Izolacyjny Lany Poniedziałek rozpoczęliśmy od czekoladowej podróży do Peru, a dokładniej do wioski Chililique położonej w regionie Piura. Wraz ze szkocką manufakturą Chocolate Tree mieliśmy już okazję wybrać się na tamtejsze plantacje, a to przy okazji degustacji takich czekolad jak Milk Chocolate Peru oraz Pisco Sour Nibs. Tym razem, również dzięki sklepowi Sekretów Czekolady, mogłam wypróbować tamtejszego kakao w klasycznej ciemnej tabliczce 70%.
Wyjątkowo
lśniąca, urocza tabliczka w małpki pachniała tłuściutkim masłem z
orzechów laskowych z rozwagą doprawionym chili i pieprzem, zmieszanym z
lejącym się dżemem z mango i brzoskwiń. W ustach wybuchła niczym
soczysta bomba, racząc po kolei przyjemnie orzeźwiającymi kwaskami,
przytulną tłustością i wyważoną słodyczą.
Teraz
doskonale zauważyłam, jak bardzo mleko zmieniło charakter tej czekolady w
Milk Chocolate Peru (w Pisco Sour Nibs dodatek pisco oraz olejku
limonkowego mocno zmodyfikował całość w sposób całkiem oczywisty - wszak
to smaki potężnego kalibru). W wersji mlecznej, wyraźnie przebijająca
się kwaskowość kojarzyła się przede wszystkim kwiatowo, natomiast teraz
skupiłam się na owocach - tak, w opcji ciemnej odnalazłam ich mnóstwo.
Najpierw były to twarde, lecz już dojrzałe gruszki. Dalej - delikatny
kwasek cytrynowy, z odrobiną ściągania cytrusowych skórek, przechodzący
następnie w chrupiące jabłkowe obierki. Miękka tłustość wraz z mnożącymi
się świeżymi akcentami kojarzyła mi się również z jeszcze nie do końca
dojrzałymi orzechami laskowymi, choć generalnie drzewo-orzechowowe
kwaśne i tłuste paloności plasują się tutaj na drugim planie.
Pierwszy plan to owoce. Żeby zebrać to wszystko w całość, wyobraziłam sobie lemoniadę, do której wrzucono: kawałki mango, brzoskwiń, jabłka, gruszek oraz czarne porzeczki. Tak, czarne porzeczki, w jakiś dziwny sposób leciutko doprawione pieprzem. Albo po prostu jedzone wraz z szypułkami? Nie umiałam nazwać tych ziemisto-roślinnych nut, które pojawiały się momentami, ni to pieprzne, ni to... hmmm, nie wiem, coś jak naturalnie lekko pikantne kiełki?
Pierwszy plan to owoce. Żeby zebrać to wszystko w całość, wyobraziłam sobie lemoniadę, do której wrzucono: kawałki mango, brzoskwiń, jabłka, gruszek oraz czarne porzeczki. Tak, czarne porzeczki, w jakiś dziwny sposób leciutko doprawione pieprzem. Albo po prostu jedzone wraz z szypułkami? Nie umiałam nazwać tych ziemisto-roślinnych nut, które pojawiały się momentami, ni to pieprzne, ni to... hmmm, nie wiem, coś jak naturalnie lekko pikantne kiełki?
Chocolate Tree Piura Peru 70% to buzująca świeżość i młodość, na gładko-soczystej bazie. Młode owoce, młode orzechy, młode pędy roślin, świeże korzonki i kiełki. Życie. Kakaowa radosna, słoneczna pociecha.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 40 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 479 kcal.
BTW: 8,4/35,8/51,6.
Małpki to kolejny wzorek, którego nie udało mi się wylosować :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna
OdpowiedzUsuń