środa, 27 czerwca 2018

Morin Panama Dabaiba ciemna 63%


Niegdyś próbowałam już panamskiej czekolady z francuskiej manufaktury Morin. Było to niemalże na początku mojej przygody z Prawdziwymi Czekoladami, gdy Morin posiadał jeszcze inną szatę graficzną swych opakowań. Wtedy w ofercie marki znajdowała się tabliczka z panamskich ziaren o ich zawartości liczącej sobie 70%. Obecnie Morin proponuje nam czekoladę Panama Dabaiba o mniejszej, 63% zawartości kakao. Do jej degustacji zasiedliśmy w Bacówce nad Wierchomlą, gdy z dala gdzieś nadchodziła już burza. Swoją Dabaibę zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady.

 Pachniała tłustym, mega czekoladowym, soczystym błotkiem. Po prostu. Był to ewidentny zapach gęstego, mocno czekoladowego budyniu. I jeszcze jej brąz, tak intensywny, tak wysycony. W ustach rozpuszczała się w sposób intrygująco soczysty właśnie. Jednocześnie cechowała się typową dla Morina masywną, lecz jednak bardzo przystępną strukturą - balansującą gdzieś pomiędzy błogą gładkością a zadziorną lekką szorstkością.


Zamknęłam oczy i... zatopiłam się w bardzo prostej, oczywistej i przepysznej kompozycji smaków. Najpierw do głowy przyszły mi po prostu dojrzałe banany zatopione w czekoladzie, posmarowane do tego dobrej jakości masłem orzechowym (z orzeszków arachidowych). Dalej poszłam w stronę mokrego chlebka bananowego upieczonymi wraz z orzechową kruszonką, maczanego w czekoladowym budyniu. W tej koncepcji czekolada utrzymana była do samego końca, uwodzicielsko słodko-gorzka.

Jakież było moje zaskoczenie, gdy przygotowując się do pisania tej recenzji cofnęłam się do moich wspomnień związanych z czekoladami wykonanymi z panamskiego kakao. Zarówno wyżej wspominany Morin 70%, jak i Zotter Panama 72% - zawierały w sobie bardzo charakterystyczne nuty bananów w czekoladowym budyniu. Trzeba mi przetestować więcej panamskich czekolad, by przekonać się, czy rzeczywiście jest to regułą...

 

2 czerwca podjechaliśmy autobusem do Żegiestowa-Zdroju. Obraliśmy niebieski szlak i skierowaliśmy się w stronę opuszczonego, bardzo klimatycznego sanatorium...




Dalej trasa wiodła leśnymi pustkowiami - w końcu nie bez przyczyny prowadziła na szczyt o nazwie Pusta Wielka. Dopiero idąc dalej, zbliżając się do Bacówki nad Wierchomlą - otworzyły się przed nami przepiękne widoki na Beskid Sądecki.






Skład: ziarna kakao, cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy.
Masa kakaowa min. 63%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 581 kcal.
BTW: 7,2/41,6/39,7

2 komentarze: