Moje dotychczasowe doświadczenia z czekoladami, w których głównym dodatkiem był czosnek, okazały się mało przyjemne - mowa o wyrobach spod skrzydeł Nczekolady oraz Chocolate Hill. Z uwielbienia do indyjskiej marki Soklet, zdecydowałam się jednak zamówić w sklepie Sekretów Czekolady ich tabliczkę z dodatkiem tworu zwanego czarnym czosnkiem. Cóż to takiego? To neutraceutyk, powstały w wyniku fermentacji świeżego czosnku, zmieniający jego walory smakowe oraz podbijający właściwości prozdrowotne. Można się było spodziewać, że taki czosnek połączony z czekoladą zaoferuje nam zupełnie inne doznania, niż w przypadku fuzji ze zwykłym czosnkiem - tym bardziej, iż indyjskie kakao od Soklet jest wyjątkowe, o czym już nieraz się przekonałam. Nie mniej jednak, i tak podchodziłam do tej degustacji jak pies do jeża.
Skojarzenia zapachowe to: czipsy paprykowe, stodoła oraz panierowane mięso wieprzowe - cóż, wiedziałam, że będzie zabawnie! Pierwszy kęs miał okazać się chwilą prawdy...
I... Soklet spisał się na medal. Czarny czosnek to rzeczywiście totalnie inna bajka niż jego niefermentowana wersja. Czekolada sięgała do różnych zakamarków wyobraźni. Czuliśmy zmokniętny karton polany sokiem cytrynowym z czosnkiem, podsmażane ziemniaki z dużą ilością prażonej cebulki, podane z gzikiem sowicie doprawionym koperkiem oraz pieprzem. W mej głowie nieustannie krążył kiszony czosnek, który bardzo lubię - i to w zasadzie było całkiem trafne skojarzenie, bo przecież jest on, podobnie jak czarny czosnek - poddany fermentacji (choć innego rodzaju). Specyficzne kakao używane przez Soklet idealnie zgrało się z walorami czarnego czosnku, tworząc kompleksowo przyprawową czekoladę, której degustacja przebiega o wiele łagodniej, niż można się było tego spodziewać.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, czarny czosnek.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 511,81 kcal.
BTW: 10,81/26,21/57,99.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz