Dzisiaj przed Wami czekolada, którą degustowałam wraz z Mężem w wigilijne przedpołudnie. Idealnie wpisała się w świąteczny klimat, a jeszcze trochę i wcale bym jej nie miała... Przy składaniu dużego zamówienia nowych Zotterów jakoś o niej zapomniałam, a potem stała się mobilizacją do złożenia kolejnego, mniejszego zamówienia z biokredens.pl zawierającego świąteczne zotterowskie specjały (które pewnie pojawią się na blogu dopiero latem, haha).
Carinthian Reindling wygląda w przekroju niczym bogate świąteczne ciasto i w gruncie rzeczy mogłoby nim być, a nawet jest nim inspirowane - reindling jest tradycyjnym austiackim wypiekiem. Górna warstwa tego nadziewańca składa się bowiem z cynamonowego nugatu z orzechów laskowych, dolna zaś to bogactwo rodzynek skąpanych w rumie. Wszystko zostało pokryte mleczną czekoladą o 50% zawartości kakao i dodatkowo posypane kryształkami cukru trzcinowego. Pięknie!
Czekolada pachnie bosko, łącząc bogactwo kakao z delikatnością mleka i wyrazistym charakterkiem rumu i cynamonu. Już sam aromat rozgrzewa! Mmm, ten zapach wystarczył mi, bym uznała, że na 100% warto było domówić tę tabliczkę. Toż to esencja świątecznego klimatu!
Jeden kęs wystarczył, bym zupełnie zrezygnowała z pomysłu dzielenia tabliczki na części i degustowania każdej warstwy z osobna. Całość tworzyła bowiem tak smakowitą kompozycję, wraz z przenikającymi się smakami - rozkładanie na czynniki pierwsze byłoby niemalże barbarzyństwem.
Jędrne i soczyste rodzynki zostały skąpane w aromatycznym rumie - licznie występują w całości, lecz zostały również zmielone, przez co rodzynkowo-rumowy smak bardzo mocno się odznacza, jest elektryzujący. Sąsiadujący z tą intensywną warstwą idealnie gładki, słodziutki nugat z orzechów laskowych cudownie zgrywa się swą orzechowością z samą czekoladą. A cynamon... Cynamon z nugatu wzbogaca swą mocą całą kompozycję. Jest wspaniały, z każdym kęsem coraz intensywniejszy, uwypuklający zalety każdego ze składników z osobna. Ta tak lubiana przeze mnie przyprawa stanowi zwieńczenie i ogromny skarb tej przepysznej kompozycji o lekkim alkoholowym posmaku.
Carinthian Reindling wyróżnia się na tle innych Zotter Handscooped obecnością posypki z kryształków cukru trzcinowego. Przyznam, że stanowią prawdziwą kropkę nad i, choć w końcu to tylko niewinny cukier. Po pierwsze, dzięki nim czekolada wygląda jeszcze bardziej świątecznie - jest niczym przyprószona śniegiem. Po drugie, kryształki o lekko palonym posmaku lekko i przyjemnie chrupią między zębami, urozmaicając i tak bogatą układankę. Oh, zdecydowanie za szybko skończyła się ta czekolada...
Trudno mi stwierdzić, która z czekolad smakowała mi bardziej - dziś opisywana czy też Plum Marzipan in Rum. Obie zostały utrzymane w podobnej konwencji, choć jednocześnie posiadały odrębne charaktery. Myślę, że do obu równie chętnie bym wróciła - po prostu świetnie trafiły w moje gusta.
Skład: surowy cukier trzcinowy, tłuszcz kakaowy, pełne mleko w proszku, miazga kakaowa, mleko, rodzynki, syrop cukru inwertowanego, orzechy laskowe, rum, odtłuszczone mleko w proszku, cynamon, słodka serwatka w proszku, pełny cukier trzcinowy, sól, wanilia, lecytyna sojowa, kardamon, anyż.
Masa kakaowa min. 50%.
Masa netto: 70 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 483 kcal.
BTW: 6,2/30/42
Cynamon uwielbiam, ale te rodzynki i rum... pewnie bym nie dała rady. Niemniej dla osób nieuprzedzonych do tych obu dodatków to pewnie rarytas. :-) I faktycznie niesamowicie pasuje do klimatu świąt.
OdpowiedzUsuńE tam, po prostu musisz spróbować i się przekonać.
UsuńTe orzeczy laskowe z cynamonem, o tak. Rodzynki lubię, rumu nie, ale razem jako kompozycja może byc fajne, zwłaszcza, że mleczna polewa powinna rum złagodzić.
OdpowiedzUsuńZa rumem solo też nie przepadam, ale w takich połączeniach sprawdza się znakomicie.
UsuńCynamon tu do mnie bardzo przemawia,ale ja kocham cynamon:)
OdpowiedzUsuńJa też!
Usuń