi udami, co wprawiło mnie w niemałą konsternację.


W ustach ta krucha i twarda zarazem tabliczka przybierała konsystencję lodową, co jakże pasowało mi do ogólnej powściągliwości czekolad od Marou. W połączeniu z kawową palonością kojarzyła się ona z mrożonym espresso. Dalej szliśmy w stronę kwaskowatego czerwonego wina, a także koniaku. Pomyślałam o suszonych skórkach mięsnych doprawionych na orientalną modłę i wypełniających aromatem całe pomieszczenie. Nie dawała mi spokoju również sugestia miąższystego korzenia pietruszki. 

W gruncie rzeczy, jak na setkę była to czekolada mocno wyważona. Nie otwierała przed nami bram do piekieł. Raczej jawiła się jako wykwintna i tajemnicza potrawa serwowana w klimatycznej dark restaurant. Tę aurę nieustannie podbijał erotyczny aromat, który naprawdę z niczym innym bardziej mi się nie kojarzył...


Skład: ziarna kakao.
Masa kakaowa 100%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 625 kcal.
BTW: 12,8/50,6/29,5.

wtorek, 25 maja 2021

Chocolat Madagascar Organic Single Origin ciemna 85% Madagaskar


Kolejna ciemna czekolada od Chocolate Madagascar składa się w 85% z organicznych ziaren criollo, forastero i trinitario uprawianych w dolinie Sambirano oraz w 15% z cukru trzcinowego również madagaskarskiego pochodzenia. Kupiona w sklepie Sekretów Czekolady, tak jak jej 70% poprzedniczka posiadała ciemnobrunatną barwę (o dziwo, niewiele ciemniejszą od mniej bogatszej w kakao koleżanki). Pachniała zapiekanymi pod kakaową kołderką bananami i jabłkami.


W ustach sprawia wrażenie delikatnie proszkowej, lecz pomimo tego rozpuszcza się miękko i przyjemnie. Jest wysoko palona - odnajdujemy tu mnóstwo ziemistości i kawowych fusów. Charakterystyczne dla ziaren z Madagaskaru nuty fermentowanych napojów mlecznych nie są tu mocno wyczuwalne. Mamy raczej wiśnie z alkoholem oraz sproszkowane kakao wymieszane z ciepłym mlekiem z kożuchem. Akcenty ni to klasyczne, ni to irytujące. Gdzieś tam w tle przewijają się upieczone na miękko owoce: banany, jabłka, gruszki, brzoskwinie. Wszystko jest jednak przykryte toną niezbyt wyszukanej paloności. Dopiero pod koniec degustacji czekolada nabiera specyficznego posmaku słodkiej śmietanki.

Dziś prezentowana tabliczka okazała się dla mnie bardziej monotonna od siedemdziesiątki, mniej charakterystyczna. Wcale nie zaoferowała zintensyfikowanej eksplozji odnalezionych wcześniej smaków, jak się tego spodziewałam. Raczej jej moc, paradoksalnie, wszystko wypłaszczyła.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 85%.
Masa netto: 85 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 550 kcal.
BTW: 13/43/27.

niedziela, 23 maja 2021

Zotter Fruchttafel Vegan Preiselbeer & Preiselbeeren biała 33% kokosowo-ryżowo-żurawinowa z kawałkami żurawin


Doskonale się złożyło, iż przed degustacją Preiselbeer & Preiselbeeren z serii Fruchttafel od Zottera nie zwróciłam uwagi, że jest to czekolada wegańska. Być może podeszłabym z rezerwą do zastąpienia mleka napojem ryżowym oraz proszkiem kokosowym w akurat takiej kompozycji, z jakże specyficzny owocem, jakim jest żurawina. Tymczasem, znajdując się w przepięknym miejscu - w starym kamieniołomie na szczycie Czerwonego Kamienia w Górach Kaczawskich - po prostu otworzyłam się na walory tabliczki i nie przejmowałam się niczym. Oto, co zaoferowała nam podwójnie żurawinowa czekolada, zakupiona na foodieshop24.pl.


Przepięknie intensywnej barwy tabliczka pachniała żurawiną i kokosem, rześko i kusząco. W ustach urzekała niebywałą  żurawinową soczystością, głębią - aż byłam w szoku, że ten cierpko-kwaskowaty owoc zaprezentował się tu tak wyjątkowo. Z zasadzie później doszłam do wniosku, że prawdziwe mleko by nam chyba tą żurawinową moc spłaszczyło, złagodziło. Cieszę się natomiast z przewagi kokosa nad ryżem. Bywało, że napój ryżowy nadawał wegańskim tabliczkom nieco mdłego tonu. Natomiast Preiselbeer & Preiselbeeren nie ma w sobie niczego mdłego. Wiórki kokosowe przyjemnie i delikatnie chrupią, w zgranym duecie z kawałkami suszonych żurawin. Również w samej czekoladowej masie żurawina z kokosem odnajdują bardzo smakowite połączenie. Umiarkowanie słodka, intensywna, orzeźwiająca, oryginalna - Preiselbeer & Preiselbeeren zachwyciła mnie bodaj najbardziej spośród dotychczas próbowanych Fruchttafel.


 
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy 33%, suszone żurawiny 15%, proszek kokosowy (pasta kokosowa, mleko kokosowe, mąka kokosowa), napój ryżowy w proszku (ryż, olej słonecznikowy, sól), wiórki kokosowe, lecytyna sojowa, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), wanilia, sól, lecytyna słonecznikowa.
Masa kakaowa min. 33%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 561 kcal.
BTW: 2,8/36/55.

piątek, 21 maja 2021

Standout Chocolate Lachua Guatemala ciemna 70%


Dziś przed Wami ostatnia już w posiadanych przeze mnie tabliczek szwedzkiej manufaktury Standout Chocolate, w której asortyment zaopatrzyłam się w sklepie Sekretów Czekolady. Tym razem mamy do czynienia z ziarnami z Gwatemali, a dokładniej od dystrybutora Cacao Verapaz, który współpracuje z plantatorami na terenie kraju. Nasza czekolada została stworzona z kakao uprawianego w okolicach Parku Narodowego Laguna Lachua, położonego nieopodal granicy z Meksykiem. Nad kakaowcami czuwają tam Maya Q´eqchi´, zrzeszeni w trzech stowarzyszeniach niewielkich producentów. Standout Chocolate Lachua Guatemala w 2019 roku zdobyła brąz zarówno International Chocolate Awards, jak i Academy of Chocolate. Tabliczkę stworzono z ziaren zebranych w 2017 roku, fermentowanych przez 7-8 dni w drewnianych skrzynkach, suszonych w cieniu przez 7-10 dni. Czekolada ma charakteryzować się posmakiem cytrusów, ciemnych cukrów oraz tropikalnych owoców.


Urokliwie ciemna i soczysta w swej barwie tabliczka pachnie kawą z gorącą czekoladą, truskawkami i czarnymi porzeczkami. W ustach układa się bardzo melasowo - rzeczywiście sporo tu akcentów palonych, ciemnych cukrów, bardzo gęstych w swej formie. Czułam się, jakbym jadła bardzo gęsty, nieco przypalony dżem truskawkowo-porzeczkowy, podany na dobrze przypieczonych pancake'ach, w towarzystwie odrobiny syropu klonowego. Odnalazłam również nuty papajowe i śliwkowe. 

Generalnie kompozycję zawrzeć można w opisie feerii gęstych dżemów podlanych melasą. Było solidnie, jak to u Standout Chocolate, ale nie zapamiętam tej czekolady na bardzo długo.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 585 kcal.
BTW: 9/41/45.

środa, 19 maja 2021

Fjåk Milk Blueberry mleczna 50% Madagaskar Akessons Bejofo Estate z jagodami i wanilią


Kolejna czekolada z norweskiej manufaktury Fjåk, reprezentująca serię norweską, jawiła mi się jako bardzo przyjemna i niewymagająca. Zakupiona w sklepie Sekretów Czekolady mleczna tabliczka o 50% zawartości madagaskarskiego kakao Akessons Bejofo Estate została uświetniona jagodami i wanilią. Cała tafla upstrzona jest drobinkami jagód wtopionymi w czekoladową masę. Pachnie zaskakująco orzeszkami koli, przez co kojarzy się nie tylko z piwem Fortuna, ale też po prostu z coca colą. Oczywiście prócz tego wyraźnie czujemy woń jagód, mieszającą się z sugestią czarnych porzeczek.


Gęsta i przyjemnie rozpuszczająca się w ustach czekolada w sferze smaku w pierwszej kolejności kojarzy się z wiśniową colą. Dalej idziemy w typowo owocowe skojarzenia, a mianowicie czarne porzeczki i jagody. Same jagody wbrew pozorom nie są w tej kompozycji aż tak oczywiste. Dodatkowo, madagaskarskie kakao nam mocno modyfikuje ich odbiór, swymi kwaskowato-ziemistymi nutami oferującymi całą plejadę czerwonych owoców, podbijającymi też skojarzenia z maślanką i serkiem homogenizowanym. Pomyślałam o puszystych naleśnikach z bitą śmietaną i jagodami oraz o jagodowym jogurcie. Kwaskowatość w ciekawy sposób łączy się tu ze słodyczą. Ponadto, identyfikujemy akcent słony, przywodzący na myśl prażone migdały.

To ciekawa czekolada, która urzeka solidnie wykonaną prostotą, ale również serwuje kilka niespodzianek.


Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, jagody, wanilia.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 53 g.

poniedziałek, 17 maja 2021

Zotter Fruchttafel Maracuja & Maracujas biała 34% jogurtowa marakujowa z kawałkami marakui


Spośród tabliczek Fruchttafel od Zottera dotąd miałam do czynienia tylko z jedną, w której mleko w proszku całkowicie zastąpiono jogurtem - była to Orange & Orangen. Jako kolejny owoc do połączenia z jogurtem Zotter wybrał egzotyczną marakuję. Maracuja & Maracujas kupiłam na foodieshop24.pl tak samo, jak jej koleżanki z tej serii.


Czekolada zjedzona u zboczy Wielisławki, cechowała się ciepłą barwą z soczyście zapowiadającymi się ciemniejszymi kawałkami marakui. Pachniała dokładnie tak, jak powinna, czyli marakujowo-jogurtowo, z wyraźnym naciskiem na owoce. Zaskoczyła skojarzeniem z kruchymi ciasteczkami domowego wypieku, pomiędzy których warstwy włożono świeży krem na bazie jogurtu, z mnóstwem aromatycznych marakui. W pewien sposób przypominała też makaroniki. To urocze - Fruchttafel to przecież czekolady proste, a jednak każda z nich jest odmienna, charakterystyczna, w inny sposób urzeka swym owocowym obliczem.

 
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy 34%, suszone marakuje 15%, jogurt w proszku z odtłuszczonego mleka, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 559 kcal.
BTW: 2,2/34/59.

sobota, 15 maja 2021

Maraná Piura Peru ciemna 70%


Maraná Piura Peru 80% była pierwszą czekoladą tej peruwiańskiej marki, jaką miałam okazję spróbować. To było wielkie wejście. Tabliczka wykonana z ziaren Blanco uprawianych w regionie Alto Piura, zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Niezwykle jasna i delikatna jak na 80% zawartość kakao, urzekała mnóstwem wyjątkowych nut smakowych. Dziś przyszedł czas na wypróbowanie jej siostry o 70% zawartości kakao, kupionej również w sklepie Sekretów Czekolady.

O dziwo, nasza siedemdziesiątka nie była tak jasna jak bogatsza w kakao poprzedniczka. Pachniała przede wszystkim cytrusowo, z sugestiami surowych ziaren kakao oraz ziół (szczególnie szałwii) - nie odnalazłam tu tak wyraźnych mlecznych akcentów.


Nie była tak aksamitnie gęsta - tu poruszaliśmy się w obrębie bardzo oryginalnej, kruchej i zarazem soczystej konsystencji. Wśród nut smakowych początkowo przeważał miąższ różowego grejpfruta, by następnie przemienić się w całą paletę surowości i ziołowości, kojarzącej się z meksykańskimi czekoladami Maria Tepotzlan. Mnóstwo tu było dzikości i pierwotności. Surowe ziarna kakao splątane w gąszczu mocno aromatycznych ziół sprawiały wrażenie, jakby nie dokończono procesu wytwarzania tej czekolady, zatrzymano ją na etapie pozwalającym pomieścić w sobie tyle dzikości. W osiemdziesiątce odkryliśmy drożdżówkę z waniliowym budyniem i cytrynowym cukrem, tu była to raczej nieco zakalcowata babka. 

Czekolada wciągała swoją dziwnością i bez wahania mogę nazwać ją smakowitą, choć jej odmienność od wersji 80% jest tak znaczna, iż naprawdę szokuje. Jestem ciekawa, z czego ona wynika, bo wydaje się wręcz nieprawdopodobna.


Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 609 kcal.
BTW: 7,38/44,57/44,7.

czwartek, 13 maja 2021

Marou Lait De Coco Ben Tre kokosowa 55% Wietnam


W przeciągu ostatnich miesięcy wypróbowałam wielu kokosowych czekolad. Dziś opisywana tabliczka, z 18% dodatkiem mleka kokosowego w proszku, to najłagodniejsza spośród posiadanych przeze mnie propozycji z wietnamskiej manufaktury Marou. Kupiona w sklepie Sekretów Czekolady Marou Lait De Coco to prócz mleka kokosowego 55% kakao z prowincji Ben Tre w delcie Mekongu oraz 18% cukru trzcinowego.


Względnie jasnej barwy tabliczka przyprószyła się już lekkim osadem. W zapachu nie czułam niczego poza delikatnym, mlecznym kokosem. W pierwszym kontakcie z podniebieniem czekolada zdawała się być mięciutka jak na Marou, by im dalej w las przekonywać nas, iż jednak ta marka zawsze kryje w sobie coś powściągliwego. Kokos nie mógł wybuchnąć pełnią swych możliwości, tego samego nie mogło uczynić również kakao. Zachowawczo, wszystkie składniki trzymały się w ryzach. Nawet cukier trzcinowy pieścił umiarkowaną słodyczą. Kakao zaś zachowywało się całkiem... kawowo, malując w głowie obraz kawy przyrządzonej na dość egzotyczną modłę, bowiem nie dość, że podlaną solidnie kokosowym mlekiem, to jeszcze przełamaną różnorodnymi, dusznymi przyprawami. Nie mniej jednak - nie poczułam się wielce porwana...


Skład: ziarna kakao i tłuszcz kakaowy 55%, cukier trzcinowy 27%, mleko kokosowe w proszku 18%.
Masa netto: 80 g.
Masa kakaowa min. 55%.
Wartość energetyczna w 100 g: 581 kcal.
BTW: 6,72/38,7/51,5.

wtorek, 11 maja 2021

Zotter Fruchttafel Erdbeer & Erdbeeren biała 36% truskawkowa z kawałkami truskawek


Minęło już trochę czasu od moich pierwszych doświadczeń ze względnie nową kolekcją od Zottera od nazwie Fruchttafel (Orange & Orangen oraz Marille & Marillen). Czekałam kolejnego wyjazdu w góry, gdyż forma tych tabliczek szczególnie dobrze leży mi podczas wysiłku w terenie. Orzeźwienie i słodycz, jakich doznajemy dzięki Fruchttafel, idealnie ładują nas na górskim szlaku. Traktuję Fruchttafel jako udoskonalone owocowe Labooko - kawałki suszonych owoców umieszczone w owocowej białej czekoladzie nadają kompozycji wyjątkowej żywiołowości.

Wszystkie moje czekolady marki Zotter kupuję na foodieshop24.pl.


Podwójnie truskawkowa Erdbeer & Erdbeeren dostąpiła zaszczytu degustacji na wierzchołku mojej ukochanej Ostrzycy Proboszczowickiej. Pudrowa w kolorze z zewnątrz, po przełamaniu ukazywała truskawkową soczystość. Pachniała dojrzałymi truskawkami zanurzonymi w świeżym mleku i podobnie smakowała - z waniliową sugestią i lekkim filmem pozostałym po maśle kakaowym. Kawałki truskawek, pomimo, że suszone - sprawiają wrażenie soczystości. Absolutnie nie ma tu krzty mydlaności, która czasem przebłyskiwała w owocowych Labooko. Erdbeer & Erdbeeren to smaczny truskawkowy koktajl na bazie białej czekolady. Porwał mnie wprawdzie nie tak mocno, jak kompozycje z kolejnych Fruchttafel zabranych na ten wyjazd (o czym będzie w kolejnych wpisach), ale nie można też mu niczego zarzucić.


Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy 36%, suszone truskawki 16%, odtłuszczone mleko w proszku, pełny cukier trzcinowy, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier), lecytyna sojowa, wanilia, sól.
Masa kakaowa min. 36%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 564 kcal.
BTW: 3,3/37/52.

niedziela, 9 maja 2021

Beskid mleczna 40% z żurawiną i oscypkiem


Gdy robiłam małe zakupy w firmowym sklepie internetowym manufaktury Beskid, tylko jedna tabliczka spośród serii "z okienkiem" zdobyła moje zainteresowanie. Uwielbiam sery, a nasz kochany Beskid postanowił stworzyć mleczną czekoladę o 40% zawartości kakao z aż 10% dodatkiem oscypka. Chwali się, iż wybrano prawdziwy oscypek, z owczego mleka. Kawałki oscypka, tak jakby świeżo ukrojone, zatopione są we wnętrzu czekolady. Jej spód przyozdobiony jest zaś jędrnymi i dorodnymi suszonymi owocami żurawiny. Wprawdzie analogiczny wariant można zakupić również w wersji z ciemną czekoladą, ale jakoś bardziej intrygowało mnie zestawienie oscypka ze słodszą czekoladą.


W zapachu wyczuwamy 100% oscypka; w zasadzie nic prócz niego nie da się zidentyfikować. Pierwszy kęs miesza nam w głowach. Wspaniały smak bardzo przyjemnego w konsystencji oscypka zderza się z subtelną słodyczą czekolady oraz rześką cierpkością żurawin, tworząc naprawdę mocny zestaw. Zestawienie tak skrajnych nut budzi skojarzenia z ciemnym, wędzonym piwem. Wszystko było na tyle intensywne i intrygujące, iż aż zamarzyła się nam pasta kanapkowa na bazie czekolady i wędzonego sera.

Jedno jest pewne - jeżeli ktoś nie przepada za narzucającymi się serowymi smakami, na pewno nie winien sięgać po tę tabliczkę. Jej degustacja może mu przysporzyć problemów. Natomiast dla koneserów wędzonych serów jest to pozycja obowiązkowa.


Skład: ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, oscypek 10% (mleko owcze, sól), żurawina 2% (suszona żurawina, cukier trzcinowy, olej słonecznikowy), lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 100 g.

piątek, 7 maja 2021

Dick Taylor Brown Butter Nibs and Sea Salt ciemna 73% z brązowym masłem, nibsami kakaowymi i solą morską

 Brązowe masło znam już z mlecznej waniliowej czekolady od Fruition Chocolate Works. Tym razem, za sprawą manufaktury Dick Tayor, mieliśmy zasmakować go w zupełnie innej, mroczniejszej odsłonie. Gwoli przypomnienia - brązowe masło powstaje na wskutek długiego i mocnego podgrzewania masła, aż do stanu oddzielenia tłuszczu od białek masła. Dzięki temu, masło nabiera brązowej barwy oraz orzechowo-karmelowego aromatu. Dick Taylor do wykonania swej tabliczki z brązowym masłem użył 73% blendu kakao; dodatkowo posypując jak zwykle przepięknie rzeźbioną taflę nibsami kakaowymi oraz kwiatem soli morskiej. Czekoladę kupiłam w niezastąpionym sklepie Sekretów Czekolady.

 
Jak zwykle u Dick Taylor, wygląd czekolady został dopracowany co do szczegółu. Nie sposób się napatrzeć na to małe dzieło sztuki. Zapach czekolady jest niesamowicie głęboki, kojarzący się z... dywanem oraz doprawioną korzennie kawą z masłem.

Tak, w sferze smaku i pod względem konsystencji również od razu urzeka nas niebywała maślaność, gęsta karmelowość, która jednak nie jest słodka, a bardziej kawowa. Straszliwie ciekawe pomieszanie doznań, obezwładniający aksamit. Budzi skojarzenia także z nieco zjełczałym masłem czy tłustą śmietaną, z tureckim kefirem - wszystko to podlane aromatyczną kawą. Lekka słoność czekolady przy tej niezapomnianej konsystencji i formie, pozwala nam również myśleć o boczku lub słoninie, co czyni kompozycję jeszcze bardziej szaloną.


 Nibsy zaś, choć przyjemnie świeżo chrupiące i soczyste, odczuwałam jako intensywnie kwaskowate. W połączeniu z solą sprawiało to wrażenie czegoś niedojrzałego - kolejny aspekt udziwniający całość. Podsumowując - degustacja przyniosła sporo zaskoczeń, ale zdecydowanie najmocniejszą stroną tej czekolady jest konsystencja w ustach, konsystencja i jeszcze raz konsystencja! To po prostu trzeba poczuć.
 
 Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, masło, sól morska.
Masa kakaowa min. 73%.
Masa netto: 57 g.

środa, 5 maja 2021

Zotter Mandel Basic Choco Nougat biała migdałowa z wanilią i cynamonem


Wśród dwóch tabliczek z serii Basic Choco Nougat od Zottera, które przez przypadek trafiły do mnie w ostatniej paczce z foodieshop24.pl, jedna znalazła się już na moim blogu (Hanf). Druga, totalnie odmienna od swej poprzedniczki, pojechała z nami na weekend do ukochanej Krainy Wygasłych Wulkanów. Mandel to solidne 130 g białej migdałowej czekolady (migdały stanowią 31% całości), doprawionej  wanilią, solą, płatkami róż, cynamonem i cytryną. Format pozwala na użycie czekolady do wyczynów kulinarnych, jednak dla mnie oczywistością było wypróbowanie Mandel jak normalnej tabliczki.


Solidny baton kremowej barwy uroczo pachnie mlekiem i migdałami, z delikatnym przełamaniem pod postacią wanilii i cynamonu. W smaku jest to przede wszystkim migdałowe mleko, rajskie wręcz, wymieszane bowiem z doskonałej jakości  białą czekoladą. Słodycz jest znaczna, lecz nie przyćmiewa filuternej dominacji migdałów. Zawsze lubiłam, w jaki sposób Zotter przyprawia swe białe tabliczki i tutaj, w połączeniu z migdałami, fuzja ta również sprawdziła się wyśmienicie. Pomimo 65 g czekolady na głowę, podczas wysiłku na świeżym powietrzu spałaszowaliśmy swoje porcje na raz bez najmniejszych wahań. Szkoda by mi było tego smakołyku użyć w kuchni. Zdecydowanie wolałabym się nim raczyć potrzebując choćby odrobiny niebanalnej słodyczy.


Skład: surowy cukier trzcinowy, migdały 31%, pełne mleko w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, lecytyna sojowa, wanilia, sól, płatki róż, cynamon, proszek cytrynowy (koncentrat soku cytrynowego, skrobia kukurydziana, cukier).
Masa netto: 130 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 579 kcal.
BTW: 8,7/40/43.

poniedziałek, 3 maja 2021

Antidote ciemna 70% Ekwador z różowym i zielonym pieprzem

Czekolady z dodatkiem pieprzu są zawsze dla mnie pewną zagadką; zwykle też podchodzę do nich z rezerwą - a jednak chętnie je kupuję, zaciekawiona. Marka Antidote produkująca czekolady opierając się wyłącznie na ekwadorskich ziarnach Arriba Nacional, również posiada wariant z pieprzem w swojej ofercie. Nabyłam go w sklepie Sekretów Czekolady. Na jakże klasycznej bazie z 70% ciemnej czekolady umieszczono posypkę z różowego i zielonego pieprzu, przepięknie się prezentującą. 

Tabliczka pachniała kusząco pikantną kwiatowością, z rozbrajającą nutą ciasteczkowych lodów. Również w smaku, świeża ziołowość pieprzu wielkim bogactwem przenika wszystko; przenika łagodną czekoladową bazę pełną nienarzucającej się słodyczy kojarzącej się z łagodnymi wypiekami (może lekko przypalony, ale nadal mięciutki biszkopt?). Biszkopt, który totalnie ekstrawagancko został popieprzony świeżo i grubo mielonym pieprzem, dokładnie tak, jakby był stekiem. Aż robił niespodziankę umysłowi i budził mięsne skojarzenia! Przez chwilę pomyślałam też o lekko podgniłych warzywach, kwaskowato nieświeżych.

Z jednej strony bardzo dobrej jakości pieprze połączone z czekoladą typową dla Antidote wydają się być perfumowo przekombinowane, z drugiej strony ekwadorskie kwiatowo-przyprawowe kakao jakoś wyjątkowo do nich pasuje. Degustacja wzbudzała taki przyjemny dysonans, w którym błogo brnęliśmy aż do ostatniej kosteczki, spałaszowanej tak samo ze smakiem, jak i ze zdziwieniem.

 Skład: ziarna kakao, pełny cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, różowy pieprz, zielony pieprz.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 65 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 584 kcal.
BTW: 9/40/48.

sobota, 1 maja 2021

Martin Mayer Schokoladen Weichsel Koriander mleczna 38% nadziewana kremem wiśniowym z kolendrą i kirschwasser

Matrin Mayer Schokoladen jest austriacką utytułowaną manufakturą, z którą stawiam dopiero pierwsze kroki - to kolejna po Goodnow Farms marka, z którą świeżo zapoznaję się dzięki rozszerzeniu oferty sklepu Sekretów Czekolady. Prócz oferty Zottera, rzadko obecnie mam okazję próbować Prawdziwych Czekolad z nadzieniem, toteż chętnie zamówiłam przekrój nadziewanych tabliczek znajdujących się w asortymencie Martin Mayer. Weichsel Koriander to mleczna czekolada o 38% zawartości kakao, nadziewana maślanym kremem z wiśniami (12%), trunkiem kirchwasser oraz kolendrą. Połączenie wiśni z kolendrą znam już sprzed lat z czekolady innej austriackiej marki, a mianowicie Berger.

Opakowanie naszego smakołyku jest zarówno eleganckie, jak i praktyczne - co się chwali. Sama tabliczka jasnej mlecznej czekolady również prezentuje się estetycznie. Po jej przełamaniu ukazuje się różowawe, miękkie nadzienie. Kompozycja pachnie cudownie dokładnie tym, czym powinna pachnieć, nie serwując w tej kwestii żadnych niespodzianek - kolendrą, wiśniami i mleczną czekoladą. Nie wyczułam sugestii alkoholu.

Nadzienie zdominowało wszystko. Nawet chcąc spróbować solo mlecznej czekolady czujemy, jak przesiąknęła smakiem nadzienia. Jest sama w sobie bardzo delikatna, mocno mleczna - zamarzyłam sobie o wyższej zawartości kakao w tej kompozycji, dla wyraźniejszego kontrastu. Wszystko odbierałam bowiem jako bardzo słodkie, choć na szczęście owa słodycz nie przyćmiła charakterystyki bardzo smacznego i naturalnego w smaku nadzienia. Było ono mięciutkie, niemal płynne, ale nie lejące się - ewidentnie maślane.  Wiśnia z kolendrą połączyły się w ekscytującym uścisku, pieszcząc kubki smakowe. Spodziewałam się, iż obecność kirchwasser podbije wiśniowość nadzienia, jednakże w ciemno zupełnie nie zidentyfikowałabym tutaj alkoholu. Zdawało się wręcz, iż łagodność mlecznej czekolady modyfikowała wiśnie gdzieś w stronę słodziutkich truskawek.

Spokojna i smaczna tabliczka, zaspokajająca apetyt na słodkości z klasą - tak będę wspominać moje pierwsze doświadczenie z Martin Mayer Schokoladen.

Skład: miazga kakaowa, cukier, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, wiśnie 12%, masło, kirschwasser, kolendra, sól, wanilia, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 38%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 497 kcal.
BTW: 5,1/32/46.