czwartek, 28 marca 2013

Milka Daim mleczna z karmelem maślano-migdałowym


Zrobiłam wyjątek od postanowienia, że nie kupuję czekolad tej marki. Chciałam spróbować, na czym polega fenomen tego zachwalanej i poszukiwanej wszędzie Milki Daim. Wprowadzenie w naszym kraju tej dostępnej dotąd jedynie za granicą tabliczki, jako element walentykowej edycji limitowanej, odbiło się echem prawdziwego szału. No i z ciekawości sięgnęłam po ten produkt... Jeśli Bóg istnieje, błagam go o wybaczenie, że tak zmarnotrawiłam 2,49 zł, jakie przeznaczyłam na ten zakup! :(

Nie próbowałam nigdy batoników Daim. Po doświadczeniu z Milką Daim - na pewno nie podejmę się ryzyka. Może by mi zasmakowały, ale ta czekolada na dobre zraziła mnie do tego!

Kurczę, nie wiem, czego ja się spodziewałam? Mogłam się domyślić, że tak będzie... Już sam zapach czekolady nastrajał bardzo źle. Fuj, jak ja nie cierpię tego zapachu! Ponoć cukier nie pachnie, ale dla mnie Milka po prostu WALI cukrem. Przecież czekolada powinna mieć piękny aromat kakao! Ale nie ma się co dziwić, w końcu prawie 60% składu tej tabliczki to cukry... 

Przekonałam się, że na przestrzeni ostatnich lat nasze gusta kulinarne przeszły niezłą ewolucję. Szczególnie mocno jest to widoczne u mojego M. - jeszcze z 2 lata temu, wsunął by całe 100 g tego słodkiego ulepku i jeszcze prosił o więcej. Tym razem, zrezygnowaliśmy po jednym pasku czekolady. FAIL!

Jedyny pozytyw, jaki znajduję w tym produkcie, to spore kawałki karmelu, które nawet dość przyjemnie smakują. Są jednak potwornie słodkie, czego w połączeniu z kosmicznie przesłodzoną Milką - po prostu nie da się wytrzymać.

Z Milki zawsze chciałam spróbować Toffee Wholenut, ale na dzień dzisiejszy obawiam się, że degustacja tej czekolady może być już dla nas totalnie nie do przejścia. Nawet pomimo orzechów, które oboje kochamy.

Skład: cukier, tłuszcz kakaowy, odtłuszczone mleko w proszku, miazga kakaowa, serwatka w proszku, tłuszcz roślinny, tłuszcz mleczny, masło 2%, migdały 1%, pasta z orzechów laskowych, odtłuszczone mleko zagęszczone słodzone, lecytyna sojowa, lecytyna słonecznikowa, sól, częściowo demineralizowana serwatka w proszku, aromaty.
Masa kakaowa min. 30%.
Masa netto: 100 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 535 kcal


3 komentarze:

  1. Mi tam słodycz Milki nie przeszkadza ale widać że nasze gusta się diametralnie różnią. Więcej zostanie dla mnie ;) . A skoro tu ci cukier przeszkadza to jednak odradzam Toffee wholenut, dla mnie jest przepyszna ale jest również słodsza od tej więc chyba ci nie podejdzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po prostu rozpaskudziłam się tymi wszystkimi Lindtami i tym podobnymi :D. Kiedyś mi Milka nie przeszkadzała ani trochę. Stałam się bardziej wymagająca i wybredna :D. Zresztą nie dotyczy to tylko słodyczy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Polish Milka bars always taste too sweet to me. The German ones however are much nicer!

    OdpowiedzUsuń