czwartek, 30 listopada 2017

Original Beans Cusco Chuncho 100% ciemna z Peru


Po niedawnych degustacjach setek od Georgia Ramon (Congo 100% i Belize 100%) nabrałam szczególnej ochoty na sięgnięcie po którąś z pozostałych czekolad o maksymalnej zawartości kakao, jakie miałam w swoich zapasach. Wybór padł na Cusco Chuncho od Original Beans. Original Beans jeszcze nigdy nie nie zawiodło, zaś kakao wykorzystane do stworzenia tej tabliczki jest naprawdę wyjątkowe. Uprawiane w Peru, w świętej inkaskiej dolinie Cusco - należy do rzadkiej, starej i bardzo charakterystycznej odmiany Chuncho. Owoce Chuncho są małe, przez co ziarna również nie grzeszą wielkością - zawierają za to więcej tłuszczu od innych ziaren kakao. Original Beans tworząc swą tabliczkę Cusco Chuncho wspomaga lokalnych farmerów pielęgnujących częstokroć bardzo stare kakaowce (niektóre liczą sobie ponad 200 lat!). Wyróżnia także ich pracę, tworząc pierwszą czekoladę tylko i wyłącznie składającą się z ziaren Chuncho. Swoją Cacao Chuncho 100% kupiłam za pośrednictwem Smakowych Inspiracji.


Tabliczka pełna granatowych i fioletowych przebłysków pachniała świeżością kwiatów i leśnego igliwia. Owa woń skojarzyła mi się mocno górsko, także z aromatem zmoczonych chłodnym deszczem skał, które już powoli zaczęły wygrzewać się w nieśmiałych promieniach słońca. Pomiędzy tymi skałami zdawały się rosnąć jagody, a zbudzone przebłyskiem słońca pszczoły zaczęły uwijać się nad nektarem kwitnących wokół roślin. Mój Mąż pomyślał zaś po prostu o gorącej lawie oraz słodyczy niczym w polewie na ciasto.

To, co na pewno jest szczególnie niezwykłe w Cusco Chuncho, to konsystencja. Jak na setkę, czekolada okazuje się być niesamowicie gładka, zupełnie nie sucha, a przy tym wcale nie za tłusta. Świetnie rozpuszcza się w ustach i już sama struktura sprawia, iż tę czekoladę po prostu dobrze się je. Poziom jej przystępności jest naprawdę wysoki. Gdzieś tam może pojawia się iluzja popiołu, ale wynika ona raczej z samego smaku, a nie konsystencji.


W przeciwieństwie do setek od Georgia Ramon, nasza Original Beans zupełnie nie zalepia, tylko po prostu aksamitnie się rozpuszcza, jak dobre czekolady o mniejszej zawartości kakao. W smaku nadal odczuwałam kontynuację górsko-leśnych skojarzeń. Kwaśność była znaczna, ale nie dominująca w sposób przytłaczający. Kojarzyła mi się w wilgocią leśnej ściółki, ze wzruszoną glebą. Kwaśność, która w przewrotny sposób łączy się ze słodkawym aromatem mokrych liści i igliwia, oraz kamieni ogrzewanych słońcem (Kimiko pomyślała o asfalcie i sądzę, iż chodziło jej o to samo. Też w przypadku jej skojarzeń z whisky i orzechami - ja cały czas poruszałam się bardziej w strefie smaków ziemistych, po prostu). Naprawdę, jadłam Cusco Chunco, zamknęłam oczy i przeniosłam się w góry...


Dalej nuty słodkie są coraz to bardziej wyraziste, przyjmując azymut na owoce - sok z czarnych porzeczek, nie do końca dojrzałe jeżyny, jagody prosto z krzaka. W finiszu wyczułam jagody z wanilią i świeżo ubitą śmietaną (hmm, już skądś znam to odczucie!), odrobinę posłodzone miodem. Mimo wszystko całościowo wspominam ją jako górsko-leśną, mokrą i parującą, a przy tym kwiatowo-słoneczną. Głównie mroczną w sposób kwaśno-ziemisty, ale też z owocowymi akcentami, nadającymi jej nieco słoneczności.

 Cusco Chuncho to bez wątpienia czekolada wyjątkowa. Bardzo przystępna jak na setkę, bogata w liczne nuty smakowe, nad którymi rozmyślając można naprawdę popłynąć... I wybrać się w marzeniach gdzieś daleko. Magiczne kakao trafiło w dobre ręce i oto mamy efekt. Kolejna Original Beans, dzięki której kłaniam się w pas osobom odpowiedzialnym za tę markę.


Skład: masa kakaowa.
Masa kakaowa 100%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 610 kcal.
BTW: 11/55/26

4 komentarze: