Po Manu z orzechami laskowymi, przyszedł czas na opcję z orzechami nerkowca. Tutaj jako bazę Manufaktura Czekolady wybrała ciemną czekoladę o 70% zawartości kakao. Jak wspomniałam we wcześniejszych wpisach, ciemna Manu to rzecz "spokojna, wyważona, umiarkowanie słodka, lekko orzechowa, delikatnie palona, z nutą czerwonych owoców". Po nerkowcową czekoladę sięgnęliśmy przysiadając przy strumieniu w drodze z Cain do Bulnes.
O ile do mlecznej czekolady orzechy laskowe przypasowały elegancko, tak tutaj... mimo subtelności ciemnej czekolady, łagodne orzechy nerkowca po prostu w niej giną. Owszem, nie ma ich jakoś bardzo dużo, ale też nie są na tyle nieliczne, by o nich zapomnieć. Swą względną miękkością oraz słodkim smakiem wtapiają się w ciemną czekoladę, stanowiąc w niej niewielki akcent. Wydaje mi się, iż zdecydowanie lepiej nerkowce pasowałyby tu do mlecznej czekolady, gdzie błogość obu komponentów zostałaby synergistycznie zintensyfikowana.
Skład: ziarna kakao, nierafinowany cukier trzcinowy, orzechy nerkowca 13%, lecytyna słonecznikowa.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 60 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 594 kcal.
BTW: 11/39/50.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz