Dubajska czekolada to jakiś najnowszy fenomen, o którym ja dowiedziałam się dopiero, gdy Beskid Chocolate wypuścił swoje wersje tego zjawiska - w odpowiedzi na tak wielką popularność produktu w sieci. O co chodzi? Nie mam pojęcia, dlaczego akurat ten typ wyrobu zyskał na wielkiej sławie ostatnimi czasy (pewnie łączy się to z modą na pistacje), ale jest to po prostu czekolada obficie nadziana pistacjami i ciastem kataifi (rozdrobione ciasto filo). Manufaktura Beskid Chocolate w masie pistacjowej użyła białej czekolady i dodała jeszcze tahini. Wpuściła Dubai Chocolate w trzech wersjach: ciemnej, mlecznej i białej. Dziś prezentuję Wam opcję ciemną, o 72% zawartości kakao. Wypróbowałam jej nieopodal latarni morskiej Kikut w Wolińskim Parku Narodowym, podczas międzyświątecznego wyjazdu w tamte okolice.
Przyznam, że nie było to dla mnie żadne szaleństwo. Sama ciemna czekolada jakoś topornie komponowała mi się z nadzieniem. Nadzienie było dość chrupiące, jak mocno pokruszone i dobrze wypieczone ciasteczka. Smak pistacji przeplatał się z tahini, a także został złagodzony przez białą czekoladę, no i samo ciasto. Po tej degustacji miałam wrażenie, że wersje biała i mleczna jakoś bardziej przypadną mi do gustu i będą spójniej się łączyć z nadzieniem.
Skład: ciemna czekolada (ziarna kakao, cukier, tłuszcz kakaowy, lecytyna sojowa), nadzienie pistacjowe 50% (pistacje, biała czekolada [cukier, pełne mleko w proszku, tłuszcz kakaowy 32%, lecytyna sojowa], ciasto kataifi [mąka pszenna, woda, olej słonecznikowy, sól, sorbinian potasowy], tahini [sezam], sól, barwniki.
Masa kakaowa min. 72%.
Masa netto: 110 g.
Wartość energetyczna w 100 g: 507 kcal.
BTW: 10/39/40.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz