Po peruwiańskiej Pisco Sour Nibs przyszedł czas na kolejną tabliczkę od szkockiego Chocolate Tree zawierającą w sobie nibsy kakaowe oraz alkohol. Tym razem to meksykańskie kakao ze stanu Tabasco (znane z doskonałej Mexico Aztec Spice) wzmocniło swego kopa przez udział nibsów (czekolada ma łącznie 70% kakao) oraz dodatek mezcalu. Mezcal to narodowa meksykańska wódka sporządzana z całych rdzeni agawy. 40-gramową czekoladę o nazwie Mezcal Nibs kupiłam oczywiście w sklepie Sekretów Czekolady.
Opis zawarty na opakowaniu jest doprawdy oryginalny, zapowiedziano nam bowiem nuty żądzy krwi (!), agawy i dymu. Poczyniłam nawet poszukiwania, czy owa bloodlust nie jest czasami jakimś dziwnym owocem, ale nie... Wychodzi na to, że chodzi o starą, dobrą żądzę krwi, haha. Jak dla mnie, brzmi całkiem zmysłowo...
Na opakowaniu tym razem natrafiliśmy na małpki, zaś sama czekolada uformowana została w przesympatyczne lamy. W przekroju nibsy odznaczały się jeszcze mniej niż w Pisco Sour Nibs. Czekolada pachniała natomiast obłędnie soczyście, kojarząc się z jakimś czekoladowo-korzennym Zotter Handscooped z solidną dawką dobrego alkoholu.
Na opakowaniu tym razem natrafiliśmy na małpki, zaś sama czekolada uformowana została w przesympatyczne lamy. W przekroju nibsy odznaczały się jeszcze mniej niż w Pisco Sour Nibs. Czekolada pachniała natomiast obłędnie soczyście, kojarząc się z jakimś czekoladowo-korzennym Zotter Handscooped z solidną dawką dobrego alkoholu.
Struktura tabliczki była jeszcze subtelniejsza niż w peruwiańskiej wersji z pisco sour. To znaczy - nibsy okazały się delikatniejsze, bardzo miękkie, nie za mocno wyczuwalne. Można by rzec, iż zdawały się soczyste i niezwykle spójnie zlewały się w jedną całość z czekoladą, potęgując przy tym swą obecnością galaretkowe wrażenie, jakie niosła ze sobą Mezcal Nibs. Tak, jednym z głównych skojarzeń były słodkie galaretki wiśniowe oblane czekoladą. Jednym z głównych, ale nie wiodącym.
Czekoladę odebrałam jako do bólu winogronową. I do końca nie mogłam się zdecydować, jakie to winogrona. Na pewno nasze polskie. Po części niewielkie zielone, już na tyle słodkie i dojrzałe, iż ich miąższ z łatwością rozpada się w ustach. Pamiętam z dzieciństwa napój Fortuny w kartoniku, właśnie z zielonych winogron - skojarzenie w punkt! z drugiej strony, mogły to też być ciemne winogrona, takie już na granicy przejrzałości, nieco podfermentowane. Tak, wszak alkoholowa nuta jest w Mezcal Nibs bardzo wyrazista - paradoksalnie, niesie sporą dawkę orzeźwienia.
Czekoladę odebrałam jako do bólu winogronową. I do końca nie mogłam się zdecydować, jakie to winogrona. Na pewno nasze polskie. Po części niewielkie zielone, już na tyle słodkie i dojrzałe, iż ich miąższ z łatwością rozpada się w ustach. Pamiętam z dzieciństwa napój Fortuny w kartoniku, właśnie z zielonych winogron - skojarzenie w punkt! z drugiej strony, mogły to też być ciemne winogrona, takie już na granicy przejrzałości, nieco podfermentowane. Tak, wszak alkoholowa nuta jest w Mezcal Nibs bardzo wyrazista - paradoksalnie, niesie sporą dawkę orzeźwienia.
Z racji, iż meksykańskie kakao niosło ze sobą akcenty kawowe i ziemiste, przez całą degustację nie opuszczało mnie skojarzenie z kawą wymieszaną z czerwonym winem. Dziwne, ale jakże obrazowe i przepyszne - biorąc pod uwagę moje gusta. Wszystko to było przeogromnie wciągające, w tej swojej galaretkowatej alkoholowej słodyczy, otoczonej kawową elegancją. Mimo swego wyrazistego charakteru, była mniej inwazyjna niż Pisco Sour Nibs, więc dla osób obawiających się ekstremalnych doznań - zdecydowanie cieplej polecam Mezcal Nibs.
Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, nibsy kakaowe 10%, mezcal 6%.
Masa kakaowa min. 70%.
Masa netto: 40 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 491 kcal.
BTW: 8/37,1/50,3.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz