W paczce bożonarodzeniowej, jaką zostałam zaskoczona przez jednego z klientów, znalazło się kilka mniej lub bardziej atrakcyjnych dla mnie smakołyków. Obok butelki pysznego prosecco, takim ciekawym obiektem okazała się dla mnie dziś opisywana tabliczka.
Miałam już do czynienia z wyrobami Chocolate Bush, które swego czasu otrzymałam od Olgi z livingonmyown.pl. Jest to jeden z wielu polskich producentów "ręcznie robionej czekolady", bazujący na czekoladzie w pastylkach. Wystarczy tabliczkę ładnie opakować i posypać ją fikuśnymi dodatkami - ot, sukces gotowy. Zawsze można zrobić z tego elegancki prezent.
Otrzymaną Chocolate Bush z radością zabrałam na weekend z góry. Wiedziałam, że będzie świetnym dopalaczem energetycznym. Moja mleczna czekolada o 33% zawartości kakao posypana została dodatkami, które świetnie trafiły w moje gusta: kawałkami liofilizowanego ananasa oraz solidnymi płatkami kokosa. Spoglądając na ofertę smakołyków od Chocolate Bush - obdarowujący nie mógł lepiej wybrać.
Nad tabliczką unosił się słodki zapach mlecznej czekolady, nie pozbawiony jednak kakaowego tchnienia. Wiedziałam, że będzie dziecinnie beztrosko, a czekolada na pewno nie zaoferuje czegoś wyjątkowo głębokiego - nie tego jednak potrzebowałam po niemal 30 km marszu. Mieszanka aromatu soczystego ananasa i chrupiącego kokosa dała na tym delikatnym czekoladowym tle efekt podobny do woni rabarbaru.
Miałam już do czynienia z wyrobami Chocolate Bush, które swego czasu otrzymałam od Olgi z livingonmyown.pl. Jest to jeden z wielu polskich producentów "ręcznie robionej czekolady", bazujący na czekoladzie w pastylkach. Wystarczy tabliczkę ładnie opakować i posypać ją fikuśnymi dodatkami - ot, sukces gotowy. Zawsze można zrobić z tego elegancki prezent.
Otrzymaną Chocolate Bush z radością zabrałam na weekend z góry. Wiedziałam, że będzie świetnym dopalaczem energetycznym. Moja mleczna czekolada o 33% zawartości kakao posypana została dodatkami, które świetnie trafiły w moje gusta: kawałkami liofilizowanego ananasa oraz solidnymi płatkami kokosa. Spoglądając na ofertę smakołyków od Chocolate Bush - obdarowujący nie mógł lepiej wybrać.
Nad tabliczką unosił się słodki zapach mlecznej czekolady, nie pozbawiony jednak kakaowego tchnienia. Wiedziałam, że będzie dziecinnie beztrosko, a czekolada na pewno nie zaoferuje czegoś wyjątkowo głębokiego - nie tego jednak potrzebowałam po niemal 30 km marszu. Mieszanka aromatu soczystego ananasa i chrupiącego kokosa dała na tym delikatnym czekoladowym tle efekt podobny do woni rabarbaru.
Tak jak się spodziewałam, było słodko, aksamitnie, bardzo mleczne. Czekolada prędko rozpuszczała się w ustach, pieszcząc kubki smakowe gładką mlecznością okraszoną odrobiną orzechowej kakaowości. Gwoździem programu były dla mnie dodatki, naprawdę świetnie dobrane i bardzo dobrej jakości. Kawałki liofizowanego ananasa były duże, no a sam proces liofilizacji pozostawił w tym owocu to, co najlepsze - specyficzny smak, soczystość, autentyczność. Spore i całkiem grube kokosowe płatki były przyjemnie chrupiące i świeże - nie za twarde i nie za miękkie. Po prostu doskonale mogliśmy poczuć smak kokosa.
Jak na tak prostą prezentową tabliczkę z okienkiem - wykonanie (szczególnie jeśli chodzi o dodatki!) oceniam jako bardzo przyzwoite. Na górskim szlaku Chocolate Bush była czystą przyjemnością. Nada się też świetnie po prostu dla fanów prostej mlecznej czekolady z naturalnymi dodatkami.
Skład: czekolada mleczna 93% (cukier, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, lecytyna sojowa, naturalny aromat wanilii burbońskiej), ananas liofilizowany 4%, kokos 3%.
Masa kakaowa min. 33%.
Masa netto: 85 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 560,9 kcal.
BTW: 6,9/36,1/51,1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz