niedziela, 21 sierpnia 2016

ki'Xocolatl mleczna z nibsami kakaowymi


Maszerując z Trójmorskiego Wierchu w stronę Śnieżnika spotkaliśmy bardzo mało turystów, więc ich ogrom przy schronisku pod Śnieżnikiem porażająco nas przytłoczył. Planowaliśmy zatrzymać się tam na kawę, lecz długa kolejka do baru skutecznie nas od tego odwiodła. Przyjemnie było jednak zobaczyć, iż schronisko od czasu mojej ostatniej wizyty w 2011 roku zostało wyremontowane. Ruszyliśmy od razu na Śnieżnik (1425 m n.p.m.). Na szlaku ludzi było również sporo, mało kto wybierając się na ten piękny szczyt planuje przy okazji dłuższą trasę tak jak my.



Ten spiczasty szczyt po prawej to zdobyty wcześniej Trójmorski Wierch.

 W końcu byliśmy na górze - na szczęście wierzchołek Śnieżnika jest dość wypłaszczony, więc nawet znaczna liczba ludzi nie będzie się tam tłoczyć. Każdy może znaleźć miejsce dla siebie, gdzie będzie mógł w spokoju pokontemplować widoki. A te są rozległe i imponujące - widać jak na dłoni m.in. Góry Bialskie czy Jesioniki. Brakuje mi na Śnieżniku tablicy z opisem panoramy, jaką spotkałam chociażby na Wielkiej Raczy. Pomimo tego, iż byłam na Śnieżniku drugi raz, dopiero teraz mogłam w pełni napawać się krajobrazem aż po daleki horyzont. W listopadzie 2011 znajdowaliśmy się ponad wiszącymi w dole chmurami, spod których wystawały jedynie wierzchołki najwyższych szczytów znajdujących się wokoło. Tamta aura również miała swój urok, ale nic nie zastąpi przejrzystego powietrza w górach!





Usadowiliśmy się na trawie z widokiem na stronę czeską, którą to zaraz mieliśmy podążać dalej. Z plecaka wyjęłam kolejną pamiątkę z lutowej wyprawy do Meksyku. Była to ostatnia już posiadana przeze mnie tabliczka ki'Xocolatl - rzemieślniczej manufaktury czekolady używającej ziaren Criollo z Półwyspu Jukatan. Żaden z poprzednio próbowanych wyrobów tej firmy mnie nie zachwycił, a więc nie łudziłam się, że tym razem będzie inaczej.


80-gramowa tabliczka została tradycyjnie podzielona na kostki przypominające azteckie budowle. Tym razem mieliśmy do czynienia z czekoladą mleczną, o 36,6% zawartości meksykańskiego kakao. Tabliczkę wzbogacono w nibsy kakaowe, które już na pierwszy rzut oka zdają się występować w bardzo dużej ilości. Upstrzyły cały spód czekolady, a przekroju również rzucały się w oczy - mniejsze i całkiem spore. Dzięki licznej obecności czekolada nabrała w przekroju "napowietrzanej" struktury, podobnie jak w Vanuato Ka Kaw z amarantusem - i nie za bardzo mi się to podobało.


Mnogość nibsów o różnorakiej wielkości sprawiła, że bardzo trudno było wyodrębnić samą czekoladę. Wynotowaliśmy jej śmietankowość (tak, zdawała się być bardziej śmietankowa niż klasycznie mleczna), dość znaczną słodycz i... przeciętność. Nic ciekawego się nam nie narzucało, a nawet jeśli czekolada miała w sobie jakieś charakterystyczne nuty, to nibsy nie pozwalały ich wyczuć.



Same nibsy było bowiem dość intensywne w smaku. Charakteryzowały się znaczną soczystością, mocną ziemistością. Niosły ze sobą bardzo specyficzny ziołowo-piołunowy posmak, który natychmiastowo przypomniał mi o unikatowych czekoladach Marii Tepoztlan. W zasadzie to wolałabym już, żeby ta ki'Xocolatl przemieniła się w nibsy oblane czekoladą - wydaje mi się, że przyjemniej by mi się jadło. 

Po paru kostkach nie wiedziałam już, czy to nibsy przeszkadzają mi w odbiorze czekolady, czy też odwrotnie. Meksykańskie ziarno samo w sobie było na tyle wyraziste, że aż nie chciało mi się wierzyć, iż czekoladę wytworzono również na jego bazie. Tu mleczna czekolada po prostu poddańczo chyliła się pod mocą prawdziwego kakao. To nie była degustacja pokrzepiająca zmysły, raczej niosła ze sobą odrobinę irytacji...


Skład: masa kakaowa, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, nibsy kakaowe, wanilia, lecytyna sojowa.
Masa kakaowa min. 36,6%.
Masa netto: 80 g.

8 komentarzy:

  1. charlottemadness21 sierpnia 2016 07:07

    Trochę się ze wszystkim w tej tabliczce wszystko gryzie :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba połączenie nibsów i słodkiej mlecznej czekolady to nie był dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolałybyśmy bardziej wytrawną tabliczkę ale biedronka i tak wygrała wpis :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda,że coś tu nie zagrało,ale biedroneczka uroczo się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń