niedziela, 15 kwietnia 2018

Georgia Ramon Maracuja & Basilikum biała 40% Dominikana z marakują i olejkiem bazyliowym


Wobec niemieckiej marki Georgia Ramon żywię skrajne uczucia. Ostatnio zdecydowałam się na zakup wielu tabliczek z jej asortymentu (w sklepie Sekretów Czekolady), szczególnie ekscytując się tymi single-origin, a równocześnie stawiając też na eksperymenty - których w ofercie firmy jest mnóstwo. I tak, jeśli mowa o wynalazkach - Carolina Reaper mnie urzekła, Büffel Milch również, lecz wegańska biała (czy raczej zielona) Grünkohl & Senf okazała się ziszczeniem najgorszego koszmaru. Teraz, na szczycie Eliaszówki, w Wielką Sobotę - mieliśmy spróbować kolejnej nietypowej białej czekolady od Georgia Ramon, na szczęście zawierającej w składzie mleko. Ufałam, że to uczyni znaczącą różnicę. Połączenie soczystej marakui i aromatycznej bazylii w białej czekoladzie mogło być albo bardzo udane, albo tragiczne. Musiałam się przekonać!

 Po rozpakowaniu z eleganckiego kartonika moim oczom ukazała się 50-gramowa tabliczka podzielona na drobne kostki jak wszelkie Georgia Ramon. Czekoladę zabarwiona była na jasny, żółtawy beż. Nadzieją napawały mnie ciemniejsze marakujowe drobinki rozsiane raz po raz - stanowiły dla mnie obietnicę eksplozji owocowej soczystości. Pachniała dziwnie - miksem dobrej białej czekolady z cudowną marakują i dziwną ziołowością. Obawiałam się, że ziołowość wszystko schrzani...


Czekolada przyjemnie i gładko rozpuszczała się w ustach, dość tłusto - wszak to pełnowartościowa biała czekolada, bogata w tłuszcz kakaowy (aż 40% całości - pochodzenie dominikańskie) oraz pełne mleko. Rzeczywiście marakujowe grudki odpowiedzialne były za szczególnie owocowe, rześkie doznania. Uważam je za wielką zaletę całej kompozycji i moim zdaniem mogłoby być ich jeszcze więcej. Bez nich sama marakujowa biała czekolada wydawałaby się zbyt tłusta (bo marakuja w samej tafli, ta która zabarwia całość - subtelnie miesza się ze smakiem samej białej czekolady).

Bazylia bardzo prędko wkracza do akcji, w zasadzie szybciej niż marakuja i wprawia mnie w zakłopotanie. Całe szczęście, marakuja goni ją i przychodzi mi z pomocą. Gdyby nie to, że zastosowano tu akurat naturalnie intensywną marakuję, bazylia przerosłaby mnie. Jej wyrazisty ziołowy smak nie kojarzył mi się jednoznacznie bazyliowo. Myślę, że nie zidentyfikowałabym jej jednoznacznie. Ziołowy posmak w tej czekoladzie nazwałabym raczej anyżowo-kminkowym, co dla wielu może okazać się zestawem nie do zniesienia. Nie jadłam wielu czekolad z bazylią, a najbardziej świeżo w mej pamięci prezentuje się Zotter Handscooped Rose and Basil, gdzie olejek bazyliowy przedstawiony był w zupełnie innej roli, w totalnie odmiennym połączeniu.



Eksperyment eksperymentem, czekoladę wpałaszowaliśmy bez krzywienia się, ale zdecydowanie wolałabym wypróbować podobnej tabliczki bez udziału bazylii. Miesza w sposób na tyle wyważony, że jeszcze znośny - lecz pyszna marakuja mogłaby swobodnie dać samodzielny popis swoich uroków.


Wielka Sobota przywitała nas pogodą, która mogła rozwinąć się dwojako. Na pewno było bardziej pochmurnie, niż poprzedniego dnia. Z Rytra, gdzie nocowaliśmy, podjechaliśmy do Piwnicznej, zostawiając auto na rynku. Wzdłuż malowniczego Popradu maszerowaliśmy, by obrać zielony szlak na Eliaszówkę.



Niestety w pewnym momencie rozpadało się, co rozwiało nasze marzenia o rozległym widoku z wieży na Eliaszówce. Cóż, ostatnimi czasy mamy pecha do wież widokowych... I tak można mówić o drobnym szczęściu, bo gdy byliśmy już na samej Eliaszówce deszcz ustał i mimo wszystko zobaczyliśmy z wieży coś więcej, niż tylko mgłę. A nieopodal wieży urządziliśmy sobie czekoladową degustację.




Skład: tłuszcz kakaowy, surowy cukier trzcinowy, pełne mleko w proszku, suszona marakuja 13%, olejek bazyliowy 0,1%.
Masa kakaowa min. 40%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 604 kcal.
BTW: 5/44/48

6 komentarzy:

  1. Od diałej bazyliowej będę trzymał się z daleka, nawet jeśli zawiera marakuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak boisz się bazylii? To nie bazyliszek! :D

      Usuń
    2. To nie chodzi o samą bazylię, a o zestawienie smaków, zwłaszcza z białą czekoladą, za którą i tak nie przepadam.

      Usuń
    3. A na sama białą marakujową skusiłbyś się?

      Usuń
    4. Nie, ale na mleczną to już tak (ale dobrą :)

      Usuń