Jakiś czas temu Manufaktura Czekolad wypuściła dwa blendy - ciemny i mleczny - które występują w opakowaniach z różnymi szatami graficznymi. Nie wynika to z byle jakiego kaprysu, lecz z tytułu stworzenia kolekcji promującej i wspierającej polską sztukę plakatową. O idei przedsięwzięcia możecie przeczytać więcej na stronie internetowej Manufaktury Czekolady. Dla mnie oczywiście najistotniejsza była jakość samych blendów, które zakupiłam poprzez biokredens.pl. Po House Blend Milk o 44% zawartości kakao sięgnęłam susząc się przy ogniu w Darowie w Beskidzie Niskim.
Tabliczka nie różni się wyglądem od standardowych propozycji Manufaktury Czekolady. Zapewne grafika na opakowaniu zasugerowała mi nutę bananów w aromacie, lecz prócz niego pojawiła się zaskakująca ziołowość, urokliwa wanilia i akcenty drewniane. Przy pierwszym kęsie poczułam specyficzną szorstkość tabliczek z Manufaktury, którą wyjątkowo lubię. Tutaj przewrotnie połączona była jednak z aksamitem dobrze rozpuszczającej się w ustach mlecznej czekolady, co stanowiło kuszący i wciągający dualizm.
Tabliczka nie różni się wyglądem od standardowych propozycji Manufaktury Czekolady. Zapewne grafika na opakowaniu zasugerowała mi nutę bananów w aromacie, lecz prócz niego pojawiła się zaskakująca ziołowość, urokliwa wanilia i akcenty drewniane. Przy pierwszym kęsie poczułam specyficzną szorstkość tabliczek z Manufaktury, którą wyjątkowo lubię. Tutaj przewrotnie połączona była jednak z aksamitem dobrze rozpuszczającej się w ustach mlecznej czekolady, co stanowiło kuszący i wciągający dualizm.
Coś, co totalnie zdetronizowało mnie w tej tabliczce i czego zupełnie się nie spodziewałam - niesamowita ziołowość, płynąca jakby wprost z surowych ziaren kakao. Ziołowa, nieco ściągająca nuta była tu bardzo wyrazista (przywołując na myśl meksykańskie kakao), co w połączeniu z umiarkowanie słodką mlecznością, przyprawową wanilią oraz apetycznymi bananami i jabłkami - dało dzieło wyjątkowo wciągające. Nie wiem, czy to ogień rzucił urok na tę czekoladę, gdyż później podczas wyjazdu miałam okazję jeść dwie mleczne tabliczki od Manufaktury z kolekcji Smak Polski i zdradzę, iż owa ziołowość nie była w nich tak spektakularna. Odebrałam je jako o wiele zwyczajniejsze.
Natomiast mleczną House Blend z rozkoszą zdegustowałabym również w domowym zaciszu, rozkładając jeszcze raz każdy akcent w niej zawarty na części pierwsze. Urzekła mnie.
Skład: cukier, ziarna kakao, tłuszcz kakaowy, mleko w proszku, laska wanilii.
Masa kakaowa min. 44%.
Masa netto: 50 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 553,2 kcal.
BTW: 11,6/53,2/32,9
Na razie próbowałem tylko tych ciemnych blendów, ale tego też spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCiemny House Blend dopiero przede mną, wkrótce otworzę :)
Usuń