Fjåk to wyjątkowa marka. Jak sami o sobie piszą jej twórcy, to pierwsza manufaktura bean-to-bar w Norwegii, położona w Hardangerfjord. Mam możliwość zapoznania się w ich asortymentem dzięki sklepowi Sekretów Czekolady. W pierwszej kolejności sięgnęłam po 45% Milk Haiti Nibs & Oak Smoked Salt, czyli mleczną czekoladę o 45% zawartości kakao z Haiti, posypaną kakaowymi nibsami oraz solą wędzoną dymem dębowym. Owa sól ma tradycyjne pochodzenie norweskie - wywodzi się z Bodø, portowego miasta leżącego za Kołem Podbiegunowym.
Kakao użyte do wykonania czekolady zakupiono za pośrednictwem PISA (Produits Des Iles SA), o której to firmie pisałam już przy okazji haitańskich tabliczek od Georgia Ramon (ciemna 80% i mleczna 58%). Przywołując mój opis PISA z jednej z tamtych recenzji, firma ta godnie wspiera farmerów w tym jednym z najbiedniejszych państw świata. PISA zakupuje ziarna od 1373 zarejestrowanych farmerów organicznych i jest odpowiedzialna także za proces fermentacji - dzięki czemu może sprzedać kakao drożej, a także w lepszej, kontrolowanej jakości. Plantacje produkujące od PISA położone są w regionie Acul du Nord, gdzie kakao rośnie wraz z ziemniakami chińskimi, awokado, mango, cytrusami i bananami.
Tabliczka prezentuje się przepięknie. Z jednej strony jest wprawdzie podzielona na bardzo klasyczne kostki, ale posypka wykonana została obłędnie. Nibsy wyglądają na soczyste, wyselekcjonowane i wysokiej jakości, zaś pomiędzy nimi skrzą się lepkie plamki wędzonej soli. Samo opakowanie przyciąga wzrok, ale raczej swą prostotą i skromnością.
Gdy powąchałam taflę, poczułam się, jakbym siedziała w wygodnym fotelu tuż przed rozpalonym kominkiem, popijając gorącą mleczną czekoladę. Woń palonego drewna i mlecznej przytulności była doprawdy zniewalająca; przenosiła mnie pamięcią do bardzo przyjemnych chwil...
Sól wędzona w dębowym dymie występuje tu jako doskonały aktor, uwypuklający zalety pysznej mlecznej czekolady. Jej posmak kojarzył mi się... z dobrą panierką oraz z wędzoną wołowiną najdelikatniejszego sortu. Nie jest przesadzona, choć wyraźnie ją czuć - w połączeniu z tak dobrą czekoladą to niebywała zaleta.
Kakoawe nibsy również spisały się znakomicie. One już wyglądały świetnie, co przełożyło się na doznania smakowe. Miały w sobie lekki kawowy posmak, a poza tym cudnie zgrywały się z samą czekoladą. Nie za twarde, soczyste, po prostu cudowne - jedne z lepszych, jakie kiedykolwiek było dane mi jeść.
Wpadłam z zachwyt. Po cichu liczę na to, iż Fjåk również w swych kolejnych propozycjach przeniesie mnie do czekoladowego nieba.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, mleko w proszku, tłuszcz kakaowy, nibsy kakaowe, sól wędzona dębowa.
Masa kakaowa min. 45%.
Masa netto: 53 g.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz