poniedziałek, 25 maja 2020

To'ak Mini Bar Selection Ecuadorian Dark Chocolate: Rain Harvest 2015 80,5%, El Niño Harvest 2016 78%, Rain Harvest 2017 76%



 Gdy w sklepie Sekretów Czekolady pojawiła się To'ak Mini Selection Bar tylko chwilę wahałam się przed jej zakupem. Oczywiście mój Mąż popukał się w czoło gdy powiedziałam mu, iż myślę o dołączeniu do swych zapasów zestawu czekoladek (łącznie 64 g) za grubo ponad 200 zł. Nie musiał jednak wiedzieć o tym, że ostatecznie złożyłam zamówienie. Tak oto pierwszy raz miałam zmierzyć się z ekwadorską marką tree-to-bar To'ak tworzącą czekolady wyłącznie z rodzimych ekwadorskich ziaren Nacional: z certyfikatami hairloom, ekologicznymi i fairtrade. 

Zakupiony przeze mnie zestaw osiemnastu 7-gramowych czekoladek wykonany został z ziaren Nacional uprawianych w dolinie Piedra de Plata w prowincji Manabí. Tam specjalistą od zbioru i fermentacji kakao jest dla To'ak Servio Pachard, którego rodzina od czterech pokoleń zajmuje się kakaowcami.


 Posiadana przeze mnie kolekcja składa się z sześciu różnych rodzajów czekolady (każda z nich występuje w formie trzech naepolitanek). Degustację postanowiłam podzielić na dwa etapy. W pierwszej części zajęłam się tabliczkach różniącymi się nie tylko zawartością kakao, ale także porą i rokiem zbioru.

 

 Nim skupię się na poszczególnych czekoladkach, napomknę jeszcze, co oznacza nazwa To-ak. Otóż ze zlepku ekwadorskich dialektów oznacza to "ziemię" i "drzewo", co w prosty sposób wiele mówi o idei manufaktury, skupiającej się na dziedzictwie pierwotnego, czystego kakao Nacional; a także czerpiącej z tego, jak wielkie znaczenie dla smaku czekolady mają ziemia i klimat, w którym wzrasta kakao.


 Rain Harvest 2015 to ciemna czekolada o 80,5% zawartości kakao - najwyższej spośród w pierwszej kolejności degustowanego tria. Dość długo fermentowana i względnie krótko konszowana, ma charakteryzować się silnie kwiatowym aromatem, nutami ziemistymi i czerwonych owoców.

 Szlachetnie szorstka niczym kamień w swej zewnętrznej fakturze, Rain Harvest 2015 pachniała mrocznie czerwonym, wytrawnym winem, z wyraźnymi sugestiami ziemi i drewna. W ustach układała się miękko, ślisko i bardzo gęsto. Przyznam, iż w porównaniu z obiecującym wiele zapachem, jej smak okazał się już łagodniejszy. Ba, jak na tak wysoką zawartość kakao, był zaskakująco delikatny. Od czerwonego taninowego wina przeszliśmy raczej w stronę... wina brzoskwiniowego bądź morelowego. Efekt ten potęgowany był przez znaczną ulepkowość (kojarzącą się z jakąś słodką konfiturą), a także nuty drzewne, który biegły gdzieś w stronę pestek (gorzkie migdały!) oraz łykowych inkluzji. W tle przeciągał się ziołowo-lekowy posmak, utrzymujący się na stabilnym poziomie.

Poza wciągającą strukturą - generalnie czekolada była zbyt łagodna i spokojna jak na mój gust. Jednakże świetnie będzie nadawać się dla fanów bardzo wysokiej harmonii w tabliczkach.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 80,5%.
Masa netto: 3x 7 g.


 El Niño Harvest 2016 to ciemna czekolada o 78% zawartości kakao. Ziarna, z których stworzona została ta tabliczka, zostały zebrane w bardzo wyjątkowym okresie. Po pierwsze, w 2016 roku zjawisko El Niño wyjątkowo mocno dało się we znaki, powodując wówczas szczególnie obfite ulewy. Po drugie, kakao w krytycznym okresie dojrzewania doznało nieoczekiwanej suszy. Po trzecie - żniwa nastąpiły wyjątkowo późno, gdyż w standardowym terminie uniemożliwiało je trzęsienie ziemi. Według producenta, w aromacie jest to czekolada drzewno-ziemista, zaś w smaku bananowa przede wszystkim miętowo-eukaliptusowa.

 Również te neapolitanki przyciągały wzrok są kamienną fakturą. Od poprzedniczek, czekoladki El Niño Harvest 2016 były nieco jaśniejsze, także w odczuciu zapachowym - ich woń rysowała się jako słodsza, weselsza. Rzeczywiście z łatwością dało się odszukać nuty bananowe.

Te czekoladki wydawały się jeszcze gęstsze, choć paradoksalnie mniej błotniste - znalazłam tu więcej suchych nut. Zdecydowanie - tutaj można było zanurzyć się w ziołowości, zarówno świeżej (wspomniane mięta z eukaliptusem), jak i kroczącej w bardziej niepokojące rejony (nieustannie narzucało mi się skojarzenie z lukrecją). Uwodząca kubki smakowe słodycz wyraźnie kojarzyła się z dojrzałymi, pieczonymi bananami - połączenie tak beztroskiego smaku z głębią ziół okazało się intrygujące. Ziemia i drewno zeszły na dalszy plan.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 78 %.
Masa netto: 3x 7 g.


Rain Harvest 2017 to ciemna czekolada o 76% zawartości kakao - najmniej kakao z całej trójki i najmłodsze ziarna. W 2007 roku, warunki klimatyczne do wzrostu kakao okazały się najoptymalniejsze. Pozwala to na uwydatnienie wszystkich cech typowych dla ziaren Nacional: owocowych, kwiatowych, orzechowych i drzewnych). Producent zwraca uwagę na nuty pistacji, gorzkiej pomarańczy oraz czarnej wiśni.

Znów zachwyciła mnie wyjątkowa faktura neapolitanek. W Rain Harvest 2017 wyczułam najwięcej kwaśności w sferze zapachu, zapowiadającej wiele cytrusowych doznań. Także ta czekolada w sposób błotniście gęsty rozlewała się w ustach, rzeczywiście oferując więcej kwaskowatych nut z grup kwiatowych i owocowych. Gdy dodamy do tego dziwną pikantność / przyprawowość i iluzję surowych ziaren kakao, otworzyła się przed nami cała plejada bogatych skojarzeń. Pojawiła się więc pomarańcza w czarnym pieprzu, macerowane pestki czerwonych owoców, różnorakie nieprażone orzechy rwane wprost z drzew i krzewów.

Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 76 %.
Masa netto: 3x 7 g.

~~~~~~~

 Podsumowując - przyznam, że choć powyższe opisy mogą sugerować wyjątkowo zajmujące bukiety smakowe, dla mnie - prócz wciągającej konsystencji czekolad - nie było w nich nic, co ujęłoby mnie szczególnie. Na pewno zaś, nie za tak wysoką cenę! (choć zdaję sobie sprawę, że w przypadku tych czekoladek w dużej mierze płacimy za CZAS - ziarnami zebranymi np. w 2015 roku jednak trzeba było odpowiednio się zaopiekować, zamiast użyć ich na bieżąco). To'ak zaserwował czekolady odebrane przeze mnie jako bardzo klasyczne, harmonijne, spokojne. Zarówno ja, jak i mój Mąż, wolimy odnajdywać w tabliczkach nieprzeciętną dynamikę i żywiołowość, ponad konwencjami. Będąc w połowie eksploracji Mini Bar Selection Aged & Harvest póki co jestem nastawiona bardzo sceptycznie...
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz