niedziela, 1 kwietnia 2018

Jakub Piątkowski Czekolada Madagaskar ciemna 72%


Z wielkim entuzjazmem przyjęłam pojawienie się na czekoladowym rynku nowej polskiej marki - Jakub Piątkowski Czekolada. Moja radość była tym większa, gdy lawinowo zaczęły docierać do mnie informacje o uznaniu tabliczek JP na światowych konkursach. Napawa to olbrzymią nadzieją. Polski rynek wyrobu Prawdziwej Czekolady nie jest pokaźny, ale za to mamy same perełki. Cały asortyment marki zakupiłam w sklepie Sekretów Czekolady. W pierwszej kolejności postanowiłam sięgnąć po ciemną czekoladę o zawartości 72% madagaskarskiego kakao, która to najpierw otrzymała złoty medal Akademii Czekolady w 2016, a następnie brązowy w 2017. Posiada również jedną gwiazdkę Great Taste (2017 rok). Co ciekawe i bardzo istotne, Jakub Piątkowski kupuje madagaskarskie kakao od samego Akesson's!


Bardzo podobają mi się papierowe opakowania tabliczek Jakuba Piątkowskiego. Są eleganckie, proste, zapadają w pamięć. Nie mniej jednak, ze względu na sposób naklejenia etykiet, miałam problem z otwarciem czekolady bez uszkodzenia opakowania. Sama czerwonawa tabliczka otoczona jest jeszcze złotkem. Ochrona 50-gramowej tafli była na tyle dobra, iż jej wygląd doprawdy przypominał ideał. Drobne, lecz grube kostki, z zewnątrz idealnie gładkie, z subtelnym połyskiem, bez jakiejkolwiek skazy. W środku - miąższysta, szorstkawa, nieuładzona. Tak, jakby piękne ciało miało skrywać burzliwy, skomplikowany charakter. A jej skład to jedynie zmielone ziarna kakao oraz nierafinowany cukier trzcinowy... Perfekcja.

 Według producenta: "intensywny smak czekolady przykryty jest mocnym niezwykle przyjemnym aromatem trawy cytrynowej". W moim odczuciu aromat okazał się zaskakująco delikatny. Ziemisty, z nutą kefiru i czerwonego wina. Pomyślałam o wytrawnym winie rozlanym na ciepłej ziemi.


W pierwszym kontakcie z podniebieniem poczułam wyrazistą kwaśność kefiru wraz z jego drobnoziarnistością. Czekolada zalepiała buzię w sposób taki, jaki robi to gęsta maślanka. Jej szorstkość była subtelna, o wiele mniejsza niż to bywa w tabliczkach Manufaktury Czekolady. Wyczuwalne były ziemiste, palono-herbaciane nuty, przeplatane kwaśnością nabiałową oraz niedojrzałych jabłek. Niby wyczuwalne było ściąganie, lecz w ustach nieustannie przewalała się przyjemna wilgoć. Z początku surowe klimaty z czasem stawały się coraz to bardziej soczyste, lecz wyróżnionej na opakowaniu trawy cytrynowej nie zidentyfikowałam. Dla mnie to był miks kefiru, ziemistej herbaty i kwaśnych, twardych jabłek.

Jak przed chwilą wspomniałam, z czasem czekolada stawała się coraz bardziej soczysta. Do tego stopnia, iż skojarzyła mi się ze świeżym sokiem z dojrzałych malin i czarnych porzeczek. Odnalazłam tu także intrygujący akcent nabrzmiałych i dorodnych owoców agrestu. Finisz już w ogóle wydał się radośnie słodki, w sposób bardzo owocowy, może z lekką nutką karmelu. Tabliczka pokazała swoją dynamikę, a była przy tym konkretna, wyrazista i pełna. Jednocześnie nie odczułam w niej niczego przytłaczającego.



Moje pierwsze doświadczenie z czekoladą od Jakuba Piątkowskiego traktuję jako piekielnie udane. Ukazał mi niecodzienną i nieoczywistą twarz madagaskarskiego kakao, a przy tym czekoladzie nie można mieć absolutnie nic do zarzucenia. Reprezentuje bardzo wysoki poziom i zupełnie nie jestem zdziwiona, iż tak sowicie ją nagrodzono na scenie światowej.

Skład: zmielone ziarno kakao z Madagaskaru, nierafinowany cukier trzcinowy.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 50 g.

9 komentarzy:

  1. Widziałam te czekolady, ale jakoś tak się złożyło, że do tej pory ich nie kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z tych, które próbowałem to ta była najlepsza, ale Honduras też świetny, choć bardziej wytrawny, poważniejszy. Dla mnie to najlepszy Madagaskar, który jadłem, cenię go nawet nieco wyżej niż Akesson's. Ale została mi jeszcze Brazylia i nowa tabliczka, która zapowiedzieli (chyba Nowa Zelandia?). Mi jednak kojarzył się bardziej cytrusowo, coś jak cytryny/pomarańcze, może nawet madarynka? Muszę spróbować jeszcze raz, na szczęście kupiłem jeszcze jedną tabliczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, taki nieco inny Madagaskar.
    Zdecydowanie jedna z moich naj, najukochańszych czekolad. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak mocno jej nie pokochałam, ale wyjątkowości i smakowitości nie można jej odmówić.

      Usuń
  4. Ja mam odwrotnie nie podobają mi się opakowania trochę odpustowe projektant się nie postarał :( WAldek

    OdpowiedzUsuń